Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.

Idzie między pszenicą, muskając jej łodygi palcami u dłoni i w pełni koncentrując się nad tą czynnością. Rośliny są delikatne i ciche podczas powiewu wiatru, a mimo to tańcują w jego rytmie, uginając się do samej ziemi, po której stąpa gołymi stopami.

Rozgląda się następnie po otoczeniu ze szczęśliwym uśmiechem wchodzącym na jego spierzchnięte wargi. Czuje się wolny i zwyczajnie nie może poradzić wrażeniu, że lata nad zbożem, wolny, w samotności tego świata.

- Niall! - głos jego chłopaka rozbrzmiewa w tle, daleko za nim - Kochanie! - słyszy jego uśmiech i czuje prawdziwe szczęście, że on jest tego powodem - Poczekaj, też chcę z tobą pochodzić! - Zayn zaczyna biec w kierunku blondyna, więc on także przyspiesza swoje ruchy.

Niall mija pola, a dzięki temu zauważa strumień wody, płynący sobie swobodnie własnym nurtem, oddzielając polany od siebie.

Podchodzi bliżej i obserwuje jak liście i małe stworzonka, płyną na tafli i niemal widzi oczami wyobraźni ich szerokie, przepełnione radością, uśmiechy, co powoduje jeszcze większy uśmiech na jego twarzy.

- Mam cię! - mulat oplata go od tyłu swoimi silnymi rękami, przytulając się do jego nagich pleców i podpiera brodę na ramieniu blondyna, dołączając do patrzenia na czystą wodę - To cudowne - szepcze, po czym całuje delikatnie policzek Nialla.

Horan przekręca głowę, odsuwając się nieco i patrzy na niego ze szczerością w swoim spojrzeniu.

- To prawda, jednak nic nie jest bardziej wartościowe od ciebie - mówi cicho, po czym łączy ich usta w delikatnym pocałunku, na co Zayn pomrukuje cicho.

- Kocham cię - wzdycha, kiedy odsuwa się, przerywając pełny uczuć pocałunek - Tak bardzo cieszę się, że cię mam, Niall - łapie jego dłoń i całuje jej wierzch delikatnie - Mój skarb. Nie mógłbym mieć nikogo innego, potrzebuję tylko i wyłącznie ciebie, promyczku.

Jednak Niall nie wiedział, że to nie jest do końca szczere. Nie wiedział jak dużo Zayn Malik przed nim ukrywa. I nie wiedział, że jego chłopak nie chciał, by wszystkie jego kłamstwa i knucia wyszły na jaw. Nie miał pojęcia, że musi przepłacić cenę swojego życia za całe tajemnice chłopaka.

- Aw, ja także cię kocham, Czarnuchu - chłopak sięga do czupryny Malika, jeszcze bardziej ją plącząc - O, patrz! - piszczy podekscytowany, wskazując palcem na "przejście" na drugą stronę pól i łąk - Możemy przejść! Chodź, chodź - wstaje i ciągnie mężczyznę za rękę w stronę mostu.

Po chwili Niall wchodzi na pień drzewa z cichym chichotem, który rozbrzmiewa wesoło nad wodą. Puszcza dłoń Zayna i idzie ostrożnie na wprost do drugiej strony brzegu, rozkładając ręce, by zbalansować swój ciężar, by nie spadł.

Jednak potyka się i zanim mulat jest w stanie zrobić cokolwiek, właśnie to się dzieje. Niall uderza mocno o wodę, a następnie głową o ostre kamienie.

I tak oto Niall Horan traci swoje życie, zostawiając zrozpaczonego Zayna samego przy boku kochanka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro