Five🌹
Nastała wiosna. Wokół na łąkach zakwitły kwiaty, a w lasach i sadach drzewa wypuściły pąki.
Harry wraz z Louisem spacerowali napawając się swoją obecnością jak i ciepłem promieni słonecznych.
Usiedli na łące wśród traw i kwiatów po czym zaczęli pleść wianki z maków, koniczyny i stokrotek.
-Pierwszy!-Pisnął szczęśliwy Louis i podstawił Harry'emu wianek przed nos, a brunet nie potrafił powstrzymać uśmiechu.
-Pięknie kochanie. Oni nie wiedzą jak bardzo wyjątkowy jesteś, nie wiedzą ile znaczysz dla mojego serca.-Powiedział loczek i cmoknął szatyna w usta.
-Mogą mówić co tylko zapragną, bo nic o nas nie wiedzą.-Dopowiedział Louis, a następnie położył swój wianek na głowie chłopaka i podziwiał go jak najpiękniejsze dzieło sztuki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro