. . . ♡♡♡♡
Niczym za sprawą magii, która obok Nany istniała, tamtych wakacji oboje zapomnieliśmy, że mój dotyk mógł go skrzywdzić. Zamiast tego, skupiliśmy się na szczęściu, które odczuwaliśmy i na wspólnym łapaniu wspomnień. Nareszcie mogliśmy poczuć się jak dzieci, i to razem! Mogliśmy tarzać się w płatkach kwiatów, gonić, przewracać, łaskotać, przepychać, przytulać, trzymać za ręcę. Tamtych wakacji mogliśmy wszystko, a świat należał tylko do nas.
Na bardzo krótko, ale należał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro