Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sixty two

-Myślisz, że przyjdzie?-pytam Willa, który siedzi obok mnie. Jest już prawie szesnasta, a ja mam zaraz wejść do gabinetu, kiedy Harry'ego nadal nie ma.

-Nie wiem-wzrusza ramionami-Może jest zajęty.

-Mówił, że może się spóźnić-wzdycham.

-Naprawdę nie mam ochoty o nim rozmawiać-przewraca oczami mój przyjaciel.

-Pokłóciliście się, prawda?-przyglądam się jego twarz.

-Charli, po prostu wkurza mnie ten facet, okej?

-Dlaczego? Myślałam, że go lubisz-patrzę na niego zdziwiona.

-Okej, lubię go, ale nienawidzę tego jak Cię traktuję-kręci głową-Kto zostawia własną dziewczynę, kiedy jest w ciąży?

-Widocznie nie mógł-wzruszam ramionami.

-Nie mów, że nie jesteś na niego zła.

-Charlotte Wilson-słyszę, zanim mogę odpowiedzieć.

Rozglądam się jeszcze po korytarzu, wypatrując Harry'ego. Kiedy go nie widzę, wchodzę za Willem do gabinetu.

*

Po półgodzinnej wizycie wychodzimy z pomieszczenia. Zakładam kurtkę i idę w stronę wyjścia. Will idzie w moje ślady. Nie odzywamy się, bo nie mamy nic do powiedzenia. Nie mam teraz ochoty na jakąkolwiek rozmowę.

-Charli-słyszę znajomy głos i podnoszę głowę. Na przeciwko mnie idzie Harry-Tak bardzo Cię przepraszam-mówi i widzę jak chce mnie pocałować, ale powstrzymuje się, zdając sobie sprawę, że jesteśmy w miejscu publicznym. Wymijam go i wychodzę z kliniki.

-Co się stało? Z dzieckiem wszystko w porządku?-słyszę jego wystraszony głos, kiedy pyta Willa.

-Z twoim dzieckiem, wsyzstko w porządku-mówi zdenerwowany przyjaciel-Nie wiem czy z twoją dziewczyną tak-dołącza do mnie i prowadzi w stronę auta.

Mam dość, nie mam ochoty na rozmawianie z nim, ani spędzanie czasu. Mógł chociaż zadzwonić i mi powiedzieć, że go nie będzie. Nie będę ukrywać, jest mi przykro.

- Charli, wróć ze mną-zatrzymuje mnie Harry.

-Zostaw mnie-rzucam cicho.

-Tak mi przykro, skarbie-podnosi mój podbródek.

-Daj mi spokój, Harry. Po prostu nie chcę Cię dzisiaj widzieć-wyrywam się z jego objęć i wsiadam do auta.

Charli ma humorki :D I jak spędzacie Sylwestra? :D

Taka mała sprawa, nie miejcie do mnie pretensji, jak robię jakieś błędy na temat ciąży Charli. Nie znam się na tym, ale staram się szukać jak coś informacji w internecie. Może niezawsze są prawidłowe, ale przynajmniej próbuję. Dziękuję za wyrozumiałość x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro