Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sixty seven

-Co Was podkusiło, żeby kupić łóżeczko dla małej?-pytam Willa i Harry'ego, kiedy w czwórkę siedzimy u mnie w pokoju.

-Zostało mało czasu już-wzrusza ramionami Will.

-Powinnyśmy Was uświadomić, że ciąża trwa dziewięć miesięcy-komentuje Julie.

-A zostało nam tylko pięć!-oburza się Harry.

-Z resztą wy kupiłyście już ubranka!

-Ubranka można schować, a tak przez kolejne miesiące to łóżko będzie mi zajmować mój pokój-przewracam oczami.

-Nie przejmuj się, zanim oni to złożą, ona zdąży się urodzić-śmieje się Julie, a ja to odwzajemniam.

-Tak w ogóle co kupiłaś naszej księżniczce?-pyta Harry, obejmując mnie.

-Śpioszki i parę zabawek. Resztę dokupi się potem-wzruszam ramionami.

-Już się nie mogę doczekać naszej małej!-mówi zachwycony Will.

-Naszej?-marszczy brwi Harry.

-Tak, naszej!

-Nie zrobiłeś jej-fuka brunet.

-Harry, proszę Cię-kręcę głową.

-No co? Nie ma prawa do naszej córki, my ją zrobiliśmy, nie on.

-A wtedy się działo-śmieje się Will-Przez Was boję się wychodzić z pokoju w nocy.

-A co mielibyśmy robić u Ciebie w domu?-marszczę brwi.

-Mam nadzieję, że nie kolejne dziecko, ale z Wami nic nie wiadomo-wzdycha.

-Nie będziemy się pieprzyć u Ciebie w domu-komentuje Harry.

-Wyrażaj się przy dziecku-uderzam go lekko w ramię.

-Okej, skończmy ten temat-przewraca oczami Julie.

-Chcesz porozmawiać o naszym związku?-unosi brwi Will.

Podczas kiedy tamta dwójka zaczyna się kłócić, ja patrzę się na Harry'ego.

-Hm?-mruczy, przyglądając się mi.

-Pogodziliście się?-wskazuję na blondyna.

-Tak, nie przejmuj się, Charli-całuje mnie w czoło.

-Kocham Cię-uśmiecham się szeroko.

-Ja Ciebie też-odwzajemnia uśmiech.

-Aw moje gołąbeczki-mówi Will zachwycony. Mam coś odpowiedzieć, ale słyszymy dzwonek do drzwi.

-Zaraz wrócę-wstaję z kolan Harry'ego i wychodzę z pokoju. Kieruję się schodami w dół, aż trafiam pod drzwi mieszkania. Otwieram je, a przede mną stoi jeden z doradców królowej.

-O co chodzi?-pytam.

-Proszę się udać na dół do gabinetu królowej-informuje-Teraz-dodaje, widząc moje wachanie.

Drama time?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro