Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

》So can we do it all over again?《

-Kiedy będziesz miała wyniki?

-Pewnie pod koniec następnego tygodnia, ale to już był ostatni, czuję się tak lekko. - rozmawiam z tatą idąc po ulicach Londynu. Właśnie wyszłam z ostatniego egzaminu, raczej powinnam wszystko zdać. Może nie na piątki, ale zaliczę.

-Przyjedziesz do domu? Skoro już egzaminy tak cię nie gonią?

-Przyjadę, za dwa dni mam samolot. Niall powiedział, że dojedzie po dniu, ma jakieś sprawy do załatwienia. - idąc przed siebie widzę, że co raz więcej osób wskazuje na mnie palcami. Przyśpieszam kroku. Od wywiadu Zayna moje życie nabrało tempa i nie tylko moim. Zainteresowanie Niallem również wzrosło. Jakaś grupka dziewczyn zaczęła mi robić zdjęcia. - Tato, muszę kończyć. 

-Pa, kochamy cię. - rozłączyłam się i schowałam głęboko telefon. Idąc dalej zaczęło pojawiać się wokół mnie co raz więcej reporterów. Czekam aż w końcu ktoś do mnie podejdzie z dyktafonem lub mikrofonem. Skręciłam w uliczkę w lewo, a tam zaczaili się na mnie.

-Cara Taylor, czy właśnie wyszła pani z ostatniego egzaminu?

-Tak. - muszę im jakkolwiek odpowiadać, bo inaczej nie odpuszczą. 

-Jakie plany na świętowanie, skończonej sesji? Może z Harrym Stylsem, albo w większym gronie?

-Nie będę świętować, czekam na wyniki. 

-Czy skomentuje Pani ostatnią wypowiedź Pana Stylesa?

-Nie, przepraszam. Śpieszę się. - po mojej lewej ktoś właśnie otwierał drzwi do kamienicy i zobaczyłam domofon przy drzwiach. Tam nie wejdą. Szybko minęłam się z dziewczyną w drzwiach i schowałam się z starymi drzwiami. - O matko. - muszę odczekać chwilę i potem zadzwonię po taxi pod dom. Wybrałam numer Nialla.

-Siema, co tam?

-Utknęłam w jakieś kamienicy.

-Dziennikarze?

-Tak. Kiedy to ucichnie? - od tamtego wywiadu, w każdym wywiadzie prowadzonym z naszą 6 wspominane są imiona pozostałej 5. Głównie zbijamy je wszyscy zgodnie jak ja przed chwilą. Przestałam jednak to śledzić, zbyt dużo plotek wokół tego powstaje. 

-Jeszcze trochę, sama widziałaś jak teraz fanki domagają się reunion. Może chcesz odwołać ten zjazd w Irlandii?- wiem, że to tylko pogorszy sprawę, ale wszystkim nam tak na tym zależy. Zminimalizowaliśmy ryzyko do minimum. 

-Nie, już wszystko zaplanowaliśmy. Liam by nam nie wybaczył. 

-Wiem, ale jeśli dowiedzą się fanki to wiesz, że on będzie cierpiał najbardziej.

-No wiem, dlatego się nie dowie. Dobra kończę, trochę ucichło zamówię taxi. Widzimy się wieczorem dopiero, tak?

-Tak, kupię piwo, też chcesz?

-Poproszę wino, białe. Pa. - odpowiedział mi tym samym. W aplikacji zamówiłam auto, będzie za 10 min. Czekając, niepewnie w wyszukiwarce wpisałam swoje imię i kliknęłam w wiadomości. Zdjęcia zrobione minuty temu już tam się znajdują. Głównie piszą o moich egzaminach. Nauczyłam się już trochę jak odpowiadać, aby nie zostawiać miejsc na niedopowiedzenia. Wtedy powstają historyjki. Przypominając dziennikarkę, która prosiła mnie o skomentowanie słów Harry'ego również wpisałam jego imię. Odpaliłam pierwszy filmik. 

-Co powiesz na zaczepkę Zayna odnośnie Cary Taylor?

-Nie słyszałem żadnej zaczepki.

-Odnośnie spekulowanego związku, twojego oraz byłej narzeczonej, byłego członka, twojego byłego zespołu. - musiała podkreślić przy każdym słowo BYŁY.

-Z Carą widziałem się parę razy przy okazji spotkań z Louisem i Niallem. Wszyscy kiedyś byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Tyle. 

-Czy planujesz się spotkać ponownie z Carą?

-Londyn jest mały, kontakt wrócił. Nie można tego nie wykorzystać. - uśmiechnął się i właśnie tak się nie odpowiada dziennikarzom. Tutaj powstanie milion plotek.

-Czy planujecie odnowić również inne, stare znajomości? Liam Payne, Zayn Malik?

-Liam do mnie pisał parę razy, Zayn nie. Inicjatywy spotkania od starego kumpla nigdy nie odrzucę. - odszedł od niej. Nie był to bardzo zły wywiad, ale mógł lepiej to poprowadzić. Moja taxi zajechała. Niepewnie wyjrzałam za drzwi, pusto. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. 

.........

-Liam jesteś pewny, że nikt cię nie widział? - siedzimy w moim starym pokoju w 3. Ja, Liam i Niall. Pomysł był taki, że najbliższej nas wyleci Liam, bo i tak "oficjalnie" nie mieliśmy kontaktu, więc rzuci najmniej podejrzeń. Przyjechał jakąś godzinę temu. 

-Na pewno, może parę osób zrobiło mi zdjęć na lotnisku, ale nikt nie miał prawa się dowiedzieć dokąd lecę. Tak dobrze was widzieć. - Liam chyba najbardziej zmężniał. - Kiedy pozostali przylecą?

-Lou jutro, Harry pojutrze, ale on najpierw poleci do Francji, a tam zrobi przesiadkę do Irlandii. Czy tylko mi się to wydaje komiczne?

-Niall...

-Wiem, wiem. Popatrzcie na siebie. Jesteśmy grupą 25 latków siedzącą u ciebie w pokoju i zaraz zrobimy nocowanie. Czy to nie komiczne?

-Trochę, ale co powinniśmy zrobić skoro chcieliśmy spędzić trochę czasu? Pójść do parku, baru, a może galerii handlowej? - Niall wie, że ma rację. Nie jesteśmy zwykłymi 25 latkami. Nagle ktoś zapukał w moje drzwi. - Proszę.

-To ja. - w drzwiach pojawiła się uśmiechnięta mama. W rękach trzymała tacę z sokiem pomarańczowej i pizzą. No tak, nie byłaby sobą. - Myślałam, że Liam może zgłodniał po podróży.- Mama nadal czasami zapomina, że chłopaki podczas podróż mają zapewnione full wyżywienie, a ten lot był bardzo krótki. 

-Dziękuję Pani Taylor, to bardzo kochane. - Liam wstał i przejął tacę od mojej mamy z szerokim uśmiechem. 

-A może dodać trochę procentów do tego? Wiem, że mamy NOCOWANIE - mówiąc to słowo prawie piszczał jak 11 latka. - Ale jesteśmy dorośli. 

-Ja nic nie przywiozłem.

-Na nie nie patrz, ja nie mam nic schowane tutaj.

-Ty może nie, ale ja mam tutaj parę kryjówek na czarną godzinę. - spojrzałam zdziwiona na blondyna, który wstał i podszedł do okna. Otworzył je i wszedł na drzewo. Jest tam taka dosyć głęboko dziupla, sięgnął do niej i z uśmiechem wyjął dużą butelkę tequili. - Ta da!

-Nada się. - Liam uśmiechnął się do przyjaciela? Byłego przyjaciela? Nie wiem na jakim etapie teraz jesteśmy. Niall zrobił nam po pierwszym drinku.

-Ile tego lejesz?! - on chyba oszalał.

-Soku nie ma dużo, tequili tak. Wolisz pić tequilę z sokiem, czy samą tequilę. - zawsze ma odpowiedź, zazwyczaj taką, która mi nie pasuje. - Dobra Liam opowiadaj, co się u ciebie dzieje.- chłopaki usiedli na ziemi przed łóżkiem, na którym leżę na brzuchu.

-Od czego zacząć? Bear ma już rok i trzy miesiące. - siedzieliśmy do czwartej nad ranem. Niall do tego czasu wyjął jeszcze kolejne z 2 butelki różnych alkoholi. Zapewnił nas, że u Grega też ma pochowane i że dobrze, że potem spotkanie tam się przenosi. 

............

-Louis powiedz jeszcze raz, jak to możliwe, że spotkałeś się z Zaynem? - jestem nadal w szoku. Chłopak przyznał się wczoraj, jak po jego przylocie piliśmy. 

-Napisałem do niego. Spotkaliśmy się, nikt nas nie widział, nawet nic nie ma w sieci. - siedzimy w 4 u Grega, wczoraj z nami posiedział i też równo popił. Dzisiaj uznał, że zostawi nam dom do naszej dyspozycji i z małym pójdą do dziadków (ma kaca mordercę i chce sprzedać wnuka dziadkom i spać). Harry powinien być za jakąś godzinę.

-Dobrze i o czym gadaliście? - Niall wydaje się być równie zainteresowany jak ja.

-Na początku jakaś gadka szmatka. Kopa lat, pochwaliliśmy swoje piosenki. Pośmialiśmy się z różnych rzeczy. 

-Lou, wiesz o co mi chodzi. Proszę. - Louis nie chce mi powiedzieć, myśli, że zniszczy nam spotkanie.

-Cara, musimy dzisiaj? Zaraz Harry będzie.

-Louis, teraz mi to nie da spokoju. Musisz mi powiedzieć, proszę.

-No dobrze, dobrze. To on spytał o ciebie, nie ja zacząłem. - serce mi mocniej zabiło.

-Spytał się jak się trzymasz, czy jesteś szczęśliwa. Powiedziałem, że tak. Spytał się również jak się trzymałaś pod koniec 2015, bo nic nie słyszał. 

-I co powiedziałeś?

-Prawdę, ale zrywkowo. Odcięłaś się i było zero kontaktu. Pytał też o Harry'ego. - wstrzymałam oddech.

-Co pytał o Harry'ego? - Liam też dał się wciągnąć w to.

-Czy do ciebie zarywa? Czy uważam, że jeszcze wtedy, kiedy byliście razem to on do ciebie zarywał? Czy uważam, że będziecie razem? - czemu to co usłyszałam sprawiło mi trochę radości? Bo się mną nadal interesuje, obchodzę go. Nie tylko ja byłam tak bardzo złamana.

-Co odpowiedziałeś? - zapytałam z Niall'em praktycznie jednocześnie. 

-Nie, nie, nie. A co miałem odpowiedzieć? Możemy to skończyć? Po co innego się spotkaliśmy. - W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.

-To pewnie Harry. Otworzę. - Niall wstał przede mną, ja byłam zanurzona w swoich myślach. Zaraz pojawił się z powrotem w salonie, ale tym razem w towarzystwie bruneta.

-Co to za smutne miny? - Uśmiechnięty Harry nie wie o co nam chodzi.

-Kac. - odpowiedziałam. Nie powinniśmy na razie mu mówić. - trzeba go wyleczyć. - uśmiechnęłam się w stronę Louisa. Od razu podłapał i szeroko się uśmiechnął.

-Mi nie musisz powtarzać! Dzisiaj barman Tommo zabierze was w podróż dookoła świata. - Louis ruszył do barku, a Harry przywitał się z wszystkimi po kolei. 

-Co się stało? - Harry spytał mnie szeptem, przytulając mnie na przywitanie. 

-Nie, nic. Wczoraj Louis pokazał jak się pije, tylko zapomniał, że już nie mamy 19 lat. - zaśmialiśmy się oboje na mój komentarz. Każdy z nas dostał od Lou po pierwszym drinku i usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy o aktualnych sprawach, o tej sprawie w sieci, co będzie jeśli dowiedzą się, że się spotykamy.

Po trzech godzinach jesteśmy już trochę wstawieni. Niall podbiegł do głośników i podłączył swojego spotify do telewizora. Z głośników wybrzmiały pierwsze nuty "Act my age", a Niall zaczął śpiewać. Po chwili dołączył do niego Liam i wykonali swoje klasyczne ruchy do tej piosenki. Nikt nie byłby w stanie powiedzieć, że nie robili tego przez ponad 3 lata. Po chwili wszyscy tańczyliśmy i śpiewaliśmy, oczywiście wlewając w siebie jeszcze więcej alkoholu. 

-O matko jestem cała spocona. 

-Widać i czuć. - Louis się do mnie uśmiechnął za co dostał ode mnie w ramię. Usiadłam na kanapie pomiędzy Lou a Liamem, Harry i Niall usiedli na ziemi przed nami. Chłopaki są już tak pijani.

-Jakie plany na jutro?

-Harry ty chcesz mieć plany? Ja bym chciała przeżyć, mam taki helikopter chłopaki. - Niall albo zacznie zaraz z powrotem tańczyć, albo jest blisko wyrzygania się. 

-Możemy iść na wzgórze, na cmentarz do Mai.- chłopaki jednogłośnie przytaknęli na moje pomysły. - Ej dobra, uwaga. Czy czasami siedzicie w domu i przeglądacie wasze stare teledyski?

-Nie.

-Nie.

-Nigdy. - no nie wierzę. Ja nie raz się łapię, że przed zaśnięciem oglądam sobie.

-Dobra jakbyście musieli teraz każdy z was wybrać jeden. To który?

-O ja wiem, Midnight Memories. - Niall.

-Uuuu dobre, nie może się powtarzać? - pokiwałam na nie Louis'owi. - No okej, to ja Drag Me Down.

-Best Song Ever. - Liam.

-Story of my Life. A ty Cara?

-Steal my girl. No błagam pamiętacie tą imprezę na pustyni? - wszystkim zaświeciły się oczy. - Dobra to zaczynamy od Niall. - puściłam pierwszy teledysk. 

https://youtu.be/bkx9kCdaaMg

-No weźcie, to było takie epickie. 

-Wtedy były też urodziny Louisa co nie? Był tort.

-Tak! - jakby wspomnienia się odblokowały. 

-Dobra Cara, puszczaj dalej. 

https://youtu.be/Jwgf3wmiA04

-Skąd ludzie brali pomysły na te teledyski. 

-Jacy skupieni i poważni. - nie było mnie przy tym jak kręcili ten teledysk. 

-Harry no patrz na te twoje włosy! - Niall zachwycał się nad Harrym.

-Nigdy więcej, obiecałem sobie. Cara dajesz kolejny zanim Niall ponownie się we mnie zakocha. 

https://youtu.be/o_v9MY_FMcw

-Myślałem, że nie wytrzymam i wybuchnę śmiechem!

-Ja też, jak udawaliśmy tych starych zgredów. 

-Mnie przecież wyprosili! Nie mogłam się opanować jak spojrzeliście na tyłek Zayna jako ta sekretarka. 

-Wspaniały teledysk, wspaniały. - Liam udawał, że się wzruszył. 

https://youtu.be/W-TE_Ys4iwM

-Żałuję, że nie mogłam wtedy być. - Miałam razem z Mayą wystąpić w wspomnieniu Niall'a, ale Maya była w szpitalu.

-Ale ty byłaś inspiracją do tego teledysku. Twoje zdjęcia. - Harry ma rację, pamiętam jak na to wpadł i uważał za genialne i już nie pozwolił tego zmienić. 

https://youtu.be/UpsKGvPjAgw

Podczas oglądania tego teledysku spojrzałam na Harry'ego, wydaje się przybity. 

-Liam co ty miałeś z ręką?

-Wiesz co nie pamiętam, a to nie była pozostałość co miałem gips?

-Fakty, możliwe. 

-Co jest Harry? - gdyby nie wlane procenty nie spytałabym go, wiem o tym. Wszyscy spojrzeli na niego.

-Wtedy zaczęły się moje problemy z Zaynem. Ta piosenka. 

-Czemu?

-Wsłuchajcie się w tekst solówki Zayna. - Liam cofnął i puścił ponownie. 

"She's been my queen
Since we were sixteen
We want the same things
We dream the same dreams
Alright, alright

I got it all
'Cause she is the one
Her mum calls me love
Her dad calls me son
Alright, alright"

Oglądając to jeszcze raz, wsłuchując się w tekst. Patrząc na uśmiechniętego Zayna, łzy same zaczęły mi spływać po policzkach. Tak bardzo tęsknie za takim Zaynem. Doszliśmy do fragmentu solówki Harry'ego. 

"She knows, she knows
That I never let her down before
She knows, she knows
That I'm never gonna let another take her love from me now"

-Już wtedy? - spojrzałam na Harry'ego z łzami w oczach. Pokiwał głową. Wstałam i poszłam na górę do pokoju Grega. Położyłam się na łóżku i płakałam. Zayn...

-Cara... - Niall. Brzmi jakby trochę wytrzeźwiał. - Wszystko okej?

-Nie Niall. Widziałeś tam Zayna. Szczęśliwy, uśmiechnięty śpiewający o nas. To tak boli. Tęsknie za nim. Pamiętam tam ten dzień. Jak śpiewał to patrzył na mnie, tylko na mnie. 

-Chodź tu. - usiadł na łóżku i mocno mnie objął. Z dołu po chwili dobiegły do nas podniesione głosy. Nagle w progu pokoju stał lekko zestresowany Harry. - Co się stało?

-Louis. Louis zadzwonił do Zayna. 

-Czemu?!

-A jak myślisz, jest pijany. Ile razy pisze się do ludzi dopiero po pijaku? Wkurzył się i zadzwonił do niego.

-I co?

-Krzyknął mu w słuchawkę: "Zayn ty mały..." i nie dokończył bo złapaliśmy go z Liamem i rozłączyłem się. 

-Myślisz, że was usłyszał? Zayn? - nie ważne jak mnie teraz boli myślenie o nim i tak wraca na pierwszy plan.

-Bardzo  możliwe. - zapadła cisza. Harry działa na Zayn'a jak czerwona płachta na byka. Szczególnie ostatnio.

-Nie chcę tam schodzić i się tym przejmować. Nie mam siły, idę spać. Niall położysz chłopaków?

-Mhm. - bez słowa wyszli. Nie chce jutrzejszego dnia. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro