Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.

Idę za Maggie, która szuka Davida w tłumie, który zebrał się wokół przyjeżdżających. Trudno koło nich przecisnąć się, co bardzo mnie irytuję i w końcu w wyniku tego tracę z wzroku moją przyjaciółkę, która nawet nie zauważa, że mnie nie ma. Decyduję się wycofać w tył i poczekać, aż się to zamieszanie uspokoi. Kieruję się w drugą stronę, gdzie ludzi jest mniej. Przepycham się pomiędzy ciałami, które idą w zupełnie innym kierunku, kiedy czuję jak ktoś chwyta mnie za ramię. Odwracam się zdziwiona, a przede mną pojawia się brunet o niebieskich przenikliwych oczach, które budzą we mnie strach.

-Rozmawiałaś z Stylesem, prawda?-pyta mnie, a ja patrzę się na niego zdziwiona.

-Nie-kręcę głową, aby zaprzeczyć.

-Nie kłam, widziałem was razem-uśmiecha się szeroko.

-Chodzi ci o Harry'ego?-pytam, bo tylko z nim rozmawiałam oprócz Maggie i Davida.

Kiwa głową, uśmiechając się jeszcze szerzej.

-Założyłaś się z nim-wkłada dłonie do kieszeni, spoglądając na mnie z ukosa.

-To tylko zabawa-wzruszam ramionami.

-Świetnie, my też możemy się zabawić-proponuje, a ja krzywię się w środku. Harry wydawał się być miły, a on budzi we mnie odrazę-Skoro ja jestem zwycięzcą to należy mi się coś-zbliża sie do mnie.

-Wygrałeś?-pytam, odsuwając się od niego.

-Nie widziałaś?-śmieje się, a jego oczy błyszczą-Dostanę coś w nagrodę?-przysuwa swoją twarz do mojej, a ja czuję jak wszystko podchodzi mi do gardła.

-Zostaw ją, Garrett.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: