Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15.

-Gdzie wychodzisz?-pyta moja mama, kiedy zakładam na siebie skórzaną czarną kurtkę.

-Małe wyjście z kolegą-odpowiadam. Sama nie wiem gdzie się wybieramy, więc chyba najlepiej to ujęłam.

-Znam go?-pyta, unosząc brew. Spoglądam na nią i przewracam oczami.

-A co za różnica?-chowam telefon do torebki.

-Chyba lepiej by było gdybym go znała, prawda?-zakłada ręce na piersi.

-Więc powiem ci, że go nie znasz-wzdycham-Chociaż raczej cię to nie uspokoi.

-Masz rację-kiwa głową-Mam jednak nadzieję, że jesteś odpowiedzialna-mówi protekcjonalnym tonem.

-Oczywiście. Mogę już iść?-pytam, spoglądając nerwowo na zegarek, wiszący na ścianie. Harry już na mnie czeka.

-Wróć wcześnie-prosi, a ja mruczę ciche okej i wychodzę z mieszkania. Zbiegam na tyle szybko, na ile się da po schodach w szpilkach, aby jak najszybciej rozpocząć ten wieczór. Wychodzę z bloku i od razu czuję jak ktoś chwyta mnie za dłoń i przyciąga do siebie, tak że ląduje w czyiś ramionach. Od razu do moich nozdrzy dociera znajomy zapach. Unoszę głowę i nie zdążę spojrzeć w jego oczy, kiedy całuje mnie mocno. Oddaję pocałunek, uśmiechając się, kiedy czuję smak mięty i papierosów.

-Czy ty nie za bardzo przyzwyczaiłeś się do tego?-unoszę brew, kiedy odrywamy się od siebie.

-Nie rozumiem-przybiera bezczelny uśmiech na twarz.

-Pocałowałeś mnie już tyle razy, a my nadal nie mieliśmy tej pierwszej randki-zauważam-Ten zakład nie jest do końca fair.

-Nikt nie powiedział, że to jest nasza pierwsza i ostatnia randka, Scarlett.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: