Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

When we slept in a tent

15 lipca 2000

-Proszę pani, proszę pani! - Jenna podbiegła do blatu, opierając się o niego. Mama Nialla spojrzała zdziwiona na przyjaciółkę jej syna. Owszem, mała panna Coleman była bardzo energicznym dzieckiem, jednak jej dzisiejsze podekscytowanie było ponad normę.

-Co tam słońce? - zapytała kobieta, opierając się w podobny sposób co jej mała towarzyszka o blat.

-Czy ja i Niall możemy razem spać tej nocy w namiocie na podwórku? Prooooszę - szatynka ułożyła rączki jak do modlitwy i zrobiła duże oczy, największe jakie umiała. - Moja mama już się zgodziła.

Pani Horan zastanowiła się chwilę.

-Zgoda. Ale zarówno ja, jak i twoja mama będziemy czasem przychodzić, żeby sprawdzić, czy wszystko jest okej.

-Zgoda!





-Twoja mama się zgodziła, idziemy teraz do mojej - oświadczyła Jenna Niallowi, kiedy wyszli z domu chłopca.

-Też się na pewno zgodzi.


I tak się stało. O dwudziestej oboje siedzieli już w namiocie rozłożonym na podwórku blondyna. Mama Jenny, miała na wszystko oko z naprzeciwka, a mama Nialla co rusz przynosiła im jakieś smakołyki.

-Jak dobrze, że się przeprowadziliśmy jeszcze bliżej twojego domu. Dzięki temu mogę do ciebie przychodzić nawet w kapciach! - powiedziała Jenna, zjadając lody ze swojego pucharka.

-I tak ci mama nie pozwoli - stwierdził jej blond przyjaciel, wyskrobując łyżeczką resztki przysmaku.

Szatynka westchnęła.

-W sumie racja... mam taki pomysł, wiesz? - zaczęła.

Chłopiec podniósł na nią swój zaciekawiony wzrok.

-Jaki?

-Może niech to spanie pod namiotami to będzie nasza tradycja?

-Tak! Tak, to super pomysł! Będziemy jeść pianki.

-I grać w gry planszowe.

-Będzie super.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro