Rozdział 13
Gdy wszedł do szkoły, zadzwonił akurat pierwszy dzwonek oznajmujący, że za niedługo rozpocznie się następna lekcja. Przemierzał smętnym krokiem ciemne korytarze. Droga dłużyła mu się nie miłosiernie. Był zagubiony w swoich myślach. Nie zauważył nawet młodych dziewczyn, które rzucały w jego kierunku seksowne spojrzenia..
Nie wiedział, w jaki sposób wytrzyma dłużej w szkole. Cały czas miał przed oczami zapłakaną twarz swojego maleństwa. Chciał rzucić to wszystko w cholerę i pojechać do niego do domu oraz mocno go wycałować Musiał wiedzieć co się stało.
Kiedy otworzył drzwi do klasy, zobaczył nowego praktykanta, który na jego widok odskoczył od teczki. Jungkooka teczki.
-Co ty do cholery robisz? - spytał ledwo wstrzymując się od powiedzenia gorszego przekleństwa. Jeszcze brakowało mu niańczenie tego czarno włosego pokurcza.
-N-nic takiego - pisnął lekko zmieszany, poprawiając przy tym niezapięte guziki swojej białej koszuli. - G-gumka mi spadła.
-Do zamkniętej torby? - zmierzył wzrokiem marną jego zdaniem sylwetkę. To ma być przyszły nauczyciel? - Nie zawracaj mi już głowy. Idź lepiej zrobić mi mocną kawę. - pogonił go ręką, na co ten wybiegł z klasy o mało nie wpadając na wchodzącego do klasy Minseoka.
Kurwa kolejny.
-Kompletny z niego idiota. - skomentował zielonowłosy.
-Nie większy niż ty. - dogryzł mu wciąż nie racząc na niego spojrzeć.
Dalej był obrażony na tę sytuację z „dziewczyną" Chanyeola. Może zachowywał się dziecinnie, ale miał do tego prawo. On by nigdy nikogo nie okłamywał przez tak długi czas. Zwłaszcza przyjaciela.
-Dalej masz okres?
Zignorował kompletnie jego komentarze i zaczął przygotowywać się do lekcji z kolejną grupką tępaków, którzy nie znali nawet podstawowych zasad chemii.
-Jungkook - odezwał się poważnym jak na jego osobę tonem, Kim. - Dyrektor zaczyna coś podejrzewać. - dokończył wychodząc z klasy z równo dzwoniącym dzwonkiem.
💫💫💫
Dzisiejszego dnia spało mu się najzwyczajniej dobrze. Czuł się szczęśliwy oraz wiedział, że znajduję się w odpowiednim dla niego miejscu. Wszystko za sprawą ramion jego ukochanego, które oplatały jego talię.
Po paru minutach po przebudzeniu zauważył, że na dworze zaczyna się ściemniać. Zdał sobie sprawę co, miało miejsce kilka godzin temu. Kochał się ze swoim idealnym mężczyzną. Oddał mu całego siebie. Było mu tak dobrze. Wciąż czuł jego palący dotyk na jego skórze. Zrobił to z nim mimo tej całej napiętej sytuacji, w jakiej się znalazł. W miejscu, które kojarzyło mu się z odebraniem wolności. Jednak nie żałował niczego.
Spojrzał na jeszcze śpiąca twarz Yoongiego. Był taki słodki jak spał. Zupełnie inny człowiek niż na co dzień.
Jimin głęboko w sercu wierzył w to, że wszystko się ułoży i będzie jeszcze lepiej.
-Kocham Cię. - wyszeptał przybliżając się jak najbliżej ukochanego. Pocałował go delikatnie w kącik lekko otwartych ust.
Oparł ręce na nagiej klatce piersiowej blondyna, gdy poczuł mocniejszy uścisk na swoich biodrach oraz mokry i długi pocałunek na jego lekko spoconym czole.
Spojrzał zarumieniony już na otwarte oczy starszego, które w tym momencie wyrażały bardzo wiele. Widział w nich czyste i piękne uczucie miłości. Yoongiemu zawsze było ciężko wymówić te dwa znaczące słowa na głos przez swój charakter. Mimo tego Park to wszystko rozumiał i liczył, że któreś dnia usłyszy te dwa ważne dla niego słowa.
Zachichotał lekko w jego szyję, na co ten zaczął delikatnie gładzić po odsłoniętym udzie. Leżeli w ten sposób ze sobą przez dłuższy czas. Złączyli ze sobą dłonie i napawali się swoją bliskością, która mogła być im w każdej chwili odebrana. Wciąż pamiętali gdzie się znajdują, ale postanowili nacieszyć się na razie sobą i nie myśleć w takim momencie co będzie dalej.
-Moje śliczne kochanie - szepnął Yoongi obcałowując każdy paluszek mniejszego aż po nadgarstek. To była ta osoba, o której zawsze marzył. Jego kochana wata cukrowa. - Jesteśmy brudni.
-Nie chcę wstawać hyung. Z tobą mi jest tak dobrze. - mlasnął wtulając się w jego ciepły bok.
-Hyung? Wcześniej mówiłeś coś innego. - rzekł z zadziornym uśmieszkiem. To było dziwne, ale dalej był spragniony jego ciała. Nigdy nie będzie miał go dość.
Różowo włosy odwrócił się na drogą stronę próbując zasłonić swoje czerwone ślady wstydu na twarzy. Pisnął, kiedy Min podniósł go z lekkością i gracją niczym pannę młodą. Zadrżał jeszcze bardziej, gdy ten szeptał mu do ucha, że w wannie ukocha go jeszcze bardziej niż wcześniej.
💫💫💫
Od powrotu od jego krótkiej wizyty w szkole siedział jak na szpilkach. Zamknął się szybko w pokoju, ignorując nawoływania brata. Nic nie jadł nic nie pił. Po prostu czekał nad telefonem na dalsze rozkazy Hoseoka. Chciałby ten dramat skończył się jak najszybciej. Ciągle myślał o Jiminie. Martwił się jak cholera. Było mu również wstyd za te sprośne zdjęcia. Robił to jednak dla ich dobra. Chwycił szybko za telefon słysząc sygnał przychodzącej wiadomości.
Od: Seksowny chemik
Skarbie zejdź proszę na dół.
Podbiegł do okna zauważając stojącego Jungooka. Jak zwykle wyglądał idealnie, ale to nie był czas by zachwycać się jego wyglądem. Ubrał szybko na siebie niezbędne na taką pogodę odzież i wybiegł z domu. Miał szczęście, że w tym momencie Jin bierze długi prysznic a znając życie trochę mu to zajmie.
Zamknął za sobą cicho drzwi i ruszył w stronę chemika, który stał z otwartymi ramionami. Nie marnując tak wspaniałej okazji, wtulił się mocno w ciałko dobrze zbudowanego mężczyzny. Jego zapach oraz te silne dłonie na jego biodrach. Tego mu brakowało. Jego bliskości. Stali tak parę minut nie zwracając kompletnie uwagi na otaczający ich świat.
Po chwili Jungkook pochwycił w swoje dłonie twarz blondyna, przyglądając się jej uważnie.
-Płakałeś. - stwierdził widząc jego lekko napuchnięte oczy. - Promyczku co się dzieje?
-W-wszystko jest w porządku. - Mimo słów potwierdzenia starszy widział jak lekko drży mu szczęka a w jego oczach znajduje się smutek zamiast szczęścia, które oświetliło mu jego cały szary świat.
-Widzę, że coś jest nie... - jego wypowiedz przerwał dzwonek sygnału komórki młodszego.
Taehyungu słysząc dany odgłos wystraszył się jeszcze bardziej. To na pewno był Hoseok. Wiedział, że jeśli mu szybko nie odpiszę ten może być wściekły. Nie wiedział jak wyplątać się z tej sytuacji. Z nerwów zaczął niekontrolowanie gryźć wargę i podskakiwać z nogi na nogę.
-N-naprawdę wszystko jest dobrze.
Chemik uważał inaczej. Podniósł chłopca mocno trzymając go za pupę i usadził go na masce swojego samochodu. Położył ręce po obu stronach jego bioder i zaczął mu się przypatrywać poważnym wzrokiem prosto w jego oczka. Nie da za wygraną.
-Pocałuj mnie. - rzekł ściszonym głosem Taehyung, wpatrując się w jego kuszące usta.
Popatrzyli sobie jeszcze raz w głęboko w oczy. Młodszy czując jak czarno włosy schyla się w jego kierunku, by spełnić jego mała prośbę, zacisnął delikatnie ręce na jego drogiej marynarce.
-Ty chuju! - z ich romantycznej scenki wyrwała ich osoba, której najmniej w tym momencie się spodziewali. - Wara od mojego brata! - wykrzyczał podchodzącej w mokrych włosach do pary. Szarpnął ramieniem blondyna by ten zsiadł z maski samochodu i oddalił się na bezpieczną odległość od nauczyciela.
-Człowieku ty wiesz ile on ma lat? Jest niepełnoletni! - krzyknął wkurzony Jin. Chował za swoimi plecami młodszego, który próbował wyrwać się z jego objęć. Miał przechlapane.
-Nie rób scen Seokjin. - powiedział wyluzowany. I tak by się kiedyś to wydało. Im szybciej, tym lepiej. Nie liczyły się dla niego konsekwencje. Ważny był tylko Taehyung.
-Masz pięć sekund, by się stąd wynieść inaczej zadzwonię na policję!
-Braciszku...
-Idź do domu, Taehyung - rozkazał mu zimnym głosem. Załamany nastolatek popatrzył się ostatni raz na Jungkooka, który uśmiechnął się tak pięknie dla niego na pożegnanie. Z szybko bijącym sercem wszedł do środka.
-Seokjin - zaczął otwierając przy tym drzwi swojego samochodu. - Nie myśl sobie, że zrezygnuję z Taehyunga. Nigdy nie zrezygnuję.
💫💫💫
-Co planujesz zrobić dalej? - spytał Sehun, popalając mocną trawkę.
Cała ich ekipa znajdowała się obecnie na obrzeżach miasta w jakiś starych garażach. Jak co wieczór spotykali się w tym miejscu by omówić różne sprawy ich nielegalnych interesów. Dzisiaj jednak ich głównym tematem rozmów stał się tyłek nastoletniego chłopaka, którym postanowił pochwalić się przed wszystkimi Hoseok. Popalał trawkę, prezentując innym swój nowy nabytek.
Oczywiście nikogo oprócz niego nie interesowały owie fotografie. Większość z nich była hetero i nie interesowały ich dziwne fetysze szefa.
-Zaplanowałeś to wszystko, by móc się patrzeć na tyłek mojego kuzyna? - odezwał się czarnowłosy.
Hoseok zerknął z irytacją przyglądają się postaci siedzącej na kącie. To była jedyna osoba, która nie była zadowolona z jego pięknych zdjęć.
Ruszył spokojnym krokiem w jego kierunku.
- Stul pysk. Chyba nie zapomniałeś o naszej umowie? Masz tylko obserwować jakiegoś głupiego nauczyciela. Czy to jest aż takie trudne? - spytał stojąc nad chłopakiem.
-Dlaczego musisz w to mieszać Jimina?
Mógłbyś się pozbyć Jeona od razu.
-Co to byłaby za zabawa? - zaśmiał się swoim końskim śmiechem.
Reszta grupy przysłuchiwała się w ciszy ich rozmowie. Im też nie podobała się ta cała dziecinada, jednak bali się Hoseoka i nie chcieli mu podpaść.
-Rób dalej wszystko, co do ciebie należy. Za coś ci w końcu płacę -odpalił już trzeciego na ich spotkaniu papierosa. Jego uzależnienie. - Jestem zadowolony z takiego przydupasa jak ty.
Minho spuścił na jego ostatnie zdanie, głowę. Nie nawidził go tak mocno. Jung wykorzystywał słabości innych ludzi do swoich okropnych celów. Ten człowiek nie miał serca i zrobi wszystko dla swoich celów. Podrobił wszystkie dokumenty, tylko po to by mógł udawać praktykanta w szkole kuzyna. Bolało go to, że musiał niszczyć ich szczęśliwy związek.
-Za nie długo pozbędziemy się tego ciula, a następnie Teaś będzie tylko mój. Jimina również wypuścimy. Spokojnie, Suga przypilnuję by ten nie pisnął nikomu ani słowa - dodał widząc miny zebranych osób.
Uśmiechnął się na wizję swojego przyszłego życia przy boku pięknego blondyna. Wszystko, co zaplanował było dopięte na ostatni guzik oraz nic i nikt nie mogło go powstrzymać.
___
Wattpad mi nawala. Próbowałam dodać ten rozdział ponad 20 razy ; _ ;
Co chwile rozdział mi się usuwa...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro