Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10.

Stoją na samej górze wieży Eiffla, trzymając się za dłonie, które nawzajem sobie głaszcząc z czułymi uśmiechami wymalowanymi na ich twarzach. Patrzą naprzód na panoramę Paryża, nie mogąc się nadziwić jak piękne jest to miasto. Zayn wie, że będzie tęsknić za Francją i być może, jeśli Niall znów zostanie jego narzeczonym, przeprowadzą się tutaj, ponieważ wie jak dla jego małej perełki jest ważne to miejsce.

- Niall...Wiesz już co zrobisz? Zdecydowałeś? - ciszę między nimi przerywa Malik, który zaczął wpatrywać się w profil ukochanego. Niall po chwili także obdarza go spojrzeniem, kiwając głową.

- Dobrze wiem, co zrobię - szepcze, a serce mulata na moment zamiera w oczekiwaniu - Polecę z tobą do Anglii, jeśli bardzo mnie tam chcesz - uśmiecha się lekko, a całe napięcie z ciała Zayna, ulatuje.

- Cholera, skarbie - odwraca się przodem do blondyna, łapiąc w dłonie policzki osiemnastolatka - Tak się cieszę, nie masz pojęcia jak bardzo - śmieje się wesoło ze szczęściem, ponieważ wszystko zaczynało się układać. Ma Nialla przy sobie i zwyczajnie nic więcej nie jest mu potrzebne - Musimy jechać do ciebie, byś się spakował! Mamy lot za dwa dni! - otrząsa się, nagle zaczynając panikować. Niall chichocze i przyciąga swojego chłopaka do siebie za kołnierz koszuli, łącząc ich usta, na co mulat mruczy w powolnym rozluźnieniu się - Kocham cię - wzdycha w ciepłe wargi swojej miłości i uważa, że pocałunek na szczycie wieży Eiffla jest czymś, co zawsze chciał zrobić.

Zayn wydaje się być teraz zupełnie innym człowiekiem. Człowiekiem, który zauważa każdą małą rzecz, dzięki czemu jego życie i świat stoją otworem w wielu barwach.

I to dopiero jest życie artysty, myśli z szerokim uśmiechem na ustach.

- Ja także cię kocham, mój zły chłopcze - Niall szepta miękko, po czym odsuwa się od mulata, patrząc ponownie na panoramę miasta - Wiesz, Zayn...Żal mi tego wszystkiego zostawiać, ale pragnę być przy tobie, mimo że zawsze będziesz tutaj - bierze dłoń mulata i przyciska ją do swojego serca - Zawsze i na zawsze, pamiętaj - jego oczy się szklą, przez co Zayna także wypełniają się łzami. Oboje są szczęśliwi jak nigdy przedtem i wydaje się, że nic już tego nie zepsuje. Przynajmniej Zayn ma taką nadzieję.

- Tak bardzo idealny - Malik ponownie całuje te malinowe wargi - A ty pamiętaj o tym, że z pewnością tu wrócimy - bierze obie dłonie chłopaka w swoje i kieruje je do ust, następnie zostawiając na nich mokre pocałunki - Być może nawet zamieszkamy w Paryżu, jeśli zechcesz.

- Obiecujesz? - Horan uśmiecha się, szlochając cicho z rozpierającego go od środka szczęścia - Na mały palec?

- Na mały palec.

X

No to jeszcze jeden rozdział do końca  x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro