{39} Priorytety
– Ta fizyczna gadka... – droczę się.
– Totalnie cię kręci – kwituje i ssie moje ucho, żeby doprowadzić mnie do szału.
Przewracam oczami, ale on nie może tego zobaczyć.
– Siłą Archimedesa – wyszeptuje do mojego ucha.
– Aha! A więc zawsze jest ten trzeci! – Podpieram dłonie o jego pierś, aby odzyskać trochę przestrzeni osobistej, co właściwie w tej sytuacji może być trudne.
– To może zasada aerodynamiki?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro