Now or Never
Ostatni akord piosenki i brzmienie perkusji Alexa rozniosło się po pustej hali. Moje włosy, mimo że były spięte w kucyk i tak były lekko wilgotne od potu.
Pracownicy siedzący przy barze klaskali z wyraźnym zadowoleniem, podczas gdy ja odkładałam gitarę na stojak umieszczony z boku sceny.
— Było idealnie! Szkoda, że to tylko próba dźwięku. — odparł Bobby, przybijając z Lukiem żółwika.
Chichocząc do siebie, podeszłam do tej dwójki, opierając się o ramię Luke'a.
— Poczekaj z ekscytacją do dzisiejszego koncertu — Po przeczesaniu wilgotnych włosów bruneta, odsunęłam się od niego, patrząc, jak zaczyna iść w stronę baru.
Ruszyłam do naszego basisty - Reggiego, pomagając mu drugim ręcznikiem usunąć kropelki potu.
— Kumacie, że będzie tu pełno wydawców płyt! — wykrzyczał podekscytowany chłopak.
— Alex, byłeś świetny! — pochwaliłam blondyna z szerokim uśmiechem na twarzy.
— O nie, tylko się rozgrzewałem. To wy byliście świetni — powiedział skromnie, na co przewróciłam oczami.
— Czy mógłbyś choć raz przyjąć pochwałę? — zapytał lekko zirytowany Reggie.
— Zgadzam się z panem przemądrzałym — dodałam.
— Przepraszam? — powiedział oburzony basista.
— No co? — zapytałam niewinnie, subtelnie odsuwając się od nich i kierując do Luke'a i Bobby'ego.
— Może przed koncertem uzupełnimy siły i coś zjemy? — zapytał Luke.
— Chłopak ma moje serce, gdy wspomina o jedzeniu — wyszeptałam do Alexa, który w odpowiedzi potarł pięścią o moje włosy.
Ah no tak, zapomniałam wspomnieć, że jest moim bratem. W zasadzie to można powiedzieć, że dla całego zespołu jestem jak młodsza siostra. Żałuję tylko, że nie dla Lu... Nikogo!
— Chodźmy na hot dogi — dokończył Luke.
— Cofam swoje poprzednie stwierdzenie. Mówiąc w ten sposób, odpycha mnie od siebie — wyszeptałam do brata z udawanym obrzydzeniem w głosie.
— Za późno, Als. Pierwsze słowo do dziennika — odparł zadowolony Luke.
Zgadza się. Ma dla mnie przezwisko.
— Naprawdę musimy jeść to uliczne gówno? — zapytałam z niezadowoleniem — Co jest takiego pociągającego w jedzeniu hot dogów ze starego samochodu?
— Zrozumiesz, kiedy będziesz starsza — odparł dokuczliwe Reggie, na co uderzyłam go w ramię.
— W takim razie ja rezygnuje... — Twarze chłopaków w ułamku sekundy zmieniły się w zmartwione. — Dlaczego tak na mnie patrzycie?
— Masz zamiar coś zjeść? — zapytał delikatnie Alex, na co dosłownie zamarłam.
W zeszłym roku miałam spore problemy z odżywianiem... Dokładniej mówiąc, miałam anoreksję. Teraz czuję się dużo lepiej, ale oni zawsze się martwią, kiedy odmawiam jedzenia. Nie ważne, że mogłam coś zjeść 5 minut temu.
— Braciszku, zawsze mam coś na zapas — odparłam, wyciągając kanapkę z torby, którą wcześniej podniosłam z ziemi.
Chłopaki wzdychają z ulgą, na co przewracam oczami, zeskakując ze sceny i podchodząc do jednego z pracowników. Bobby widząc, że to urocza kelnerka, natychmiast rusza w moje ślady, zaczesując wilgotne włosy do tyłu.
— Ja to chyba jestem wegetarianinem. Nigdy nie skrzywdziłbym zwierzęcia — powiedział do pracującej dziewczyny, wyraźnie starając się jej zaimponować.
— Kłamca... — zaśpiewałam cicho.
— Jesteście naprawdę dobrzy — Dziewczyna skomplementowała nas, ignorując drugiego gitarzystę.
— Dziękuję — odpowiedział zadowolony Luke.
W tym czasie podeszłam do niego, opierając łokieć na jego ramieniu.
— Niemal codziennie widzę tu wiele zespołów. Sama grałam w paru... Naprawdę to czułam — Dziewczyna kontynuowała.
— Dziękuję — powtórzyłam.
— Po to to robimy — dodał brunet — Nawiasem mówiąc, jestem Luke — powitał się, machając.
— Cześć, jestem Reggie.
— Alex.
— Bobby.
Chłopcy przedstawiali się, posyłając dziewczynie uśmiechy.
— A ty? — zapytała, przenosząc wzrok na mnie.
— Jestem Ally — przywitałam się, delikatnie machając ręką.
— Miło widzieć w zespole dziewczynę. I miło was poznać. Jestem Rose.
— Och, uh, oto nasze demo — odparł Reggie, podając jej jedną z kilku płyt — I T-shirt, rozmiar wspaniały — dokończył, na co jęknęłam, uderzając głową w ramię Luke'a.
— Proszę, zatrzymaj to. Zatrzymaj go, błagam.
— Dzięki — Rose powiedziała niezręcznie. — Dopilnuję, żeby tym nie wytrzeć stolików.
— Musisz uważać, bo jak tylko się zamoczą, po prostu rozpadają się... W rękach — Alex wyjaśnia równie niezręcznie, przedstawiając swoją wypowiedź rękami.
Spojrzałam na niego z całkowitym zmieszaniem. Jakim cudem on może być moim bratem?
— Czy nie mieliście iść na hot dogi? — zapytał Bobby, wskazując, że chce, żebyśmy zostawili go samego z Rose.
— Tak — dodał pewnie Luke.
— Nie — odparłam, starając się ukryć zniesmaczenie samą myślą o tym jedzeniu. — Ale i tak pójdę. Swoją drogą, na lunch zjadł hamburgera — wyszeptałam do Rose, wskazując na drugiego gitarzystę i wyszłam z chłopakami.
Zanim opuściłam budynek, udało mi się chwycić torebkę i dżinsową kurtkę.
— O tym właśnie mówię! — zawołał radośnie Luke, po wyjściu na zewnątrz.
Podążyłam za nimi, a mój własny uśmiech pojawił się, gdy widziałam, jak podekscytowani są na samą myśl o dzisiejszym wieczorze.
— O smrodzie Sunset Boulevard? — zapytał Alex.
No mówiłam, że debil.
— Nie — odparł Luke, delikatnie klepiąc blondyna w ramię i śmiejąc się. — Chodziło mi o to, co powiedziała tamta dziewczyna. — wyjaśnił.
— O naszej muzyce i jej energii — powiedziałam, idąc obok Alexa — Łączy nas z ludźmi.
— Czują nas, kiedy gramy — dodał Luke.
— Chcę tego połączenia ze wszystkimi... Czy to normalne? Nie potrzebuje leczenia? — wymamrotałam do nich, gdy się zatrzymaliśmy.
— Będziemy potrzebować więcej T-shirtów — powiedział Reggie, ignorując moją wypowiedź.
— Chodźcie przegrywy — powiedziałam, ruszając przed nimi.
Gdy przechodzimy obok kolejki ludzi czekających na wejście, Reggie wręczył im kilka koszulek. Ci zaczęli za nami wołać, ale my z szerokimi uśmiechami odeszliśmy.
To będzie niesamowite. Za niecałe dwie godziny zostaniemy gwiazdami rocka.
Po kilku minutach marszu wreszcie dotarliśmy do samochodu, skąd chłopcy natychmiast zaczęli brać składniki na hot dogi i przygotowywali swój posiłek.
— Och, czuję się jak szczur — wymamrotałam, biorąc neutralne składniki, jednocześnie dodając ich jak najmniej.
Chłopcy widząc, co robię, spojrzeli na mnie w fałszywym szoku.
— Księżniczko Ally? Czy ty dzierżysz hot doga w swej dłoni? — Luke zapytał z udawanym brytyjskim akcentem.
— Kto tu wpuścił tego przedstawiciela plebsu? — rozejrzałam się po wyimaginowanym tłumie, z wymuszoną irytacją — Jeszcze jedno słowo i ujrzysz swoje jelita — zakupiłam, uśmiechając się do niego fałszywie.
Chłopak jedynie wzruszył ramionami, nic sobie z tego nie robiąc i odszedł ze swoim hot dogiem. Alex z kolei trącił mnie łokciem, ale odepchnęłam go, ruszając za brunetem.
— Nie mogę się doczekać, aż zjemy gdzieś, gdzie składniki nie są podawane ze ścieków — przyznałam, siadając na starej kanapie przy ścianie z mnóstwem plakatów. Na prowizorycznym stole oparłam swoje buty na obcasie, prostując zmęczone kończyny.
— To niesamowite. Zagramy w Orpheum! — powtórzył Luke, a ja zachichotałam z jego dziecięcego zachowania.
To urocze, jak bardzo się podnieca z pozornie nic niewartych rzeczy.
— Nie potrafię nawet policzyć, ile zespołów tutaj grało — dodałam, pochylając się do przodu, żeby dobrze ich widzieć.
— Będziemy legendami! — podniecał się dalej Luke. — Poza tym, mając Als, mamy dominację nad wszystkimi innymi zespołami. No bo spójrzcie... Ile zespołów rockowych ma w składzie dziewczyny? — powiedział.
— Hej! — zawołałam, kopiąc go w goleń.
— Popatrz na to z tej strony, Als. Zostaniesz idolką wszystkich dziewczyn. Poza tym wymiatasz na gitarze! — tłumaczył Luke.
— Odkupiłeś winy — powiedziałam, czując, jak na moich policzkach pojawił się niewielki rumieniec.
— Smacznego chłopaki! — odparł brunet, na co ponownie go kopnęłam. — I dziewczyny. Po dzisiejszej nocy wszystko się zmieni.
Pozwoliłam sobie przeanalizować ten komentarz i doszłam do wniosku, że chłopak ma racje. Wszystko się dziś zmieni.
— To chyba jakiś nowy smak — zauważył Alex z pełną buzią.
— Wyluzuj, stary. Hot dogi jeszcze nas nie zabiły — powiedział uspokajająco Reggie.
Wzięłam kolejny mały kęs, próbując zignorować ten dziwny smak i cichy głosik z tyłu głowy, że coś jest nie tak i... Boże. Jak bym chciała, żeby w tamtym momencie Reggie się mylił...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro