Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

▲▼ ROZDZIAŁ 7 ▼▲

-Możesz mi łaskawie powiedzieć, o co ci chodzi? - Zażądałam.

-Coś mi po prostu bardzo nie pasuje.

-Bill. Jaśniej.

-To nie ja zatrzymałem czas. Tylko ty.

-Niby jak? To ty tu jesteś demonem nie ja - spojrzał na mnie.

-Właśnie. Ja. - Zmarszczył brwi. - Ale to nie ja to zrobiłem.

-Ja tym bardziej nie - stwierdziłam. Przecież jestem zwykłą dziewczyną, która nie ma żadnych nadprzyrodzonych mocy. Albo Bill coś przede mną ukrywa, albo rzeczywiście mamy mały problem.

△▽ BILL ▽△

To jest niemożliwe, by April dostała jakiś mocy. Musiałbym przejąć jej ciało, albo przekazać swoją. Albo ktoś mógł to zrobić.

-Bill! - Złapała mnie za rękę. - Uspokój się. Wszystko się wyjaśni, ale się uspokój.

-Jak mam być spokojny? Nie wiem co się dzieje, co mam zrobić.

-Przestań tak panikować.

-Ja nie panikuję. Denerwuje mnie to, że nie wiem co tu się w ogóle dzieje.

-Wiem, ale wszystko się wyjaśni - uśmiechnęła się.

-Jak możesz być tak spokojna w tym momencie? - Zacisnąłem pięści.

-Nie jestem spokojna, staram się trzymać przy zdrowych zmysłach i nie panikować bo to nam nic nie da.

-Muszę się jak najszybciej dowiedzieć co się z tobą dzieje.

-Jak chcesz to zrobić?

-Jeszcze nie wiem.

△▽ APRIL ▽△

Zniknął. Po protu sobie zniknął.

-Co za głupi demon! - Krzyknęłam, a moje ręce pokryły czerwono - błękitne płomienie. Nie czułam by mnie paliły, ale i tak patrzyłam na nie z przerażeniem.

No i co ja mam teraz zrobić? - Myślałam; zaczynałam lekko panikować.

-Bill - szepnęłam. Jak zawsze nie ma go wtedy, gdy jest potrzebny.

Czułam się coraz dziwniej, a płomienie stawały się coraz większe. Muszę się wziąć w garść i się uspokoić - myślałam. To pewnie tak działa - wzięłam głęboki wdech i wydech. Powtarzałam to aż do skutku. W końcu płomienie zniknęły.

Opadłam na fotel załamana. Ja tylko lekko się zdenerwowałam na tego idiotę, co będzie, gdy naprawdę mnie wkurzy? Dostanę takiego szału jak on? - Spojrzałam na swoje ręce. Nie chcę czegoś takiego, chcę być dalej normalna. Tak będzie najlepiej. Chociaż z drugiej strony, jeśli zostanę demonem to będę nieśmiertelna i nie będę musiała się rozstawać z Billem. Może jeśli poproszę go, by pomógł mi nad tym zapanować to wszystko wróci, mniej więcej, do normy i wszyscy znów będą szczęśliwi? Tylko że on chyba raczej nie chce bym się do niego upodabniała.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Wróciłam! Mam nadzieję, że nie macie mi za złe tej krótkiej nieobecności, ale miałam coś do skończenia i - nie oszukujmy się - chciałam zdać xD Tak czy inaczej już jestem i postaram się częściej wstawiać rozdziały. Amen, idźcie i bawcie się! W końcu wakacje 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro