~8~
Roboty ninja stały w bezruchu,do czasu aż rozległy się dwa huki a głowy stopobotów zostały przedziurawione.Oba roboty upadły na ziemie odsłaniając ukrytą za nimi postać.
Była nią ta sama osoba która poprzedniego dnia pomogła żółwiom w walce.Nadal stojącą w pozycji bojowej,trzymając w rękach dwa pistolety.Miała na sobie zwykłe dżinsy,trampki i zieloną kurtkę i czerwony pasek.(jak widać poniżej👇)
(Na tym rysunku przypomina mi z twarzy Lare Croft)
-Larota?-spytał dla pewności Raph
-Ech...co wy byście bezemnie zrobili?-westchneła zadowolona z siebie nastolatka
-Ciesze się że jednak przyszłaś-oznajmił Raphael czułym głosem
Gdy miał ją lada moment przytulić,czarnowłosa zrobiła durze oczy,podnosząc jedną brew i wykrzywiając twarz która mówiła„Co ty wyprawiasz?".Raphael szybko schował swoje uniesione do uścisku ręce za siebie,robiąc przy tym szeroki uśmiech z rumieńcami.Nawet przez chwile nie pomyślał że mugłby się za nią stęsknić.
(rysunek jest w trakcie robienia)
-Jakiej ty nas znalazłaś?-zdziwił się Leonardo-Przecież nie mówiliśmy ci gdzie mieszkamy!
-Tak samo jak te roboty-odpowiedziała tajemniczo,wskazując na stopoboty-Trudno było was nie usłyszeć w kanałach
-Ale miałaś czekać na nas na powierzchni!-stwierdził lider
-Nie przyszliście,więc co miałam robić?-dodała Larota,wzruszając ramionami
-Przepraszam...to moja wina...powinienem pilnować czasu,a takto się zwyczajnie zagapiliśmy...nie chciałem,t-to znaczy nie chcieliśmy cię tak zostawić-powiedział Raphael
-Przeprosiny przyjęte-rzekał łagodnie dziewczyna z tajemniczym uśmiechem-A z resztą nic się nie stało
-Hej! co się tam dzieje?!-wtrącił się Cejsi,który razem z April próbował coś zobaczyć zza żółwi.
Kiedy On i April przedarli się na przud żółwi, oboje oniemiemieli na widok dziewczyny, tak samo jak ona na nich.
-Larota,to ty?-zdziwiła się rudowłosa na jej widok
-April,Cejsi,a wy tu z kąd?-spytała zszokowana Larota
-Zaraz to wy się znacie?-przerwał im lider
-Siemasz czarna!...ile żeśmy się nie widzieli-zignorował Doniego,Cejsi
-Jakieś pare godzin temu godzin temu,w szkole podpowiedziała mu niechętnie
-No widzisz jak ten czas szybko płynie-dodał Jons
-Ale tak właściwie co ty tu robisz?-dopytywała April
-To samo pytanie moge zadać wam-rzekła pewna siebie dziewczyna
-April,Cejsi,poznajcie Lar...-próbował wyjaśnić im najwyższy,ale niespodziewanie ktoś mu znowu przerwał(wiadomo kto😒)
-Nie wysilaj się Doni,My ją zmamy
-Z kąd?-zdziwił się zaintrygowany Raphael
-Chodzimy do tej samej szkoły i klasy...niestety można umila czarnowłosa
-ALE Z KĄD TY SIĘ TY WZIEŁAŚ?!-krzykną głośno Cejsi-Bo jakoś nie mogę sobie ciebie wyobrazić walczącą z mutantami Shredera!
-Pozory bywają mylące-odpowiedziała tajemniczo Larota
-Ej,wystarczy!-wtrącił się Majkelangelo-Mamy ważniejsze rzeczy do omówienia!
-Ach tak!...niby jakie?-spytał niechętnie zielonooki
-Musze się jej jeszcze o coś spytać-wyszeptał najmłodszy
-Jeśli znowu zadasz jej takie pytanie jak wtedy na dachu,to przysięgam że cię zatłuke-zagroził po cichu buntownik
-Wyluzuj stary!..to nie dotyczy ciebie,tym razem-zapewnił wyluzowany Majki
-No to mów...-powiedziała Larota
-Czyli lubisz koty?
-No pewnie że tak,a kto ich nie lubi!
-W takim razie MUSISZ poznać Lodokicie-rzekł wesołek ciągnąć dziewczynę za rękę w stronę kuchni
-A-ale kto to jest Lodokicia?-zaskoczona dziewczyna próbowała się czegoś dowiedzieć od podekscytowanego żółwia,na próżno
Gdy wszyscy byli już w kuchni,najmłodszy z żółwi otworzył drzwi od zamrażarki,gdzie leżała Lodokicia.
-C-czy to kot z lodów?-spytała zaskoczona nastolatka wskazując palcem na zwierzątko
-Tak!..oto LODOKICIA!!!-oznajmił Majki
-Przestań się powtarzać Majki,wszyscy wiemy jak ma na imię!-rzucił znudzony Raph
-Oooo!..jaką ona słodka!-rozczulała się nad nią czarnowłosa
-I równie słodko smakuje!-dodał Majkelangelo
-Serio?-zdziwiła się nastolatka
-Sama spróbuj!-zaproponował mutant
-Nie,dzięki!...jestem przeciwna jedzeniu kotów...i psów-oznajmiła lekko zniesmaczona
-Twoja strata!-rzekł wesołek,Larota tylko wyjęła zza pleców małe drewniane pudełko -A co to?!
-Pomyślałam że na dobry początek,coś wam przyniose-wytłumaczyła zwięźle nastolatka otwierając pudełko...
♥♥♥♥♥♥♥
Ciąg dalszy nastąpi jutro😉
Mam nadzieję że nie wkurzą was te Polsatowe zakończenia,ale cóż taka już jestem😄XD
Następny rozdział postaram się zrobić owiele dłuższy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro