❝ Legendy nigdy nie umierają, bowiem wiecznie żyją w naszych sercach. Można się o tym przekonać na ulicach Nowego Jorku. Po tym, co stało się w przeciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin, pod wieżą Avengers zebrał się tłum ludzi. Na razie nie wiadomo czy któryś z Mścicieli przetrwał, ale ludzie składają tam kwiaty i znicze. Przeszłam się dziś ulicami miasta. Widziałam opuszczone samochody, budki z jedzeniem, plakaty z osobami, które „zaginęły", rodziny poszukujące swoich bliskich. Zatrzymałam się pod swoją starą szkołą. Stał przed nią wielki transparent z wypisanymi imionami i nazwiskami uczniów oraz nauczycieli — a także innych pracowników szkoły — którzy niespełna czterdzieści osiem godzin temu zamienili się w pył. Podobne „plakaty" widziałam na posterunku policji czy w szpitalu. Widok łapał za serce.

Legendą czy bohaterem nie jest jednak tylko ten, który walczył z mrokiem i złem. Każdy ma swoją legendę — piosenkarza, pisarza, aktora czy kogoś bliskiego. I póki ta osoba będzie w naszym sercu, nigdy nie umrze. Pamiętajmy o tym, gdy stracimy nadzieję. Oni gdzieś tam są, i czuwają nad nami.

Miejmy nadzieję, że nasi bohaterowie jeszcze żyją. Że siedzą ukryci przed światem obmyślając jakiś plan by uratować to co zostało. A jeśli polegli, niech każdy z nas w ciszy odda im hołd.

Nie traćcie nadziei,
Antoinette❞