~3~
Obudziłam się około 8. Postanowiłam że do pizzeri przejdę się wcześniej. Szybko zjadłam śniadanie, ubrałam się i wykonałam codzienną toalete. Zabrałam klucze od pizzeri wyszłam z domu zamknełam drzwi na klucz i spacerkiem udałam się w strone pizzeri. Jako iż była sobota pizzeria otwierana jest o 10. Przed wejściem satrzymałam się na chwile. Tyle cudownych wspomnień...
-Wchodze-Pomyślałam i przekręciłam klucz. Wchodząc do srodka odrazu poczułam piękny zapach pizzy. Wszedłam ciut dalej i spojrzałam na scene.
-Hwila kto włączył animatroniki!?-Powiedziałam w myślach-A morze stróż nocny je włączył, a zresztą kij z tym ide się przywitać-Dokończyłam.
Tak tak dobrze przeczytaliście "Idę się przywitać". Rok przed moim wyjazdem animatroniką została wbudowana sztuczna inteligęcja.
Ocho poczułam powiew wiatru na plecach. Wiedziałam już kto to był odwruciłam się i przytuliłam do animatronika.
-Cześć Foxy.- Zaczełam rozmowę.
- Eee...- Zająkał się trochę zdziwiony lis.
O nie ja już się na takie coś nie nabieram Lisiasty.
Zaskoczyło mnie jego zdziwienie ahhh przecież on morze mnie nie pamiętać w końcu trochę się zmieniłam.
Odsunełam się od animatrona i spojrzałam mu w oczy. Animatronik skapnoł się kogo ma przed sobą i od razu mnie przytulił.
-Viki co ty tu robisz?-Zapytał szczęśliwy lis.
-Eee... Stoje,oddycham,widze,słyszę,przejmuje interes i mieszkam- Odpowiedziałam
-Tenskniłem wiesz?-Powiedział szczęśliwy animatron.
-Ja też-Odpowiedziałam-E...Foxy a gdzie reszta?
-Reszta pewnie sedzą w swoich poko..znaczy schowkach a Mangle powinna być w Kid's cove-Powiedział lis dalej mnie przytulając.
Pogadałam z nim chwile i wyjaśniłam mu wszystko. Potem poszłam do schowka w którym po zamknięciu rozmawiały animatrony. Oczywiście pierwsza chwila gdy tam wszedłam były szepty typu "Kim ona jest?" , "Co ona tu robi?". Co ja musiałam wykonać żeby uwieżyli że ja to ich stara przyjaciółka , wkońcu się udało. Nie obyło się bez pytań typu "Co tam u ciebie" , "Jak się masz?" i wogule. Potem poszedłam do piwnicy w której przesiadywali Golden i Springi , wielkie było moje zdziwienie gdy ich tam nie znalazłam.
-Kurde gdzie oni są?- Pomyślałam.-Dobra potem ich poszukam ide do Mangle a potem spotkanie z pracownikani pizzeri-Dokończyłam myśl.
Wyszłam z piwnicy. Udałam się w strone Kit's Cove.
-Cześć Mangli!-Krzykłam wchodząc do pokoiku dziecięcego.
Pov. Mangle( Waw coś nowego)
Szykowałam pokój na przyjście dzieci gdy nagle usłyszałam krzyk.
-Cześć Mangi!-Wykrzyknoł jakiś dziewczęcy głos.
Oj tylko jedna osoba tak na mnie woła...
-Viki!-Krzykłam.
Odwruciłam się i podbiegłam swoją przyjaciółke.Jak ja się ucieszyłam gdy ją ujrzałam.
Pov.Viki
Przytuliłam Mangle i wtedy zaczeły się nasze typowe pogaduchy.
-Jak tam u ciebie? Opowiadaj.-Zapytała lisica.
-Cudownie oczywiście po za tym że zmarł mi tata.-Posmutniałam.-A wiesz mam dla ciebie newsa.-Powiedziałam.
-Tak a jakiego?- Zapytała Mangle.
-A no takiego. Przejmuje inyeres po moim ojcu!-Wykrzykłam.
-Viki to...to cudownie!-Odkrzykła mi Mangi.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę, potem poszedłam na spotkanie z pracownikami.
-Hej Mike.-Powiedziałam gdy zauwarzyłam przyjaciela.
-O hej młoda-Powiedział gdy mnie zobaczył.
-Ty chyba nigdy nie przestaniesz tak do mnie mówić co nie?-Zapytałam.
-Nie.-Odpowiedział.-A właśnie chodź przedstawie ci reszte pracowników, oczywiście ci któży są.-Powiedział.
Poszłam za Mike'm do pomieszczenia dla pracowników.Przedstawił mi wszystkich, ale w ostatniej chwili gdy już wszyscy się rozeszli do pokoju ktoś wleciał....
#########################
Jam być Polsat :)
Dobra oto kolejna część tej oto "księgi" mam nadzieje że się podoba :) . Papatki!!!
Wasza Luna <3 <3 <3
Gwiazdkujesz+Komentujesz=Motywujesz 💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro