Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eighty three

-Cześć kochanie-Will łapie mnie w ramiona i podnosi, żebym mogła owinąć nogi wokół niego-Tak bardzo za Tobą tęskniłem-tuli mnie do siebie i obraca dookoła.

-Ja za Tobą też-śmieję się. Właśnie przed chwilą weszłam do domu wraz z Harrym, po kilkudniowym pobycie w szpitalu. Od razu naskoczył na mnie Will.

-Po pierwsze puść moją dziewczynę, bo nie podoba mi się to, że mówisz do niej 'kochanie', a po drugie musi na siebie uważać-Harry zabiera mnie z ramion przyjaciela i postawia na podłodze, przytulając mnie do siebie.

-Mój zazdrośnik-całuję go lekko w usta-Słyszeliście już?-patrzę na Will'a i Julie, która przyglądała się scenie z przed chwili.

-O tym, że Harry zerwał umowę? Oczywiście! Gratulacje-uśmiecha się brunetka.

-Postarałeś się, Styles-blondyn klepie Harry'ego po ramieniu.

-Teraz tylko parę spraw i jesteśmy wolni-całuje mnie w odsłonięty kawałek szyi.

-A tak właściwie wiecie co z moim ojcem? Zupełnie zapomniałam o tym co mówiła królowa i nawet gdy odwiedzał mnie w szpitalu nic nie mówił-patrzę na całą trójkę.

-Zająłem się tym-mówi Harry-Mimo, że królowa spełniła swoją prośbę, zatrudniłem go u mnie w pałacu. Dostał też mieszkanie, wszystko jest w porządku-uśmiecha się Harry.

-Dziękuję.

Jestem mu naprawdę wdzięczna za to co zrobił, ale wiem, że chce dla mnie wszystkiego dobrego, tak jak i dla moich najbliższych.

-Harry czy Twoja mama wie?-patrzę niepewnie na niego.

-Nie-kładzie dłoń na karku i pociera go-Nie było okazji, ale zajmę się tym.

-Chcę ją poznać-stwierdzam.

-Jesteś pewna?-pyta mnie Harry.

-Chyba, że się mnie wstydzisz-wzruszam ramionami.

-Nie wygłupiaj się-całuje mnie w nos-Tylko daj jej trochę czasu.

-Halo gołąbeczki gdybyście zapomnieli jesteśmy tutaj i miłoby było, gdybyście docenili naszą robotę-mówi Will. Odsuwam się od Harry'ego i patrzę na przyszykowaną kolację dla naszej czwórki-Postarałem się-oznajmia dumny.

-Ekhem.

-Okej, my się postaraliśmy-obejmuje Julie ramieniem.

-Dobrze, wiec usiądźmy-Harry prowadzi mnie do stołu.

Resztę wieczoru spędzamy cudownie, śmiejemy się, rozmawiamy, czasami nawet Will i Harry kłócą się kto będzie uczył małą grać w piłkę. Jestem szczęśliwa, bo w końcu wszystko się układa. W końcu mogę być z Harrym, bez problemu. Mogę mieć tą całą trójkę, a oni są najważniejszą częścią w moim życiu.

Okej, udało mi się jednak napisać :D

Były różne opinie na temat oczu Charli, więc stwierdziłam, że uznam, że są niebieskie :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro