All Eyes on... Alex?
Gdy pojawiamy się w garażu, wciąż trzymając się za ręce, widzimy, jak Julie, Reggie i Alex ćwiczą piosenkę, nad którą pracowaliśmy.
Luke upada na krzesło, ciągnąc mnie za sobą
— Whoa, Julie — mówi Luke, wstając.
— To miła niespodzianka — mówię z lekkim uśmiechem na twarzy.
— Bierzecie gitary. Mamy sporo zrobienia.
Luke i ja uśmiechamy się do siebie i pozwalamy sobie odejść, wyciągając gitary z ich podstawek i przerzucając je sobie na ramiona.
— Co sprawiło, że wróciłaś? — pyta Luke, zdezorientowany jej nagłą zmianą nastroju.
Uśmiecham się do niego delikatnie, poprawiając pasek.
— Zdałam sobie sprawę, jak ważna jest dla nas wszystkich muzyka. I już tak wiele straciliśmy. Tego nie możemy — mówi mu.
— Dzięki — mamrocze, patrząc na nią.
— W porządku, szefowo. Od czego zaczynamy? — pytam
— Aha, i tak przy okazji — zaczyna Julie, przykuwając moją uwagę. — Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin — mówi.
Wymieniam spojrzenia z Luke'em, który wygląda równie zdezorientowanego. Wypuszczam krótki ciąg chichotów, powodując jego uśmiech.
— Zaczynamy od refrenu — instruuje Julie. Alex nam odlicza i wszyscy zaczynamy ćwiczyć.
~ ~ ~
Jest już wieczór i idziemy do pokoju Julie, aby sprawdzić, czy jest gotowa na mały koncert.
Reggie, będąc dzieckiem jakim jest, wkłada rękę przez drzwi i puka po ich drugiej stronie.
— Co wy robicie? — pyta nas z drugiej strony. Reggie zagląda do jej sypialni, wystawiając tylko głowę
— Jesteśmy grzeczni — mówi.
Odciągam go i przechodzę przez jej drzwi.
— Dlaczego wciąż tu jesteś? Wchodzimy za jakieś 20 minut — mówię jej, gdy chłopaki wchodzą za mną.
Dziewczyna patrzy na swoje łóżko i wzdycha ciężko.
— Okłamałam tatę i dostałam szlaban, więc… Nigdzie nie idę — mówi nam.
Co? Nie! Ona jest naszą główną wokalistką, nie może tego zrobić! Niedowierzanie pojawia się na mojej twarzy, ponieważ Alex zaczyna mówić.
— Tak, ale byliśmy na miejscu i jest pełne. No wiesz, na przykład VIP-y, menedżerowie. — tłumaczy.
— No a co zrobimy z moją ciocią? Jest na dole — mówi Julie, brzmiąc na zirytowaną.
— Pff tym się przejmujesz? — pyta Luke, podchodząc do niej. Idę za nim. Tylko że podchodzę do jej okna i otwieram je.
— Nie pójdziesz schodami — mówię, uśmiechając się do niej.
Wygląda na szczerze zszokowaną, ale poddaje się pomysłowi.
— Okej. Dajcie mi się ubrać. Spotkamy się na miejscu — mówi nam.
Alex i Reggie odchodzą, a ona odwraca się do Luke'a i mnie. Uśmiecham się, gdy Luke chwyta mnie za rękę i znikamy razem.
Lądujemy w kawiarni, gdzie jest pełno ludzi i Carrie na scenie. Jej grupa taneczna zaczyna występ, aż zauważam Julie i Flynn.
Oglądamy Carrie wykonującą swoją małą popową piosenkę, a chwilę potem mój brat wpada na scenę.
— Co? — Pyta Julie, spoglądając na nas.
Wzruszam ramionami. Skąd mam wiedzieć?
— Some might say I sound conceited
They don't get the shine that I get — śpiewa Carrie, gdy mój brat zaczyna tańczyć. — Some get jealous, they can't help it — Carrie śpiewa, gdy mój brat naśladuje jej działania i kpi z niej.
Odgrywa swój własny mały taniec w stylu dowolnym, a potem znika z powrotem, by znów stanąć obok nas.
— Dobrze się tam bawisz? — pyta Julie, gdy kontynuują występ.
— To nie moja wina. — Odchrząkuje blondyn. — To moje, hm… To moje stopy — wyjaśnia.
— Jasne — mówię, nie wierząc w żadne słowo, które powiedział.
— Oh wracam na scenę — mamrocze i znowu pojawia się na scenie, wygłupiając się.
Julie chichocze, sprawiając, że Flynn rzuciła jej zdezorientowane spojrzenie.
— Och, to zespół — wyjaśnia Julie.
— Cause all I see is all eyes on me
When I grow up I wanna be me, be me — śpiewa, gdy mój brat kopiuje jej ruchy. Następnie idzie wzdłuż szeregu tancerzy, podążając za nią.
— I'm my own goals just talking honestly
Must have won the lottery
Ain't no one as hot as me
Stealing looks, it's robbery
Everywhere I go all eyes on me — Carrie śpiewa, gdy mój brat podąża za nią po scenie, a potem kiwa na nią palcem.
następnie biegnie na koniec kolejki i wskakuje na "ding".
Potem przechodzi przez nią i bawi się jej włosami.
— Don't know if people think I'm shallow, shallow
But all I see is all eyes on me
Hey! — kończy.
Mój brat też pozuje, mimo że nikt poza nami go nie widzi. Kręcę głową, sądząc, że ten blondyn, potrzebuje poważnej pomocy psychiatry.
— Przestańcie, bo się zarumienię — mówi, obracając się w kółko.
Pojawia się z powrotem przy nas i gwałtownie wypuszcza powietrze.
— Hej, um. Ja tylko… Robiłem to dla was — mówi nam, zakrywając usta i lekko kaszląc.
— Mhm — mówi Reggie z założonymi rękami, nie wierząc jego słowom.
— Dobra, możesz przestać się uśmiechać — mówi Alex.
— Nie będę kłamać — mówi Julie. — To było… Całkiem dobre.
— Tak. Zapomniałam, dlaczego tak bardzo jej nienawidzę — przyznaje Flynn. W tym momencie podchodzi Carrie i jej mała grupa.
— Cześć dziewczyny — mówi wysokim głosem. — Um, wiecie, że dobranocka już się dawno skończyła? — pyta z grymasem na twarzy.
— Teraz sobie przypomiałam — mówi Flynn, zwracając się do Julie.
— Jeśli szukasz Nicka, to nie przyszedł — mówi gorzko Carrie.
Julie prycha i podchodzi bliżej.
— Nie dlatego tu jestem — mówi.
Ponownie pojawia się na scenie z mikrofonem facet, który zapowiadał wszystkie występy.
— Wygląda na to, że zamykamy wieczór z jeszcze jedną grupą — zaczyna, patrząc na swoje notatniki. — Przywitajmy Julie i Kulfony — czyta.
Carrie i jej przyjaciółki chichoczą, a my odwracamy się i patrzymy na Luke'a.
— Naprawdę? — pyta Alex, a Luke się krzywi.
— Sory. Moje pismo jest do bani —przyznaje.
Julie chichocze niezgrabnie i przechodzi obok Carrie na scenę. Uśmiecham się do chłopaków i podążamy za nią. Julie siada przy pianinie i wkłada mikrofon do uchwytu.
— Cześć. Właściwie to nazywamy się „Julie i Fantomy" — poprawia, jednak nikt nie zwraca na nią uwagi. — Okej — Mówi, pozwalając swoim dłoniom ułożyć się na klawiaturze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro