6.
No nie wierze jest 5 a ja nie umiem zasnąć! Jest sobota....Wiem Animatrony mają dzisiaj wolne więc...wpadne do nich i troche z nimi pogadam.
Po cichu wiełam swoje ciuchy(krótki top crop,spodenki do połowy uda i czystą bielizne) weszłam do łazienki i się przebrałam. Zleciałam do kuchni i zjadłam szybkie śniadanie. Zostawiłam dziewczyną karteczke z informacją gdzie jestem, zanim wyszłam załorzyłam na ręke opaske. Zamknełam drzwi i zaczełam iść w strone pizzeri.
Wchodze. Aha ok Większość animatronów nie jest włączona. Nie ma tylko Mangle i Goldenów, ale to normalka.
Ide do Goldenów! Zeszłam do piwnicy. Wszedłam do pomieszczenia w którym się znajdują.
-Chejka kochani!- Krzykłam uśmiechnięta.
-Viki....Ciszej Spring jeszcze śpi.-Powiedział Goldy który. Siedział na ziemi.
-Ok-Powiedziałam szeptem.
Dosiadłam się do Goldena i Go przytuliłam.
-Jak minoł wczorańszy dzień?-Wciąż mówiłam szeptem tuląc przyjaciela.
Pov.Golden
-Dobrze.-Odpowiedziałem szeptem i przytuliłem dziewczyne.
Zauwarzyłem bandarz na jej recę.
-Co ci się stało?-Zapytałem.
Viktoria spojrzała na swoją ręke.
-A to...Nic takiego otarłam się o płot kolczasty.-Odpowiedziała.
Spojrzała na mnie i się uśmiechneła.
Nie wiem dlaczego, ale coś jej nie wierzyłem, przeczówałem że to coś o wiele gorszego.
Dziewczyna ponownie się we mnie wtuliła.
Jakiś czas późniez zauwarzyłem że dziewczyna zasneła.
Powszczymywałem się ale ciekawość wzieła góre. Wziołem delikatnie obandarzowaną ręke i powoli zaczołem odwiązywać bandarz.
Gdy w jednym miejscu było widać już skure zauwarzyłem rany, ale nie wyglądały one na spotkanie z płotem kolczastym, bardziej na... Na cięcie się. Ale przecież to nie możliwe. Viki nie wygląda na dziewczyne z problemami a tym bardziej na taką która by się sięcieła.
Zawinołem spowrotem bandarz.
Spojżałem na dziewczyne z góry i mimowolnie się uśmiechnołem.
Jest jedynym człowiekiem z którym nie boje sie rozmawiać.
Już tyle razy zastanawiałem się czy jej o tym nie powiedzieć...
Pov.Mangle
Dziś zbiore się na siły i powiem jej o wszystkim...tylko boje się jak zareaguje...
Pov.Viki
Budze się. Ciągle jestem wtulona w Goldena który aktualnie śpi. Powoli się podniosłam, spojrzałam na zegarek 11. Co!!!??? Chwila momęt w domu wstałam bardzo wcześnie i nie umiałam zasnąć, przyszłam tu i wystarczyło się przytulić zasnełam i spałam aż do 11. Jaki ten świat jest powalony.
Po cichu wyszłam z piwnicy i udałam się do kid's cove. Wszedłam tam.
-Puk puk można?-Zapytałam wchodząc.
-Pewnie.-Odpowiedziała lisica podchodząc do mnie.
-Miałam bardzo dziwny sen... Rozmawiałyśmy o czymś...widocznie o czymś bardzo trudnym. Bo widać było w naszych oczach żal, smutek i ból.-Opowiedziałam swój sen.
-Ach tak... To dziwne... A właśnie Viki musze z tobą o czymś porozmawiać...- Zaczeła Mangle.
-Tak? A o czym?-Zapytałam zaciekawona.
Pov.Łucja
-Dobra dziewczyny. Dość tego. Musimy zrobić coś dla Viki.-Oznajmiłam.
-Więc co takiego proponujesz?-Zapytała Dark.
-Nie wiem...Zabierzmy ją do kina, na lody.. Cokolwiek byle tylko poprawić jej chumor.-Powiedziałam.
-Łucja ma racje. Vika ma teraz bardzo trudny okres....Czeba ją jakoś pocieszyć.-Potwierdziła Dark.
-Wiem!- Krzykła Amy.- Zaraz jak przyjdzie zabierzemy ją na lody, potem pujdziemy do kina a na koniec zrobimy sobie wieczór opowieści. Co wy na to?-Zapytała.
-Mnie to pasi.-Odpowiedziałam.
-Sietnie więc mamy plan!-Krzykła entuzjastycznie Dark.
-Dobra to kto się zajmie czym?-Zapytała Amy.
-Ja zajme się kinem.-Oznajmiłam.
Pov.Amy
- Dołączam się do Łucji.-Oznajmiłam.
-Dobra to Ja z Dark zajmiemy się naszym wieczorem.- Powiedziała Alex.
Pov.Alex
Razem z Dark udałam się do pokoju Lunki.
-Biedna Luna... Jej tata zmarł na raka, a mama została zamordowana.-Zagadałam szprzątając.
-Prawda...Biedna Viki..tyle już przeszła w życiu.-Przytakła przerywając sprzątanie.-Mam nadzieje że chociaż to Ją pocieszy.-Dokączyła wypowiedź.
-Też mam taką nadzieje...-Oznajmiłam sprzątając.
Pov.Amy
-To jaki film wybieramy?- Zapytała Łucja.
-Hym...Może...Tajemnica zakazanej miłości?-Zaproponowałam.
-Specjalnie dla Viki...Ok-Zgodziła się dziewczyna.
Zakupiłam bilety na godzine 19.
######################
Macie dzień dziecka!!!!!
Mam nadzieje że roździał się podoba :33
Do następnego Wilczki!
~by~
Wasza Luna💗💗💗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro