5. Słodkie kłamstwo z nutą goryczy
Był zdeterminowany, nieustępliwy i zdecydowany. Yuri po prostu za wszelką cenę chciał wygrać, dla Victora. Czuł taką potrzebę, by pokazać Rosjaninowi, że czas jaki mu poświęcił nie był czasem straconym. Nie chciał by Nikiforov żałował przyjazdu do Hasetsu. Tak bardzo tego nie chciał.
-Masz świetną wytrzymałość. To już któryś z kolei skok, ja nie wyrabiam, a ty jeszcze nawet nie dyszysz.
Zaśmiał się Victor, a Yuri tylko uśmiechnąl się lekko. Od już przeszło półtorej godziny próbował wykonać poczwórnego salchowa, który znajduje się w jego programie, ale z marnym skutkiem.
Opierający się o bandę Victor ukazywał Japończykowi swój przedziałek na czubku głowy. Brunet poczuł jakiś dziwny impuls, chciał go dotknąć, i po prostu to zrobił.
-Ymm...Yuri, mogę wiedzieć co ty robisz?
-J-ja przepraszam. Sam nie wiem.
-Jakoś tak już nie mam siły.
Powiedział jeszcze na odchodne Rosjanin i osunął się na tafle lodu, zaś nie do końca świadomy Katsuki właśnie przeżywał zawał serca.
***
Victor i Yuri spędzali właśnie czas w gorących źródłach. Nikiforov zastanawiał się jak zacząć rozmowę, i na jaki temat w ogóle mogliby rozmawiać. Po prostu nie chciał spłoszyć Japończyka, co jednak nie było takie łatwe.
-Yuri, mój drogi. Opowiedz mi coś o sobie.
Powiedział i poprawił puchaty ręcznik leżący na jego głowie. Brunet spojrzał na niego lekko zaskoczony i spuścił wzrok na wodę.
-Tylko nie wiem od czego mógłbym zacząć.
-Co lubisz, czego nienawidzisz. Podobno studiowałeś w Detroit, więc masz bardzo dużo do wyboru.
Zaśmiał się Rosjanin, a Japończyk westchnął cicho. Nie przepadał o mówieniu o sobie.
-W Detroit byłem na sztukach pięknych, tam mieszkałem w akademiku z moim przyjacielem Phichitem. Straszny z niego roztrzepaniec i wariat. Tym bardziej na punkcie chomików.
Zaśmiał się dźwięcznie odczuwając coraz mniejszy dyskomfort.
-Po jakimś roku poznałem moją przyjaciółkę Sophie, jest, hmm..specyficzna. Ma strasznie wybuchowy charakter, a jeżeli się wkurzy to klękajcie narody i módlcie się żeby czekolada była w mieszkaniu.
Obydwaj zaśmiali się na tą wzmiankę, a Yuri cieszył się w duchu, że nie ma obok niego Cortyguard bo pewnie źle by skończył, a jego zęby właśnie byłyby roztrzepane po całej podłodze.
-Chodziła ze mną na studia jeszcze moja przyjaciółka, która też jest z Hasetsu. Dobrze dogadywały się z Sophie i zamieszkały razem w akademiku. No i była z nas taka czteroosobowa paczka, miło to wspominam.
Powiedział spokojnie, jednak wspomnienie owej przyjaciółki z dzieciństwa, nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy. Wiązały się z tym też te przykre wspomnienia, które to Katsuki za wszelką cenę chciał usunąć z pamięci. Mniej by bolało.
Victor lekko zaniepokojony zmianą samopoczucia ucznia, zmarszczył nerwowo brwi. Yuri jak dla niego, nie wyglądał na zbyt zadowolonego opowiadając o owej przyjaciółce z dzieciństwa. Coś mu tu nie grało, i to tak poważnie.
-Jak się nazywała ta dziewczyna?
-Fumi Urugi.
Odpowiedział wymijająco i przymknął oczy. Wyglądał tak pięknie, małe kropelki wody znajdujące się na jego włosach i rzęsach tylko dodawały estetyki. Nikiforov miał ochotę po prostu wziąść telefon i zrobić brunetowi zdjęcie. I w sumie, zrobił to.
Z yukaty leżącej zaraz obok źródła wyciągnął zawinięte urządzenie. Starał się robić wszystko jak najciszej tylko potrafił, zaś sam Katsuki wyglądał jakby był właśnie we własnym świecie, gdzieś bardzo daleko. Po cichu odblokował smartphona i włączył aparat. No i poszła niezła seria ujęć Japończyka. Jakie szczęście, że Rosjanin wyciszył dźwięk, ani nie włączył lampy błyskowej. Spojrzał przelotnie na swoje dzieło i z powrotem odłożył urządzenie na w bezpieczne miejsce.
-Yuri, miałeś kiedyś dziewczynę?
Zapytał szarowłosy, tym samym wyciągając szatyna z letargu. Ten spojrzał na niego zaskoczony i speszony. Czy Victor coś podejrzewał? A może Hiroko lub Mari powiedziały mu prawdę? Japończyk na zewnątrz był spokojny, jednak w środku był przerażony.
-N-nie.
Zająkał się odrobinę i spuścił wzrok. Rosjanin przeczesał ręką włosy i uśmiechnął się pod nosem. Ta odpowiedź jakby dała mu poczucie dziwnej satysfakcji. Pewności, że nikt nigdy jeszcze nie posiadał Yuriego w ten niezwykły sposób, że nikt jeszcze na tyle nie zawładnął jego sercem.
-Więc wszystko jasne. Zapytałem o to dlatego, że gdybyś kiedyś już był związku, łatwiej byłoby ci odnaleźć w sobie Erosa. Tak sądzę.
Powiedział Nikiforov i zaśmiał się krótko. Katsuki wypuścił powietrze z ust i westchnął ciężko, ale jednak z ulgą.
***
Cała rodzina Katsukich w towarzystwie Victora oraz Yurio zasiadła przy stole by w końcu zjeść obiad. Atmosfera była jak najbardziej przejemna. W tej chwili niit nie przejmował się żadnymi zawodami, a po prostu tym co miał właśnie na talerzu. Yuri właśnie grzebał leniwie w swojej sałatce, z racji iż tak po prawdzie nie był wcale głodny. Jednak doskonale również znał swoją mamę i wiedział, że nie wypuściłaby od stołu póki ten nie zjadłby czegokolwiek.
Ni stąd ni z owąd gdzieś mniej więcej w połowie rozmowy pomiędzy Victorem, a Hiroko na temat rosyjskiej kuchni oraz końcówką sprzeczki między Mari, a Yurio telefon Katsukiego zaczął niespodziewanie dzwonić. Melodia gitary elektrycznej rozniosła się po pomieszczeniu, zaś sam brunet przeprosił i wychodząc odebrał połączenie. Rozmowy w salonie nagle ucichły jakby każdy był ciekawy z kim, dlaczego i po co rozmawia Japończyk. Chociaż, w sumie tak było. Hallo, hallo FBI? Mam dla was nowy oddział śledczy.
-Moshi, moshi. A to ty Minako-sensei. Owszem jestem w domu. Nie, chciałem iść..nie jestem co do tego przekonany. No dobrze, będę niedługo.
I tak mniej więcej wyglądała rozmowa pomiędzy Katsukim, a Okukuwą. Krótko i zwięźle. Czyli jak zwykle, bowiem była baletnica nigdy nie bawiła się w zbędne farmazony. Brunet westchnął głośno i wsadził urządzenie z powrotem do kieszeni. Powrócił do salonu, gdzie wszyscy nagle rozpoczęli rozmowy na losowy temat, tak dla niepoznaki.
-Wybaczcie mi, ale muszę wyjść. Wrócę wieczorem.
Powiedział i czym prędzej udał się na górę do swojego pokoju. Reszta spojrzała po sobie i najzwyczajniej w świecie wzruszyła ramionami i wróciła do posiłku. Mimo to, jednak Victor był nieco zaniepokojony, lecz postanowił nie dramatyzować zbytnio. Aż dziw.
***
Katsuki szybkim krokiem szedł w stronę baru Okukuwy. Ręcę już mu się spociły, a włosy jak zwykle były w iście artystycznym nieładzie - zaczesane ręką, odrobinę do tyłu. Tylko czym on się tak stresował? W końcu Minako poprosiła go tylko o występ, nic wielkiego. Przecież często to robił. Lecz tym razem podejrzewał, że to nie mógł być zwykły występ, miał nie być sam. I to w dodatku z NIĄ. Tak, wizja ponownego spotkania z kobietą, z przeszłości w jego obecnej sytuacji niezbyt mu była na rękę. Czemu akurat teraz, gdy wszystko zaczynało nabierać sensu?
I właśnie wtedy dotarł, pod drzwi baru. Odgłosy pochodzące z wnętrza budynku wskazywały na dosyć dużą ilością ludzi. Chociaż, tam zawsze było dużo ludzi. Otworzył drzwi i rozejrzał się wokół poprawiając przy tym włosy. W rogu pomieszczenia siedziała grupka kobiet które z nieprzyzwoitymi uśmiechami patrzyły na Katsukiego, ten jednak nie zwrócił na to uwagi. Kilku mężczyzn siedzących przy barze rzuciło mu krótkie spojrzenie i tyle. Nic specjalnego, właściwie to było to jak najbardziej normalne w barze.
Spokojnym krokiem ruszył do zamkniętego pokoju. Z kieszeni wyciągnął srebrny klucz i włożył go do zamka, po czym przekręcił. Otworzył drzwi i chciał spokojnie wejść do środka pokoju, jednak Okukuwa miała inne plany.
-Yuri! W końcu przyszedłeś. Nosz ile można na ciebie czekać?
Powiedziała kobieta i pociągnęła swojego byłego ucznia za rękaw. Ten zaskoczony prawie wywrócił się w progu. Minako jednak nie zwróciła na to uwagi i dalej ciągnęła mężczyznę za sobą, aż w końcu dotarli pod scenę.
-Wchodzisz od razu.
Oznajmiła Okukuwa, a Katsuki jedynie westchnął ciężko i wzruszył ramionami. Pochnięty odrobinę przez kobięte skierował się w stronę sceny, wzrokiem przemknął po sali pełnej ludzi. Przełknął ślinę, lekki stres powoli dawał o sobie znać jednak nie cofnął się. Powoli wszedł na scenę i usiadł na drewnianym krześle, na środku. Poprawił mikrofon i wyciągnął gitarę z czarnego pokrowca.
Na sali zapadła głucha cisza, a po kilku sekundach rozbmiały pierwsze dźwięki instrumentu. Zbliżył swoje usta do mikrofonu i zaczął śpiewać pierwsze wersy.
-Oh, I don't understand it when you talk like that
Swear I thought you were joking and that's why I laughed
Cause it sounds like you wasted but it's 10 am
Maybe I'm going crazy, but I don't think I am
Przyjemna melodia rozniosła się po barze, a w chwili przerwy nagle rozbrzmiał trzask drzwi, oczy wszystkich skierowały się w stronę wejścia w którym stała młoda kobieta. Ubrana w czarny płaszcz i zwykłe lekko przetarte jeansy. Ciemnobrązowe, proste włosy opadały swobodnie na jej ramiona, jasna cera idealnie współgrała z niebieskimi tęczówkami.
Yuri poczuł gulę w gardle jednak nie zakończył występu, śpiewał dalej, ale z każdym następnym wersem miał coraz większą ochotę uciec, zamknąć się w pokoju i po prostu zasnąć.
-Give me just a smile
Baby stop playing with me
Am I in denial?
Maybe
But lately everything has been perfect
And your friends seem to trust me
And you told me you love me
And the rest was just wobbling
Girl I try and I try but still can't decipher the words that you're saying
Kinda sounds like goodbye and it's over but I guess I don't speak your language
Kinda sounds like goodbye and it's over but I guess I don't speak your language
Rzeczywiście tak było, jak w piosence. Nie umiał jej zrozumieć, z jednej strony wiedział o niej wszystko, a z drugiej nie wiedział absolutnie nic. Ze skrajności w skrajność. Jakby te lata znajomości nic nie znaczyły.
-Girl I can't understand you when you act like that
Yeah your eyes are looking through me, like I'm made of glass
And my lips try to kiss you, but you don't kiss back
No, I don't understand you when you act like that
Druga wzrotka była trudna, trzeci wers prawie nie przeszedł mu przez gardło, to nie było łatwe. Śpiewać ze świadomością, że ONA na niego patrzy, tym przeszywającym, ale smutnym wzrokiem, jej kroki były powolne. Jakby nie chciała go spłoszyć, może i tak było. W końcu Katsuki jak najbardziej byłby zdolny to bezinteresownego zejścia ze sceny.
-Give me just a smile
Baby stop playing with me
Am I in denial?
Maybe
But lately everything has been perfect
And your friends seem to trust me
And you told me you love me
Than the rest was just wobbling
Oh, I try and I try but still can't decipher the words that you're saying
Kinda sounds like goodbye and it's over but I guess I don't speak your language
Kinda sounds like goodbye and it's over but I guess I don't speak your language
Wszystko ucichło, ale po kilkunastu sekundach rozbrzmiały oklaski, ale Katsuki ich nie słyszał. W jego głowie szumiał jedynie jej głos, słowa wypowiadane tamtej nocy. Pamiętał je zbyt dobrze, a tak bardzo nie chciał. Nie mogli oderwać od siebie wzroku, jednak w końcu to brunet to przerwał. Zbiegł ze sceny i nie zwracając uwagi na nikogo po prostu wybiegł tylnim wyjściem, miał gdzieś co mu powie Okukuwa, miał gdzieś co pomyślą ludzie, miał to wszystko gdzieś.
-Yuri zaczekaj!
Usłyszał za sobą, ale nie zatrzymał się nawet na chwilę, szedł przed siebie szybkim krokiem, nie zwracając na nic uwagi. Jak koń z klapkami na oczach.
-Yuri, proszę!
Ponowne zawołanie znów nie przyniosło skutku, aż w końcu Katsuki poczuł mocne szarpnięcie za rękaw, więc odwrócił się. I zastygł w miejscu.
-Yuri, proszę. Daj mi tylko pięć minut, ja..ja chcę porozmawiać na spokojnie. Wiem, że wymagam bardzo wiele po tym wszystkim, ale muszę z tobą porozmawiać.
Powiedziała Japonka, a brunet jak stał tak stał. Patrzył na nią z niedowierzaniem połączonym ze smutkiem. Wstrzymał na chwilę oddech, ale i tak musiał podjąć decyzję, która mogła zaważyć o prawie wszystkim. I zadecydował.
-Zgoda.
===========================
Ohayo! Mam nadzieje, że ten rozdział wam się spodobał i, że czekacie na więcej! Piszcie w komentarzach co sądzicie o historii, jestem jak najbardziej otwarta na krytykę! No i mogę już ogłosić, że na 50 followersów pojawi się specjal, ale jak na razie nie powiem o czym, taka tajemnica, ale możecie zgadywać! Miłego weekendu kochani!
~_zapomnij_o_mnie_
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro