Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

61. Jak to nie będzie krwi?

Rozdziałów nie będzie przez jakiś czas




_________________________
- O czym? - wampir podszedł do mnie.

- Po pierwsze nie potrzebuję niańki. Rozumiem, że możesz się martwić, ale to irytujące jak Aya jest ze mną, a dodatkowo za nami włóczą się jacyś faceci. Dlaczego nic mi nie mówicie?

Gdy mi nic nie mówią, czuję się wykluczona. Jak w Mystic Falls pięć lat temu.

- Nie chcę żeby coś ci się stało, Katerina. Dlaczego byłaś w szpitalu?

- Nic mi się nie stanie - wyjęłam zdjęcie z kieszeni i mu je podałam. - Gdy nie wiem co się dzieje czuję się jak pięć lat temu - czułam jak serce zaczyna bić mi szybciej, a pierwotny podniósł na mnie wzrok znad kartki. - Obiecaj, że nie pozwolisz żeby coś mi się stało.

- Obiecuję.


********************
Mystic Falls jest tak małe, że nie potrzebuję samochodu. Przyjechaliśmy kilka dni wcześniej żeby mieć dla siebie więcej czasu. Tutaj nikt nas nie będzie szpiegował i co najważniejsze nie ma tu Finna. Idę do domu Salvatorów, a Klaus pojechał po jedzenie. A przyjechał ze mną tutaj tylko dlatego, bo jest zazdrosny, że spędzam tyle czasu z Elijahem. Podniosłam kąciki ust widząc jak blisko spotkania z przyjaciółmi jestem. Weszłam do domu bez pukania, w końcu wszyscy tak robią. Usłyszłam głosy z salonu więc poszłam w tamtą stronę. Stanęłam w wejściu do salonu. Na środku salonu stał Damon, Elena i Enzo. Ta ostatnia dwójka jest w trakcie wymieniania bardzo sprzecznych zdań. Dopiero gdy zeszłam po dwóch stopniach zwrócili na mnie uwagę. Damon gdy spojrzał na mnie opluł się burbonem. Elena przytuliła mnie.

- Jesteś w ciąży? - Damon napił się alkoholu.

- A nie widać? - przewróciłam oczami.

- Kobieta mojego życia przyjechała! - Enzo podszedł do mnie, a ja go przytuliłam. Nie znam go dobrze, ale lubię go. -Powiedz swojej siostrze żeby bardziej zadbała o nas i dodała do menu worki z krwią.

- Jak to nie będzie krwi? - spojrzałam z niedowierzaniem na swoją bliźniaczkę

- Kolejna - pokręciła głową.

- Ludzie nie muszą wiedzieć o krwi. A nawet jeśli dostaną kieliszek krwi zamiast wina to się nie zorientują - Damon dolał sobie alkoholu.

Elena patrzyła się na mnie. Widziałam, że zastanawia się czy powiedzieć mi o czymś. Spojrzeniem przekazałam jej, że ma mówić.

- Powinnaś iść do naszego domu - podrapała się po głowie. -Wiedz, że powiedziałam najmniej jak mogłam.

- Mam się bać?

- Po prostu idź tam - uśmiechnęła się pocieszająco.

- Ok - odwróciłam się i wyszłam.

Dlaczego nie powiedziała mi o tym czymś tylko kazała iść do naszego starego domu? Dzięki moim wampirzym umiejętnością byłam przed domem po bardzo krótkim czasie. Zobaczyłam Margaret grającą w kosza obok domu. Co ona robi w Mystic Falls? Myślałam, że przyjedzie z ciocią tylko na ślub.

- Margaret? - weszłam na teren posesji.

Piłka wypadła jej z rąk. Po chwili odwróciła się w moją stronę i zaniemówiła. Zaczęłam iść w jej stronę.

- Co ty tutaj robisz? - patrzyłam na nią z góry

- Katherine? - zamarłam na dźwięk głosu którego tak dawno nie słyszałam.

Poczułam jak łzy napływają mi do oczu, a ciało zaczyna drżeć. Odwróciłam się. Otworzyłam usta ze zdziwienia.

- Mama?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro