Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Uwaga! Zanim przejdziecie do czytania – doskonale zdaję sobie sprawę, że od dłuższego czasu szukam historii, która wciągnęłaby mnie tak, że poświęcałabym jej każdą wolną chwilę. Nie ukrywam, że staram się znaleźć ją od wielu tygodni i to dlatego tak dużo rzeczy pojawia się na moim Wattpadzie. Ten prolog również jest małym testem, tym razem dla mnie, bo nie straciłam nadziei, że w końcu któryś z moich pomysłów mnie pochłonie. Będzie mi bardzo miło, jeśli go przeczytacie i wyrazicie swoje zdanie. Cieszę się, że was mam <3

***

Odkąd pamiętałam, byłam niewidzialna.

Snułam się po szkolnych korytarzach jak duch i nie nabrałam odwagi, by zbliżyć się do kogokolwiek. Zdarzyło się to tylko jeden raz w pierwszej liceum, kiedy, jak sądziłam, byłam gotowa przełamać wszystkie swoje granice.

Zamiast tego ktoś przełamał moje serce na pół.

Do dzisiaj nie byłam pewna, czy rana ziejąca w mojej klatce piersiowej się zaleczyła. Zrozumiałam jedynie, że trzymanie się na dystans to mój sposób na przetrwanie. Właściwie nie było to tak trudne – w końcu nikt nie pamiętał o Oslie, która zawsze zajmowała ostatnią ławkę i nie odzywała się, dopóki ktoś ją o to nie poprosił.

Wewnętrznie do tej pory czułam złość. Na siebie i na innych. Na siebie, dlatego, że nie potrafiłam zrobić kolejnego kroku i na innych, bo nie znalazł się nikt, kto spróbowałby choćby wyciągnąć do mnie rękę. Trwałam na uboczu w przekonaniu, że tak będzie prościej. Każdy dzień okazywał się jednak coraz trudniejszy. Kiedy byłam już przekonana, że do końca ostatniej klasy licealnej w moim życiu nic się nie zmieni, okazało się, że istniał ktoś, kto zwracał na mnie uwagę od dłuższego czasu. Tylko to ja wypierałam tę świadomość z myśli.

Nie mogłam wypierać tego dalej, kiedy kapitan hokejowej drużyny sam stanął mi na drodze. Poprosił mnie o pomoc, a ja uznałam to za nieśmieszny żart.
Teraz żadnemu z nas nie było już do śmiechu. Kieran był moim początkiem i końcem, chłopakiem, którego miałam pamiętać do końca moich dni. W naszej rzeczywistości nie było miejsca na żal.

Choć ja żałowałam do tej pory.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro