36. Czym jest miłość?
🍀 Perspektywa Tanishy 🍀
ruinaoceanu
W momencie, gdy wracałam do willi, w myślach wciąż analizowałam twarz Daniela z czasu, gdy mnie uderzył. Determinacja w jego oczach przed ciosem, radość w trakcie i duma po. Rozumiałam, że był to sparing i sama na niego nalegałam, ale nie miałam pojęcia, że weźmie to aż tak na poważnie. Po chwili jednak przypomniałam sobie, jakim dżentelmenem był Daniel, dlatego już potem miałam na ustach uśmiech.
Nie mogłam tak łatwo dawać się czarnym scenariuszom, które na szczęście zbyt często w mojej głowie się nie pojawiały. Tylko raz na jakiś czas.
Po kilkunastu minutach byłam w willi. Miałam ochotę udać się od razu do swojego pokoju, ale usłyszałam strzępki rozmów w salonie. Nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, że było to kilka znajomych mi głosów. Odłożyłam torbę zaraz obok butów i udałam się tam.
— Hejka! — zawołałam, nie będąc jeszcze w salonie. Po chwili dopiero mogłam ich zobaczyć. — Co robicie? — zadałam pytanie, łapiąc wzrokiem Raeesa, Leilę, Josie, Aresa i... — Nick?
Blondwłosy chłopak z delikatnym zarostem, którego wcześniej nie miał na sobie, skinął do mnie głową z uśmiechem.
— O mój boże. Nick! Co ty tutaj robisz? — spytałam z uśmiechem.
Brat Josie wstał, a ja podeszłam do niego i mocno przytuliłam, przylegając do niego całym ciałem. Jego ręce objęły moje ciało, kciukiem głaszcząc delikatnie mój kark. Może i nie miałam z nim najlepszego kontaktu, nie znaliśmy się najlepiej, ale lubiłam go, a skoro był bratem Josie, zdecydowanie musiał być dobrym człowiekiem.
— Zmieniłeś się — stwierdziłam po chwili, gdy po naszym przywitaniu była cisza.
— Ty też. Zmieniłaś fryzurę — oznajmił Nick, odsuwając się ode mnie. — Pasuje ci — stwierdził z uśmiechem, głaszcząc kciukiem moje ramię.
— Dziękuję — powiedziałam, siadając na kanapie. Nick usiadł obok swojej siostry. Zerknęłam na Aresa, który z uśmiechem potaknął. — Widzę, że wam się nudzi — powiedziałam. — Może zagramy w grę? — zadałam pytanie, patrząc na każdego po kolei. — Pójdę się przebrać i przyniosę karty.
Nim ktokolwiek zdążył zaprotestować, wstałam z fotela i uciekłam na górę. Ubrałam na siebie bluzę i dresy, brudne sportowe ciuchy rzucając w kąt. Powiedziałam sobie, że kiedy indziej je dam do prania. Następnie spojrzałam na siebie w lustrze. Byłam nieco zarumieniona, a włosy miałam potargane, dlatego szybko je rozczesałam, a następnie zeszłam na dół, chwytając jeszcze karty.
Gdy weszłam do salonu, zauważyłam, że Nick i Josie wracali z kuchni z alkoholem. Uśmiechnęłam się do rodzeństwa, a następnie zajęłam miejsce obok Aresa, który siedział jakoś cicho, szturchnęłam go delikatnie w ramię, jednak ten patrzył na blondynkę. Z początku nie ogarnęłam, ale po chwili przygryzłam wargę i odsunęłam się nieco, aby móc zrobić miejsce dziewczynie, przez co siedziałam pomiędzy rodzeństwem.
Nie sądziłam, że aż tak spodoba mi się gra z nimi. Zdałam sobie sprawę, że za często nie rozmawiałam z lokatorami, co sprawiło, że poczułam się źle. Powinnam to robić często, a całonocne imprezy zostawić na weekendy. Gdy usłyszałam, że Leila uprawiała seks w basenie, a Josie w jacuzzi trochę mnie zszokowało. W tym momencie zaczęłam uważać, że może za dużo mówiłam o sobie, a nie słuchałam innych.
Gra niestety nie skończyła się dobrze. Zostawiła po sobie piętno i zmusiła mnie do rozmyślań, gdy już sama leżałam w łóżku. Zdziwiło mnie to, że Ares chciał przespać się z dwoma innymi osobami w tego samego dnia, czy to, że Nick siedział w radiowozie, ale to co pozostawiało mnie bez słów, to wyznanie Ra, który stwierdził, że był zakochany. Tak jak przez całą grę unikałam patrzenia na niego, tak na tym pytaniu zerknęłam w jego oczy.
Przygryzłam wargę sięgając po telefon i napisałam do Alexa oraz Tristana, który przyjął moje zaproszenie. Nasza konwersacja była pusta, ale mężczyzna był żonaty, więc uznałam, że dobrym pomysłem będzie spytanie go. Obojgu zadałam pytanie: "Czym jest miłość?".
Ja sama w to nie wierzyłam. Głupstwem było gadanie o przyśpieszonym sercu, o szczęściu, o szukaniu tej jedynej osoby w oczach każdego, o spokoju, stabilności. To były bzdury, jedyną prawdą był seks, czego nauczył mnie właśnie Raees, dlatego myśl o tym, że mógł być zakochany, była dla mnie nierealna. Może on po prostu miał dobre pieprzenie z kimś, a później coś mu się ubzdurało? Nie wiedziałam, dlatego oczekując na odpowiedzi tych dwóch mężczyzn, poszłam się przyszykować do snu.
Stojąc przed lustrem w łazience i patrzyłam na siebie. A może miłość istniała, ale po prostu nie była dla kogoś takiego jak ja? Może miłość była limitowana i na mnie już nie starczyło. Przygryzłam wargę, nakładając na twarz krem, gdy nagle dostałam esemesa. Zerknęłam na wyświetlacz, był od Alexa.
Alex: naćpałaś się?
Alex: miłość?
Alex: moja Tina nigdy o tym nie gadała
Wywróciłam oczami, po czym nie czytałam reszty odpowiedzi na moje pytanie. Interesowało mnie w tym momencie coś innego. Ja musiałam się dowiedzieć, dlaczego Ra kogoś pokochał i co to w ogóle znaczyło. W internecie niestety pisali cały czas to samo, coś co nie pasowało do mojego kuzyna. Istniała jeszcze opcja porozmawiania z nim, ale było już późno. Zaczęłam skubać paznokcia, czując dziwne zdenerwowanie. Jeśli Raees się zakochał, to znaczyło, że nie będzie z Rosą, a mój zalążek planu, zeswatania ich ze sobą, nie wypali. Moje paznokcie zaczęły drapać blizny na nadgarstku, gdy nagle dźwięk powiadomienia z messengera przerwał moje rozmyślania.
To był Tristan.
Z zaciekawieniem weszłam w tę konwersację, a odpowiedzią na moje pytanie był link do piosenki, a pod nim dopisek, że znajdę w niej odpowiedź. Zmarszczyłam brwi, ale szybko włączyłam kawałek. Słuchałam uważnie, nakładając olejek na włosy, gdy nagle zerknęłam na telefon. Jeden fragment mnie zainteresował.
"Boy, don't you worry"
You'll find yourself
Follow ypur heart
And nothing else
And you can do this, oh babe, if you try."*
Wpatrywałam się w to ze zmarszczonymi brwiami, nie rozumiejąc jaki związek ma to z moim pytaniem. Weszłam w konwersację z Tristanem, gdy skończyła się piosenka. Pragnęłam zadać mu pytanie i poprosić o rozwinięcie myśli, ale zatrzymałam się w ostatnim momencie. Powróciłam na platformę internetową, po czym raz jeszcze odtworzyłam tę piosenkę.
Zamknęłam oczy, słuchając jej.
Rozumiałam ją na każdy sposób, ale odpowiedzi nie potrafiłam znaleźć.
Westchnęłam cicho, wracając do swojego pokoju, gdzie zajęłam miejsce przy biurku. Wzięłam do ręki książkę, która ostatnio mnie zainteresowała. Niestety nie mogłam się na niej skupić, moje myśli błądziły cały czas wokół tej miłości. Już nie chodziło o samego Raeesa, który kochał. Po prostu nie rozumiałam tego zagadnienia. Nie rozumiałam tego, w jaki sposób się to działo. Nie rozumiałam, dlaczego ludzie tak bardzo się nad tym rozwodzili i chcieli się zakochać. Nie rozumiałam, dlaczego w tym momencie byłam taką hipokrytką. Kilkanaście ostatnich minut się nad tym zastanawiałam.
Wstałam z miejsca, aby udać się do łazienki, gdzie zamierzałam wziąć zimny prysznic. Weszłam na Spotify i puściłam swoje ulubione utwory, dodając tutaj uprzednio Simple Man.
Woda przyjemnie obmywała moje ciało, pozwalając na chwilę się odprężyć. Odgoniła moje myśli o tym niezrozumiałym uczuciu, którego cienie nawiedziły mnie w przeszłości. A tak przynajmniej wydawało się wtedy. Teraz twierdziłam, że było to tylko zauroczenie.
______________________________________________
Hejjka Kochani! Jeśli ktoś to czyta, to dajcie znać, jak Wam się podoba i co sądzicie o relacji Alexa oraz Tiny, jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.
*"chłopcze, nie martw się
znajdziesz siebie
podążaj za głosem serca
i nic więcej
i możesz to zrobić, kochanie, jeśli spróbujesz" — "Simple Man" Jensen Ackles.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro