Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24.

Jedyne o czym marzę to powrót do domu. Dlatego też idę poszukać Maggie, aby pożyczyć od niej telefon. Nie chcę im przerywać w zabawie, a sama nie chcę tu zostawać, więc mam zamiar zadzwonić po taksówkę.

Przedzieram się przez tłum, szukając znajomych mi osób. Jednak mam z tym niemały problem. Wyjątkowo dzisiaj jest tutaj pełno ludzi, a może tylko tak mi się wydaję, bo nie zwracałam nigdy na to uwagi. Właściwie byłam wtedy zajęta Harrym.

Wypuszczam powietrze, przesuwając dłonią po włosach i rozglądając się dookoła. Nie mam szans ich znaleźć. Co najwyżej pod koniec wyścigu, kiedy spotkamy się w umówionym miejscu. Nagle słyszę jakiś męski głos wołający mnie. Odwracam się i zauważam dwóch chłopaków, kierujących się w moją stronę. Marszczę czoło, ponieważ nie mam pojęcia kim oni są. Pierwszy raz ich widzę.

-Kim jesteście?-pytam od razu, nie owijając w bawełnę.

-Raczej kim ty-uśmiecha się blondyn o szarych oczach-Dziewczyna Styles'a, co?-unosi brew, a ja czuję jak mi się przewraca w żołądku. Mam złe przeczucia, ale nie pokażę tego po sobie.

-To raczej nie wasza sprawa-odpowiadam.

-Zadziorna-podsumowuje drugi.

-To już wszystko?-pytam-Mam nadzieję, że tak-mówię, odwracając się od innych i kierując się w przeciwne miejsce od nich. Nawet nie chcę wiedzieć co by wynikło z tej rozmowy.

-Hej jeszcze nie skończyliśmy, księżniczko-chwyta mnie jeden za ramię.

-Nie nazywaj mnie tak-rzucam, starając się wyrwać. Jego uścisk jest mocny i bolesny.

-Na twoim miejscu siedziałbym cicho. Przynajmniej na razie-uśmiecha się drugi.

-O co wam chodzi?-pytam, zauważając, że oddalamy się od tłumu.

-Ty jesteś tylko dodatkiem. Zobaczymy jak bardzo mu zależy na tobie.

-Nie zależy. Nic nie zdziałacie. Cokolwiek chcecie-przewracam oczami-Skończyliśmy, zanim to się zaczęło-mówię, kiedy wchodzimy między budynki. Mam nadzieję, że nie słychać w moim głosie strachu, staram się zachować jasność umysłu.

-W takim razie się zabawimy.

-Zapomnij-warczę, uderzając butem w jego piszczel. Udaję mi się wyrwać z jego objęć. Nie tracę chwili i zaczynam biec. Jednak reakcja drugiego chłopaka jest szybka i popycha mnie na ścianę.
-Zapłacisz za to co zrobił, Styles-krzyczy i są to ostatnie słowa jakie słyszę. Następnie czuję silny ból głowy, kiedy moja czaszka styka się z murem, a ja tracę świadomość tego co się dzieje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: