Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Wydarzenia tej jesieni obiegły cały świat. Poczynając od najbliżej leżących królestw i kończąc na tych leżących za morzami i oceanami. Nawet do najmniejszych państw dotarły wstrząsające wieści, a w każdej wiosce komentowano ostatnie wydarzenia z wielkim uniesieniem, gdyż nikt nie spodziewał się takiego rozwoju sytuacji.

Młoda, nastoletnia dziewczyna z sierocińca pokonała największego wroga wszystkich królestw. Bez niczyjej pomocy ruszyła naprzeciw ogromnej armii nie wiedząc, czy sama nie zginie w zaciętej walce. Potrafiła poświęcić siebie i swoje nienarodzone dziecko, by chronić swój lud i tym samym inne królestwa przed okrucieństwem Stowarzyszenia Kobry. Uważając ją za najsłabsze ogniwo, którego z łatwością się pozbędą, zlekceważyli jej siłę i przegrali z kretesem.

Jej odwaga i poświęcenie przez niektórych jest nazywana głupotą. Jednak każdy przyzna, że nigdy nie dokonałby tego co ona.

Gdyby tego było mało, jej wewnętrzna tygrysia siła zaskakiwała nie jednego na każdym kroku. Jej umiejętności przekraczały jakiekolwiek wyobrażenia. Bardzo szybko nauczyła się korzystać ze swojego daru i tworzyć coraz to nowsze umiejętności, o których nikt by nawet nie pomyślał.

Niesamowita osoba o ciepłym sercu, myśli wielu po dziś dzień.

Czy jej rządy dobiegły końca? Czy mogę zapisać słowa: "I żyli długo i szczęśliwie. Koniec."?

Zanim odpowiem na te pytania, jest kilku bohaterów, których historie są równie ważne.

Śmierć Nancy była nagła i niespodziewana, a jej pogrzeb skromny i odbywający się bez zbędnego rozgłosu. Jej odejście spowodowało kres życia osoby, która kochała ją najbardziej. Maxim, przywódca Stowarzyszenia Kobry, będący w szoku po jej śmierci, nie potrafił i nie chciał się bronić przed atakiem Jasmin. Pozwolił się rozszarpać, czując ulgę, schodząc z tego świata. Mężczyzna z zewnątrz niewiarygodnie okrutny, obojętny na cierpienie i przerażający, w środku tak naprawdę zupełnie inny. W jego wnętrzu rozchodziła się fala czułych uczuć do Nancy, których nigdy nie był w stanie odpowiednio wyznać. To jak bardzo ją kochał, pozostaje mu wyznać jedynie na tamtym świecie.

Ernesto, najbliższy przyjaciel Jasmin, został zwolniony z więzienia krótko przed rozpoczęciem wojny, gdy władze w końcu uznały jego niewinność i skazały na smierć kogoś innego. Nie myśląc zbyt wiele, podążył za najdroższą przyjaciółką, jedyną mu najbliższą osobą jaką miał na tym świecie. Kilka tygodni po zakończeniu wojny udało mu się dostać do pałacu, gdzie z radością przyjął nadaną mu ziemię i małą drewnianą chatkę. Jego życie nigdy nie wyglądało tak kolorowo. Zawsze był sierotą, a nawet gdy starał się znaleźć jakąś dogodną pracę, nikt nie chciał go przyjąć, patrząc na jego przeszłość. Sieroty głównie brane były za najparszywsze stworzenia, które tylko żebrzą i kradną. Tutaj wreszcie udało mu się rozpocząć nowe, dogodne życie.

Hassun, dowódca armii, pozostał na swoim stanowisku. Jego zasługi dla królestwa są godne podziwu. Kompletnie zatracił się w pracy, nie marnując czasu na zakrapiane alkoholem kolacje w karczmach czy kobiety. Wreszcie zapomniał o swojej nieodwzajemnionej miłości i przyrzekł sobie, że już nigdy w życiu się nie zakocha.

Jack postanowił wyznać swoją miłość do księżniczki Rakel, wzięli ślub i razem wychowywali nowonarodzone dziecko. Ślub i ciąża były zachowane w tajemnicy do samego końca. Dopiero po narodzinach chłopczyka, Rakel skonfrontowała się z rodzicami, stawiając sprawę jasno: "Tak teraz moje życie będzie wyglądać i nikt ma się nie wtrącać w moje sprawy. Możecie mnie wydziedziczyć, jeśli jestem dla was aż takim pośmiewiskiem!". Jednak nie byli w stanie tego zrobić. Zaakceptowanie sytuacji było trudne, gdyż spotykali się z krzywymi spojrzeniami całego dworu i innych władców. Jednak nigdy nie byliby w stanie wydziedziczyć swojego własnego dziecka.

Jeśli chodzi o Jasmin i Arnara...

Jasmin była w stanie uratować Arnara przed śmiercią. Łzy kapiące z jej policzków wsiąkały w rany chłopaka i zasklepiały je swoją magiczną mocą. Zaś wszystkie pokłady mocy dziewczyny przenikały ciało narzeczonego, wprowadzając w nie ponownie życie. Serce chłopaka pod napływem gorącej mocy, zaczęło bić. Najpierw powoli, a potem już zdrowym rytmem.

Te wiadomości zaszokowały wszystkich władców. Jasmin była w stanie wskrzesić człowieka swoją mocą, czego nikt nigdy nie dokonał. Wielu się zastanawia, jakim cudem tak duża moc zgromadziła się w tak drobnym ciele nastolatki i jakim cudem była w stanie ją tak wykorzystać, by na nowo pobudzić serce do życia. Odpowiedzią na to pytanie była siła uczuć, gdyż sama moc nic by nie zdziałała, gdyby nie bezgraniczna miłość dziewczyny.

Najbardziej łamiącą serce i poruszającą rzeczą był list, własnoręcznie napisany przez dziewczynę. Biorąc pod uwagę fakt, że może zginąć, dziewczyna tuż przed wyruszeniem na wojnę napisała oświadczenie, w którym opisała, kto otrzyma władzę po jej śmierci. Jedyną osobą, która miała zasiąść na tronie miał być Arnar.

Wielu zadziwia ta decyzja, gdyż nie było całkowitej pewności, że chłopak przeżyje wojnę. Jednak ta decyzja skłoniła ludzi do myślenia. Może dziewczyna wiedziała, że chłopak jako jeden z niewielu wyjdzie cało z krwawej potyczki? Tylko skąd wiedziała? Gdyby nie miała stu procentowej pewności, na pewno wybrałaby jeszcze kogoś godnego rządzenia jej królestwem.

Nikt jednak nie wie, że przeddzień wielkiej bitwy, dziewczyna ofiarowała swoje życie bogom w zamian za życie Arnara. Gdy tylko serce Arnara miało przestać bić, to ona zamiast niego miała umrzeć.

Ciało dziewczyny spoczywało w ciemnej komnacie, odziane w czerwoną, zwiewną suknię. Wyglądała jakby spała i miała za chwilę się obudzić, by na nowo rozpocząć dzień pełen obowiązków. Nikt oprócz Arnara nie miał wstępu do tej komnaty. Chłopak spędzał przy jej ciele dnie i noce, próbując wskrzesić ją w taki sam sposób jak wskrzesiła go ona. Modlił się do bogów i próbował odnaleźć w sobie taką moc, jaką ona potrafiła znaleźć w sobie. Jego starania nie przynosiły żadnych rezultatów.

Czy to już naprawdę koniec...?

***

Tydzień po śmierci Jasmin, miały miejsce dziwne zjawiska. W ciągu dnia słońce nie wstało, co spowodowało panikę we wszystkich królestwach na świecie. Nocą zaś na niebie nie było ani jednej gwiazdy, co spotęgowało strach przed końcem świata.

Następnego dnia jednak słońce wstało jak zwykle. Jednak coś się zmieniło... uczucie spokoju i błogości opanowało całe królestwo byłego króla, Jasmin.

W komnacie, w której spoczywała dziewczyna, słońce przedzierało się przez ciemne zasłony, by paść na ciało odziane w czerwoną suknię. Arnar, który ze zmęczenia zasnął przy boku Jasmin, trzymając ją za rękę, nie wiedział nawet co się dzieje. Jednak czując czyjeś poruszające się palce w uścisku jego dłoni, zerwał się na równe nogi.

Dziewczyna nagle otworzyła szeroko oczy ze słowami:

– Udało się. Żyję.

Koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro