~15~
Larota
Po wyjściu z kryjówki żółwi pobiegłam najszybciej jak tylko mogłam do mieszkania.W nim przebrałam się w pierwszy lepszy sweter,który akurat leżał na wierzchu.Najważniejsze że miał długie rękawy.Nie zdążyłam,niestety zapleść mojego warkocza i musiałam iść do szkoły w rozpuszczonych włosach.
No nie teraz na bank będą mi się walały po twarzy!
Z mieszkania pobiegłam sprintem prosto do szkoły.
Kiedy wkońcu tam dotarłam,byłam cała zdyszana i mega wściekłą bo nieudało mi się zdążyć na czas.
A spóźniłam się tylko dwie minuty,DWIE MINUTY!!!😣
Pierwsze trzy lekcje nie były takie złe,gorzej było z resztą.Cały czas myślałam o tym co się wydarzyło w kryjówce.
Za wszelką cene nie mogę dopuścić aby taka sytuacja się powtórzyła.Musze się pilnować zanim będzie za późno.
W przeciwnym razie,stanie się coś czego obawiam się najbardziej
Na ostatniej przerwie udałam się w stronę biblioteki.Chciałam choć na chwile odciąć się od tego szumu i tych ludzi dookoła.Wszyscy wydawali mi się prawie tacy sami.Całą moją szkołę podzieliłam na trzy kategorie:
Plastiki-zapatrzone w siebie panienki z toną makijażu,drogimi ciuchami i hordą swoich "psiapsiułek"albo swoim chłopakiem,zawsze mięśniakiem z którym liżą się bezwstydnie na każdej przerwie przy wszystkich.Takie zachowanie przyprawia mnie o mdłości.
Serio,co oni wszyscy mają z tą "miłością"?
Najpierw są spacery przy zachodzie słońca,trzymanie za rączkę,obiecanki cacanki z tym nieprzemijającym uczuciem,zabawy łóżkowe( ͡° ͜ʖ ͡°) a na końcu krzyk,płacz i złamane serca,ale i tak zaraz po tygodniu robią to samo bez żadnych wniosków na przyszłość.
To jest idiotyczne.Dlaczego wogle ludzie się na to godzą,co jest w tej całej miłości?
A z resztą nawet nie chce wiedzieć.Wole trzymać się od niej jak najdalej.Dla mnie miłość,romanse i inne takie pierdoły to czysta strata czasu,energii i wszystkiego!
Nigdy się nie zakocham! NIGDYYYYYY!!!
Mięśniaki-banda idiotów z napompowanymi bicepsami myśląca że wszystko im wolno i dbająca tylko o dobrą zabawę.Lecą na każdą łaskę która się porusza i robią to w taki chamski sposób że od tych ich tekstów na podryw aż tracę wiarę w ludzkość.
Przez moment chciałam do mięśniaków zaliczyć Raphaela,po tym co odpalił wczoraj w dojo.Ale coś przeszkadzało mi w tym.On jest inny niź reszta(nie mówiąc już że jest zmutowanym żółwiem ninja).Po naszej wczorajszej rozmowie nabrałam do niego zaufania i może nawet sympatii,ale nic po za tym.Nawet jeśli jest silny,męski,słodki,zabawny,czarujący,przystojny i na swój sposób pociągający.
Boże,co się ze mną dzieje?!
A i są jeszcze Przegrywy-60% populacji szkolnej,nie wyróżniają się niczym szczególnym.Jak wskazuje nazwa,oni są pod pełną władzą wcześniej wymienianych grup i nie umieją się im postawić.Poza ich hobbi ich ulubionym zajęciem jest użalanie się nad swoim losem i pozycją w społeczeństwie.
I pomyśleć że kiedyś do nich należałam
Po tej "burzy mózgów"poszłam do czytelni.
Niestety w połowie drogi do niej przeszkodziły mi trzy najsztuczniejsze dziewczyny jakie chodziły po tej szkole
„Violetta"-najbardziej puszczalska laska w szkole,a za razem najgłupsza z całego trio,typowa blondynka na zewnątrz i w środku(bez obrazy blondynki które to czytają)z cyjanowymi oczami,wielkim dekoldem i minióweczką
„Elizabet"zwana też„Liz"prawa ręka guru plastików,chyba jedyna w miarę mądra(pod względem ocen)osoba z chirliderek.Średnia szatynka z turkusowymi oczami.Gdyby nie była jedną z nich,może miałabym do niej jakiś szacunek,ale teraz to wogle.
I jeszcze "Liderka"czyli„Amber"zepsuta do granic możliwości wstrętna blądyna i przewodniczącą chirliderek.Za każdym razem jak Ją widzę chce mi się złapać za pistolet i rozstrzelać ten jej pusty jak balon,łep
-Oooo! Kogóż my tu mamy?-odezwała się uśmiechnięta od ucha do ucha Amber
-Dzień dobry,że tak pozwole sobie skłamać-odpowiedziałam z grymasem na twrzy
-Powiedziałabym że miło Cię widzieć,ale sama wiesz jak jest-rzekła Liz
-No proszę,ktoś wkońcu zaczyna wyglądać jak człowieka-powiedziała Violetta wskazując na moje włosy-Ale i tak nigdy nam nie dorównasz!
-Z tym się zgodze!...nigdy nie dorównam wam idjotyzmem,dwulicowością i tchórzostwem-oznajmiłam zadowolona
-Tchórzostwem?-zdziwiła się cała trójka
-A jak można nazwać kogoś kto boi się wyjścia z domu bez makijażu,pokopania w ziemi na zielonej szkole czy chodź by używanie kleju rękami
-Wypraszam sobie-parskneła Violetta
-W przeciwieństwie do ciebie my,my dbamy o nasze piękno-oznajmiła Elizabeth
-Szkoda że nie wewnętrzne-dodałam zniesmaczona
-CO POWIEDZIAŁAŚ?-krzykneła Amber
-To co słyszałaś-westchnełam
-Odszczekaj to!-warkneła wkurzona blondyna
-Sorki,ale nie jestem twoim biednym psem nad którym możesz się znęcać!
-POŻAŁUJESZ TEGO!-wrzasneła nastolatka podnosząc rękę do typowego plaskacza
-Spróbuj tylko,a oddam ci dziesięć razy mocniej!-zagroziłam z zmarszczonymi brwiami
Moje słowa na nic się zdały bowiem Amber nie spuściła swojej ręki i miała mi już przywalić kiedy czyjąś ręka przeszkodziła jej w tym,a był to jej brat„Derek"
Niebieskooki blondyn,podobnie jak jego siostra.Z typową bluzą którą ubierały mięśniaki na której miał wyszyty swój numer w którym występował jako lider drużyny futbolowej,przez co był obiektem westchnień wielu dziewczyn w szkole.
-Drogie panie tylko bez nerwów-powiedział z flirciarskim uśmiechem Derek,który wywołał u mnie odruchy wymiotne-Pamiętajcie,złość piękności szkodzi
-Jej to i tak nic nie pomoże-odezwała się Violetta
-Osz ty!-spaliłam buraka
-Chodźmy dziewczęta-rozkazała liderka-szkoda tracić czasu na taką frajerke
-Pa,pa siostrzyczko-pomachał jej na pożegnanie brat
-A utop się w celulicie!-oznajmiłam wściekle
-Taka piękna,a jednocześnie ostra-westchną blondyn przystawiając się do mnie-Zupełnie jak róża
-Niezapomnij że róża ma także kolce-dodałam z grymasem na twarzy
On tylko jeszcze bardziej się do mnie zbliżył z szrokim uśmiechem i przymrużonymi oczami.
Nienawidze kiedy robi taką mine.Zwiastuje to jednemu...
-Wiesz...moich rodziców nie będzie dziś w nocy,a Amber idzie do koleżanki, więc...-przerwałam mu tą niemoralną propozycje zanim przeszedł do szczegółów
-Odrazu mówie NIE!-odsunełam się od niego gwałtownie-Ile razy mam ci powtarzać że nie jestem jedną z tych lalek które rozbiersz,bawisz sie nimi,a na koniec wyżucasz jak jakieś śmieci
-A może jesteś,tylko o tym nie wiesz-zaczą znowu się do mnie zbliżać z tym psychopatycznym uśmiechem-No co? Nie chcesz dać buzi swojemu bohaterowi?
-O takie coś to proś swoją siostre,bo to Ją ocaliłeś od MOJEGO przyłożenia!
Odepchnełam go od siebie,ale on nadal nie przestawał się uśmiechać jak jakiś zboczeniec
-Ładnie dziś wyglądasz w tej fruzurce i ubraniu-zmienił temat-Chociaż dla mnie lepiej byś wyglądała nago
Tylko spokojnie,tylko spokojnie Lara,pamiętam co ci mówiła terapeutka.Uspokuj się,weź wdech i wydech,policz do dziesięciu...
-To co? O której się widzimy?-jego twarz niebezpiecznie zbliżała się do mojej
DOŚĆ TEGO,CHRZANIĆ CO MÓWIŁA TA TERAPEUTKA!!!
-NIGDY!-krzyknęłam wukrzona i czerwona jak burak
-Oj,daj spokój...widać że na mnie lecisz-powiedział łagodnie-Tak samo jak reszta lasek w tej budzie
-Prędzej polecę na chodnik z jakiegoś wysokiego budynku,niż na ciebie!-oznajmiłam groźnie
-Ty i tak będziesz moja!-podniósł stanowczo głos
Wymierzył swoim łapskiej w mój tyłek z zamiarem klepnięcia
-Gdzie z tymi łapskami?-w ostatniej chwili złapałam za jego rękę i wykręciłam nią w przeciwnym kierunku,tym samym zniżając Dereka do gruntu
-ZOSTAW MNIE!!!-krzyczał zbulwersowany jak mała dziewczynka
-Oki-odkręciłam mu rękę tak że wylądował w śmietniku z odpadkami plastikowymi
Czy za zbieg okoliczności😊
-Nie dla psa kiełbasa-dodałam zadowolona
-I TAK CIĘ ZALICZĘ,CHODŹ BY NIE WIEM CO!-odgrażał się blondyn próbując wydostać się z kosza na śmieci
Nagle rozległ się odgłos dzwona
I dzięki Bogu że to na ostatnią lekcja
Szybko popędziłam do klasy nie zwracając uwagi na przechodzącą obok mnie April o którą przez przypadek zderzyłam się ramieniem.
Nie poczułam nawet jak mój pamiętnik wypadł z plecaka.
April
-Ej,Lara!-krzyknełam do czarnowłosej trzymając w dłoni jej zeszyt-Cos Ci wypadło!
Larota jednak nie usłyszała mnie i pobiegła do sali
Ciekawe co jest w tym zeszycie?
Nie ma na nim nazwy żadnego z przedmiotów szkolnych i nie widziałam jak Lara używa go na którejś z lekcji.
Wzięłam go ze sobą i postanowiłam oddać go Jej przy najbliższej okazji.
Jednak coś mnie kusiło aby zajrzeć do środka.
♥♥♥♥♥♥
Witajcie moje gwiazdeczki 🌠
Mam nadzieję że rozdział się podobał
Jeśli tak,to zostawcie komentarz i gwiazdeczki🌟🌟🌟
Bo bardzo mnie to motywuje😊
I jeżeli chodzi o nowe oc.to pewnie niektórzy zorientowali się że pojawiła się tu znana postać Elizabeth która w tej książce nie będzie pełniła z byt ważnej roli,aczkolwiek może się pojawić w kontynuacji.
Jeśli oczywiście będziecie chcieli żebym taką zrobiła😋
A jeśli chodzi o Dereka i Amber to wiem że takie imiona mają też postacie z innych Opek wykonania:
Czarnej_Koci „Derek"z opa „ || TMNT || Fioletowy Diament"i Roxsana_xD „Amber"z opa „Bratnie dusze"i chcę powiadomić że w żadnym razie nie jestem kopiarką i że ich imiona wymyśliłam już dużo wcześniej na zapowiedzi w pracy pt:„Sweet Dreams"więc jeśli ktoś będzie czuł się urażony to najmocniej przepraszam,ale nie chcę żadnych oskarżeń o ściągactwo!
To na tyle
Widzimy się już niedługo w nexcie🙋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro