Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18. Facet z wizytówki

🍀 Perspektywa Tanishy 🍀

ruinaoceanu

Choć spotkanie z Ciro okazało się nieporozumieniem, koniec końców było udane.

Mężczyzna przeprosił mnie za to, iż faktycznie nasza rozmowa mogła zostać odebrana jako ta o pracę i jeśli chciał mnie zaprosić na randkę, powinien być mniej oficjalny, z czym zgodziłam się z uśmiechem. Później, gdy już trochę wypiłam, a resztki złości uleciały ze mnie całkowicie, zaczęłam z nim rozmawiać. Mówiliśmy o miejscach, które najbardziej chcielibyśmy zwiedzić, o ulubionych potrawach, bajkach z dzieciństwa. Same luźne tematy, bez poruszania czegoś, co mogłoby popsuć ten wieczór.

Dowiedziałam się, że był już starszy, gdy razem ze swoją młodszą siostrą oglądał Tabalugę i pokochał to tak bardzo, że później, mając szesnaście lat, kupił sobie z nim piżamę. Chciał zostać biologiem morskim, co nieco ożywiło ten wieczór, bo ja także za dzieciaka pragnęłam się tym zajmować. Szybko jednak mama wybiła mi to z głowy, mówiąc, że idealna żona i synowa nie zajmuje się czymś takim. Powinna umieć dobrze gotować i bla, bla, bla. Tak naprawdę mało co zostało mi z tej jej gadki. Później przyjechałam do Miami i tak jakoś wyleciało mi z głowy marzenie o pozostaniu biologiem morskim.

Ciro natomiast szybko znalazł okazję do rozwoju swoich klubów, dlatego też zrezygnował z marzeń o biologii morskiej. Przez pół życia mieszkał w Europie, podróżując, więc uczył się w domu, czego w ogóle nie żałował. Mógł zwiedzać świat, czego mu trochę zazdrościłam, co oczywiście bez pomyślunku mu powiedziałam.

Spotkanie przebiegło spokojnie i ciekawie, a rozmowom nie było końca. Wyszliśmy później z restauracji i udaliśmy się na spacer po nocnym, gorącym mieście. Podał mi ramię z delikatnym uśmiechem, który był niezwykle czarujący i poszliśmy. Nikt nigdy nie zachowywał się tak w stosunku do mnie, dlatego też, częściej niż zwykle, rumieniłam się w jego towarzystwie.Był przystojny, bogaty i miał wysoką kulturę osobistą.

Ideał.

W jego obecności czułam się jakoś tak inaczej. Nie potrafiłam tego wytłumaczyć. Moje polika same robiły się czerwone w jego obecności, czasami nie wiedziałam, co powiedzieć i wcale nie miałam cały czas ochoty na seks z nim. Chciałam rozmawiać, słuchać i mówić.

Był inny i wyjątkowy.

Rozstaliśmy się tym pocałunkiem w policzek, który był jak muśnięcie skrzydeł motyla i wywołał jakiś dziwny, niecodzienny supeł w moim podbrzuszu, co w ogóle mi się nie podobało.

Gdy tylko wróciłam do willi, usłyszałam czyjeś głosy, dobiegające z salonu, więc się tam udałam. Musiałam się w końcu pochwalić dziewczynom, że poznałam Ciro. Był godny pozazdroszczenia, dlatego też szeroko się uśmiechałam. Ujrzałam głowy Raeesa, Leili i Josie.

— Siemka — zawołałam, przerywając im seans. Nie miałam nawet pojęcia, co oglądali, ale nie widziałam tam Jacka Sparrowa, ani Daryla Dixona, więc nie bardzo mnie obchodziło.

— Hej — odparła Josie z uśmiechem, który oczywiście odwzajemniłam. — Jak minął ci wieczór? — spytała, prostując się delikatnie.

Miło, że chociaż dziewczyny obchodziło moje życie, bo kuzyn interesował się nim tak bardzo, że nawet nie znał z niego żadnych podstawowych faktów. Zauważyłam, że odkąd z nim mieszkałam, nasz kontakt się znacznie popsuł. Raees, dbał tylko o swój interes i nie wychodził wzrokiem dalej, niż czubek nosa. Nie narzekałam na to. Podobało mi się posiadanie takiego kuzyna. Jakby ktoś kiedyś się czepiał mojego zachowania, mogłabym zrzucić winę na niego i każdy by uwierzył.

— Dobrze. Jadę z facetem gdzieś na weekend — powiedziałam.

— Z facetem? — spytała brunetka, tracąc zainteresowanie ekranem.

— Gdzie? — zadała pytanie blondynka, dosłownie w tym samym czasie, co Leila.

— To właściwie kolega, właścicielem klubu, w którym byłam wczoraj z Alexem. Nie pytajcie, jak się nazywa, bo nie pamiętam. A gdzie, to nie mam pojęcia — powiedziałam, biorąc duży kawałek pizzy. Polałam go sosem czosnkowym, po czym wzięłam gryza.

— Długo go znasz? — spytał Ra, na chwilę przerzucając spojrzenie na mnie.

— Nie wiem... Z jeden dzień — stwierdziłam.

— Nie sądzisz, że to trochę niebezpieczne? — spytała Josie.

— No co ty — odparłam z pełnymi ustami. — Słuchaj Josie, facet jest bogaty, przystojny, bogaty i ma wysoką kulturę osobistą, jest starszy i przystojny. Och i mówiłam już, że bogaty? — Wszyscy kiwnęli głowami. Uśmiechnęłam się do nich. — Widzisz, nie ma się czym martwić.

Gdy to powiedziałam, wzięłam sobie jeszcze jeden kawałek pizzy, po czym udałam się na górę, nie chcąc przerywać Raeesowi i dziewczynom seansu, choć i tak pewnie musieli cofać. Usiadłam na łóżku, sięgając laptopa, po czym z czystej ciekawości wpisałam nazwisko Ciro w wyszukiwarkę. Miał trzydzieści osiem lat i urodził się piątego grudnia, był właścicielem kilku klubów nocnych i w sumie to było praktycznie wszystko. Jeszcze może kilka informacji o jego ulubionych serialach, kolorach i w ogóle, ale nic o rodzinie. Był skryty przed mediami. Nie wiedziałam czemu w sumie go wyszukiwałam, ale jak już to zrobiłam, stwierdziłam, że na sto procent nic mi nie zrobi. W końcu był trochę sławny i gdyby mnie porwał, a później zabił, wszystko znalazłoby się w internecie i byłby to jego koniec. A zwykła osoba byłaby temu winna.

Wyszłam z wyszukiwarki, po czym weszłam na Netflix, gdzie włączyłam dalej, oglądany przeze mnie serial. Byłam na piątym sezonie i niezwykle zżyłam się z bohaterami, ale po około połowie odcinka poczułam się senna, więc wyłączyłam, aby nie ominąć żadnej ważnej sceny i poszłam spać. Gdy odpływałam, widziałam te niezwykle niebieskie oczy, należące do Ciro, co wywołało na moich ustach uśmiech. 

______________________________________________

Hejka, Kochani!
Jak się czujecie?
Mam nadzieję, że nie możecie doczekać się wspólnego wyjazdu Tiny i Ciro!
Miłego dnia, wieczoru, bądź nocy ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro