Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Coming soon

Łapajcie fragmencik rozdziału, który ostrzegam, że będzie emocjonalnym roller-costerem. Przygotowujcie się, a kiedy nadjedzie, pamiętajcie by zapiąć pasy ☺️!
//pp

-Zawsze wydawało mi się, że jestem widziana przez pryzmat osiągnieć mojego ojca, a szczególnie matki. To oni są gwiazdami, a ja pozostaje w cieniu.

Przykrywa moje blade ręcę i liczy każdy pieg całuje każdy pieg.

-Nazwałbym to inaczej, Rusałko. Mówiłaś, że masz problem z udźwignięcie stresu, który nałożyli na twoje ramiona. Zawsze byłaś widoczna, zawsze na celowniku. Idealna córka perfekcyjnej Hermiony Granger.

Chcę zabrać ręce, bo jego szczere słowa to dobrze naostrzone noże, a on wie zbyt dobrze jak ich używać. Scorpius zaciska palce na moich, a jego dłonie sa chłodne jak moje, a jego serce jest tak samo złote.

-Odwzorowywałaś ich blask, starając sie im dorównać. Byłaś planetą-satelitą.

Znaczy moją szyję przeciągłym, brudnym pocałunkiem, a moje ciało przechodzą dreszcze.

(Czy tego pragnę?)

-Kidy tak mówisz, nie wiem, czy rozumiem, kim jestes.

-Rosie, chcę byś wiedziała, czego pragniesz i korzystała z tego, co masz. Wyczerpała możliwości do dna. Jakby były kolejką drinków przy barze. Okazja za okazją.

(Podbródek.)

-Nazwij to, czego chcesz. Szczerze. Wiem, że wciąż grasz.

(Czy ty nie masz żadnej roli? Odsłaniasz wszystkie karty? Czemu rękaw twojej koszuli jest długi? O nic nie pytam, nie słyszysz?)

Kącik ust.

(Merlinie)

-Mam do ciebie prośbę, którą mam nadzieje że zapamiętasz. Bo..

(Szybki oddech.Przyspieszone tętno. Scorpius Malfoy się denerwuje)

-Widziałaś te wszystkie gwiazdy na sklepieniu Wielkiej Sali? Świecą własnym światłem, a nie  światłem odbitym.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro