Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

No nie wierze jest 5 a ja nie umiem zasnąć! Jest sobota....Wiem Animatrony mają dzisiaj wolne więc...wpadne do nich i troche z nimi pogadam.

Po cichu wiełam swoje ciuchy(krótki top crop,spodenki do połowy uda i czystą bielizne) weszłam do łazienki i się przebrałam. Zleciałam do kuchni i zjadłam szybkie śniadanie. Zostawiłam dziewczyną karteczke z informacją gdzie jestem, zanim wyszłam załorzyłam na ręke opaske. Zamknełam drzwi i zaczełam iść w strone pizzeri.

Wchodze. Aha ok Większość animatronów nie jest włączona. Nie ma tylko Mangle i Goldenów, ale to normalka.

Ide do Goldenów! Zeszłam do piwnicy. Wszedłam do pomieszczenia w którym się znajdują.

-Chejka kochani!- Krzykłam uśmiechnięta.

-Viki....Ciszej Spring jeszcze śpi.-Powiedział Goldy który. Siedział na ziemi.

-Ok-Powiedziałam szeptem.

Dosiadłam się do Goldena i Go przytuliłam.

-Jak minoł wczorańszy dzień?-Wciąż mówiłam szeptem tuląc przyjaciela.

Pov.Golden

-Dobrze.-Odpowiedziałem szeptem i przytuliłem dziewczyne.

Zauwarzyłem bandarz na jej recę.

-Co ci się stało?-Zapytałem.

Viktoria spojrzała na swoją ręke.

-A to...Nic takiego otarłam się o płot kolczasty.-Odpowiedziała.

Spojrzała na mnie i się uśmiechneła.

Nie wiem dlaczego, ale coś jej nie wierzyłem, przeczówałem że to coś o wiele gorszego.

Dziewczyna ponownie się we mnie wtuliła.

Jakiś czas późniez zauwarzyłem że dziewczyna zasneła.

Powszczymywałem się ale ciekawość wzieła góre. Wziołem delikatnie obandarzowaną ręke i powoli zaczołem odwiązywać bandarz.

Gdy w jednym miejscu było widać już skure zauwarzyłem rany, ale nie wyglądały one na spotkanie z płotem kolczastym, bardziej na... Na cięcie się. Ale przecież to nie możliwe. Viki nie wygląda na dziewczyne z problemami a tym bardziej na taką która by się sięcieła.

Zawinołem spowrotem bandarz.

Spojżałem na dziewczyne z góry i mimowolnie się uśmiechnołem.

Jest jedynym człowiekiem z którym nie boje sie rozmawiać.

Już tyle razy zastanawiałem się czy jej o tym nie powiedzieć...

Pov.Mangle

Dziś zbiore się na siły i powiem jej o wszystkim...tylko boje się jak zareaguje...

Pov.Viki

Budze się. Ciągle jestem wtulona w Goldena który aktualnie śpi. Powoli się podniosłam, spojrzałam na zegarek 11. Co!!!??? Chwila momęt w domu wstałam bardzo wcześnie i nie umiałam zasnąć, przyszłam tu i wystarczyło się przytulić zasnełam i spałam aż do 11. Jaki ten świat jest powalony.

Po cichu wyszłam z piwnicy i udałam się do kid's cove. Wszedłam tam.

-Puk puk można?-Zapytałam wchodząc.

-Pewnie.-Odpowiedziała lisica podchodząc do mnie.

-Miałam bardzo dziwny sen... Rozmawiałyśmy o czymś...widocznie o czymś bardzo trudnym. Bo widać było w naszych oczach żal, smutek i ból.-Opowiedziałam swój sen.

-Ach tak... To dziwne... A właśnie Viki musze z tobą o czymś porozmawiać...- Zaczeła Mangle.

-Tak? A o czym?-Zapytałam zaciekawona.

Pov.Łucja

-Dobra dziewczyny. Dość tego. Musimy zrobić coś dla Viki.-Oznajmiłam.

-Więc co takiego proponujesz?-Zapytała Dark.

-Nie wiem...Zabierzmy ją do kina, na lody.. Cokolwiek byle tylko poprawić jej chumor.-Powiedziałam.

-Łucja ma racje. Vika ma teraz bardzo trudny okres....Czeba ją jakoś pocieszyć.-Potwierdziła Dark.

-Wiem!- Krzykła Amy.- Zaraz jak przyjdzie zabierzemy ją na lody, potem pujdziemy do kina a na koniec zrobimy sobie wieczór opowieści. Co wy na to?-Zapytała.

-Mnie to pasi.-Odpowiedziałam.

-Sietnie więc mamy plan!-Krzykła entuzjastycznie Dark.

-Dobra to kto się zajmie czym?-Zapytała Amy.

-Ja zajme się kinem.-Oznajmiłam.

Pov.Amy

- Dołączam się do Łucji.-Oznajmiłam.

-Dobra to Ja z Dark zajmiemy się naszym wieczorem.- Powiedziała Alex.

Pov.Alex

Razem z Dark udałam się do pokoju Lunki.

-Biedna Luna... Jej tata zmarł na raka, a mama została zamordowana.-Zagadałam szprzątając.

-Prawda...Biedna Viki..tyle już przeszła w życiu.-Przytakła przerywając sprzątanie.-Mam nadzieje że chociaż to Ją pocieszy.-Dokączyła wypowiedź.

-Też mam taką nadzieje...-Oznajmiłam sprzątając.

Pov.Amy

-To jaki film wybieramy?- Zapytała Łucja.

-Hym...Może...Tajemnica zakazanej miłości?-Zaproponowałam.

-Specjalnie dla Viki...Ok-Zgodziła się dziewczyna.

Zakupiłam bilety na godzine 19.

######################
Macie dzień dziecka!!!!!

Mam nadzieje że roździał się podoba :33

Do następnego Wilczki!

~by~

Wasza Luna💗💗💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro