Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.

Niemogłam uwierzyć własnym oczą. Do pokoju wbiegła moja przyjaciółka. To to...

-Dark!- Krzykłam i wleciałam przyjaciółce w ramiona.

-L-Lie!- Krzykła i również zaczeła mnie tulić.

Tak tak Lie to moja ksywka. Gdy chodziłam tutaj do szkoły wszyscy mnie tak nazywali.

-Co ty tu robisz?- Zapytałyśmy w tym samym momęcie.

-Ja tu pracuje i przyszłam oczywiście spuźniona poznać swojego nowego szefa.-Powiedziała ucieszona.- A ty...Co tu robisz?-Zapytała z zaciekawieniem.

-Ja przyszłam poznać swoich pracowników.-Zaśmiałam się.

-Zaraz...Nie rozumiem...-Zdziwiła się.

-Przejmuje interes!-Szybko jej wytłumaczyłam.

-To cudownie!-Krzykła.-Musimy się spotkać wszystkie pięć!-Powiedziała.-Kiedy?! Dzisiaj! Nie toleruje sprzeciwu!!-Krzykła ponownie.

-Pewnie! Dzisiaj u mnie w domu!-Krzykłam.

-Świetnie!Mieszkasz?...-Zaczeła.

-Tam gdzie ostatnio.-Przerwałam jej w połowie zdania.

-Świetnie! Ja lece do domu, zwołam dziewczyny i widzimy się koło 18.-Powiedziała Dark.

Ostatni raz się przytuliłyśmy po czym Darki poleciała do domu.

-Viki musisz to podpisać.-Powiedział Mike.

Wręczył mi papier i długopis.

Podpisałam daną mi umowe i oddałam ją chłopakowi. Porzegnałam się i ponownie poszłam do animatroników.

Oczywiście Chica nie byłaby sobą gdyby nie uwaliła mnie czymkolwiek. Miałam szczęście że mąka została wsypana do butów a nie na włosy.

Poleciałam jeszcze do Magi a tak sobie poplotkować.

-Viki właśnie miałam iść cię szukać.-Powiedziała.

-Coś się stało?-Zapytałam.

-Nie nic tylko...mam coś dla ciebie. Prosze.-Powiedziała i podała mi pudełeczko.

Otworzyłam je i oniemiałam znajdował się w nim nienieski naszyjnik z niebieskim sercem.

-Boże kochana dzięki!- Krzykłam i przytuliłam Mangle.

-Nie ma za co. Wiesz miałam ci to dać przed twoim wyjazdem ale całkowicie o nim zapomniałam.-Powiedziała i również mnie przytuliła.

Szybko załorzyłam naszyjnik i obejrzałam go na sobie jest cudny.

-Opowiedz mi prosze jak tam się trzymasz? Przez te dzieci szatana widze jaka byłam ja w tym wieku.-Zapytałam z uśmiechem.

Poplotkowałyśmy jeszcze chwile, ale czas leciał mi tak przyjemnie że nie zauwarzyłam gdy wibyła 10.

Wszystkie animatroniki poszły na swoje miejsca.

Przesłuchałam Koncertu, zjadłam pizze i oglądnełam przedstawienie.

Po raz kolejny postanowiłam przejść się do piwnicy.

I kogo tam zastałam? Oczywiscie że Goldenów.
Niewiem jak oni to robią raz są a raz ich nie ma.

Czy oni się teleportują?

Pewnie pomyśleliście dlaczego tak mówie?
A otuż przed tamtym wypadkiem poprosiłam tate aby zbudował animatroniki przedstawiające mnie i moje przyjaciółki i tak oto powstały:

Lie

Golden Secret

Amy

I

Alex

Czyli:

Ja

Łucja

Amy

I

Alex

Tym animatroniką zostały wbudowane moduły tak jagby supermocy np. Właśnie teleportacji, super sprytu czy telekinezy.

Ale przecież tata nic mi nie mówił że wbudowywał taki moduł innym. Ale mniejsza o to.

Nasza piątka jest...była nierozłączna i nawet po mojej przeprowadce utrzymywałam z nimi internetowy kontakt. A zwłaszcza z Alex i Łucją ponieważ tworzymy piosenki i nawet na odległość pruby być muszą.
(Poplątałam chciałam napusać dużo rzeczy w jednym no i tak to wyszło/autorka\)

Ale wracając. Wszedłam pocichu głębiej do pokoju. Zauważyłam że...Śpią?

Czy animatroniki wogule śpią?

Dobra nie przejmuje się tym.

-O jej jacy słodcy.- Powiedziałam ledwo słyszalnym szeptem.

Zauwarzyłam że powoli się budzą. Szybko pobiegłam fo drzwi.

Otworzyłam je i delikatnie nimi trzasłam. Nie chce żeby zauwarzyli mnie jak ich podglądam kiedy śpią.

-Chej-Powiedziałam i ponownie wszedłam w głąb pokoju.

-V-Viki?-Zaczoł Spring.

-To ty?- Dokończył za niego Goldy.

-No a kto inny?-Zapytałam z uśmiechem.

Zaraz po moich słowach animatrony zerwały się z miejsca i po kolei mnie przytuliły.

-Co tam u ciebie? Opowiadaj.-Zagadał Golden.

-Bardzo dobrze. Ciesze się że znowu was widze. A co u was?-Odpowiedziałam i zapytałam z uśmiechem.

Pov.Golden

-Od kiedy przyszłaś jest bardzo fajnie.-Zaczołem.

-Wcześniej były takue nudy.-Dokończył moją wypowiedź SpringTrap.

Jak mi jej brakowało. Tylko ona potrafiła tu przyjść poprostu pogadać a nie jedynie sprawdzić czy jeszcze istniejemy. Mam nadzieje że przez ten czas się nie zmieniła.

Pov.Viki

Gadałam z chłopakami z jakieś 4 godziny.

Zauwarzywszy godzine na zegarku który pokazywał 14 zerwałam się z miejsca porzegnałam z Goldami i wybiegłam z piwnicy. Potem przelotnym porzegnalnym spojrzeniem porzegnałam się z resztą animatroników i poleciałam do domu.

#########################

Jej oto 4 roździał a pierwszy po odwieszeniu tej książki mam nadzieje że się podoba do następnego Wilczki.

~by~

Wasza Luna 💗💗💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro