Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

Po spędzonym dniu przy boku seksownego nauczyciela wrócił późnym wieczorem do swojego domu. Wszedł lekko zmarznięty do przedpokoju, ściągając na początek swoją czapkę i różowy szalik. Mimo protestów starszego postanowił sam wrócić do miejsca zamieszkania. Wiedział, że może spodziewać się brata na miejscu. Nie chciałby był kolejną osobą zaraz po Najmoonie, która przyłapuję go na igraszkach. Znad opiekuńczym Jinen nie byłoby tak łatwo. Miałby przechlapane.

Po ściągnięciu butów miał zamiar udać się po cichu do swojego pokoju, będąc niezauważonym. Była dość późna pora. Pierwszy raz wracał o tej godzinie do domu. To nie jego wina, że czuł się zbyt bardzo dobrze, śpiąc w ramionach chemika.

-Taehyung - usłyszał lekko załamany głos brata, dobiegający z kuchni. - Pozwól tu na chwilę.
Blondyn spuścił głowę i ruszył ślimaczym tempem w kierunku źródła głosu. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy po wejściu to Namjoon siedzący na krześle w samych różowych bokserkach. Zachowywał się jak pan domu, popalając papierosa. Nie robił sobie nic z tego pokazując na widoku swoje ślady na ciele.

-Taehyung - Powiedz mi gdzie byłeś całe popołudnie? -spytał się różowo włosy, próbując uspokoić swój oddech oraz gorąco, które można było zauważyć na jego twarzy.

-B-byłem na korepetycjach - odpowiedział speszony zgodnie z prawdą. Jednak nie był w stanie się przyznać, że był na nich cały dzień, nie idąc przy tym samym do szkoły. Chociaż całowanie i dotykanie się na kanapie korkami by nie nazwał.

-Ostatnio coraz częściej na nie chodzisz, nie uważasz? - zaczął skanować blondyna od góry do dołu, jakby doszukując się na jego ciele odpowiedzi. Zmierzył go ostatni raz wzrokiem poprawiając na ramie spadające ramiączko.

-T-to dlatego, że materiał jest coraz cięższy i jest go coraz więcej - wymyślił na poczekaniu, spuszczając wzrok. - Pan Jungkook jest bardzo miły i zaproponował mi więcej korków.

-Coś mi tutaj śmierdzi... - mruknął drapiąc się po brodzie -Mam nadzieję, że nie chodzi o to, o czym myślę Taehyung.

Myślał, że zaraz zemdleje. Miał nogi z galarety a po jego plecach przeszedł zimny dreszcz. To nie możliwe by tak szybko się czegoś domyślił. Pokręcił przecząco głowa i wybiegł do pokoju, słysząc głos Namjoona, który zaczął uspokajać ukochanego.

                          💫💫💫

Rzucił swój plecak na łóżko, odpalając od razu swojego laptopa. Przez całą drogę nurtowało go parę pytań, na które chciał poznać odpowiedz. Nie wiedział co oczekuje od niego chemik, nazywając go „maluszkiem". Po usłyszeniu tych paru zdań zastanawiał się nad ich sensem. Mimo to, Jungkook nie powiedział mu czego pragnie. Gdy się obudził pobiegł szybko do domu tłumacząc się późną porą. Nie chciał wyjść na niedoświadczoną dziewicę, którą jest. Najpierw musiał nauczyć i dowiedzieć się co nieco. Nie chciał sobie robić wstydu przed jego pierwszym mężczyzną.

Po wpisaniu odpowiednich słów udał się na ciemną stronę Internetu. Dla niedoświadczonego już prawie siedemnastolatka była to prawdziwa podróż po nieznanym. Po paru minutach poszukiwań natrafił się na pewną stronę, która przykuła się jego uwagę. Przeraziły go zdjęcia pół nagich pań w tle. Kiedyś by na niego podziałały, ale dzisiaj już nie. Postanowił, że zacznie od czegoś niewinnego i kliknął regulamin. Po przeczytaniu paru zdań zrozumiał wszystko wyłapując słowo „tatuś" z tekstu. Wtedy wszystko do niego dotarło. Przypomniał sobie te wszystkie panie, które spotykał z Jungkookiem. W sposób, w jaki do niego mówiły oraz uśmiech na twarzy czarnowłosego, kiedy je słyszał. Czyżby interesowały go takie zabawy? Taehyung nie chciał być gorszy od tych dziewczyn. Chciał być tym jednym. Na zawsze. Musiał zagłębić się w temat. Zaczął czytać wszelakie opowiadania o tej relacji, napisane przez napalone dziewczyny na różnych stronach. Zaczęło mu się to podobać. Sam nie wiedział, kiedy w jego podbrzuszu zaczęło gromadzić się dziwne ciepełko. Jednak to nie było jeszcze to. Był tak zainteresowany lekturą, że nie zwracał w ogóle uwagi na zegarek. Postanowił przejść na wyższy poziom i zaczął oglądać erotyczne gify. Po jego skroniach zaczęły lecieć pierwsze kropelki potu. Powietrze stało się duszne a on sam czerwony. Dziwny prąd podniecenia przebiegał po jego plecach. Oparł się plecami o krzesło oddychając ciężko. Najbardziej spodobał mu się gif gdzie młody chłopiec w koronkowych stringach chłopiec zaczął ujeżdżać kutasa mężczyzny. Spojrzał na wybrzuszenie w swoich dresach. Czy Jungkook byłby dumny, gdyby go tak nazywał? Czy byłby szczęśliwy, gdybym się tak ubrał? Czy byłby zadowolony, gdyby blondyn zaczął go ujeżdżać tak samo, jak na tym glifie? Z tą myślą zaczął wyobrażać sobie niegrzeczne sceny z chemikiem. Ból na dole był już do niezniesienia.

Gdy miał zamiar sięgnąć ręka pod materiał bokserek, usłyszał, jak drzwi do jego pokoju sięotwierają . Pisnął zakrywając dłońmi swój namiot, paląc się ze wstydu. Czemu był taki głupi i nie zamknął drzwi?

-Uuu... Nieźle się tutaj zabawiasz, młody. - rzekł uśmiechnięty Namjoon, nie robiąc sobie nic z tej sytuacji. - Lepiej idź już spać a zabawę dokończysz sobie jutro z Jungkookiem.

Taehyung wskoczył szybko do łóżka chowając się zarumieniony pod kołdrą. Jego ptaszek opadł. Już on sobie pogada jutro z tym idiotą.

                          💫💫💫

Różowo włosy zmarszczył nosek, przewracając się na drugi bok. Co chwilę czuł na swoim ciele dziwne łaskotanie. Był wkurwiony na osobę, która nie dała mu spać. Odepchnął nachalną dłoń, która zaczęła gładzić jego policzek. Spanie to było jego ulubione zajęcie, którego nie miał zamiaru tak szybko przerywać. Poczuł delikatny dotyk na swoich ustach. Zagryzł się swoimi zębami na palcach, próbując wyładować swoją złość. Usłyszał tylko cichy chichot przy swoim lewym uchu. Dopiero do chwili dotarło do niego co się stało poprzedniego wieczoru. Został zrobiony w ciula. Wyskoczył szybko z łóżka bojąc się o swoje własne życie. Zdziwił się, gdy zobaczył, że znajduję się w dość eleganckim pokoju. I to wcale nie była zimna piwnica i nie musiał spać na ziemi. O co tutaj chodzi?

-Księżniczka wstała? - usłyszał dobrze znany mu, głęboki głos.

Odwrócił się na potykając siedzącego Suge na łóżku. Nie wiedział jak ma się zachować. Był wkurzony na starszego z jednej strony na jego widok serce znów zaczęło mu szybko bić i chciał się rzucić w jego ramiona. Jednak najpierw musiał wziąć się w garść i dowiedzieć się, na czym stoi.

-Co ty tutaj robisz? Co ja tutaj robię? Co to ma znaczyć? Gdzie jest Hoseok? - zaczął zasypywać Yoongiego potokiem pytań. Wiedział, że został porwany przez Junga, jednak nie wiedział dlaczego. I co ma z tym wspólnego blondyn.

-Jiminie, spokojnie...

-Jak mam być spokojny?! Proszę, powiedz mi wszystko! - wykrzyczał z prośbą w oczach.

-Najpierw usiądź - rzekł stanowczym tonem, klepiąc miejsce obok siebie. Jimin spełnił jego prośbę siadając w odpowiedniej odległości. Zdenerwowany Min pociągnął niższego zdecydowanym ruchem na swoje kolana, oplatając jego talie swoimi dłońmi.

Park położył delikatnie ręce na ramionach wyższego patrząc na niego wyczekująco. Zmartwił się, kiedy zobaczył pełen bólu i smutku wzrok większego.

-Jiminie, przepraszam cię. Obiecuję, że szybko z tego wyjdziemy. - powiedział, ze smutkiem w głosie, przysuwając bliżej do siebie Parka, który zaczął płakać razem z nim, wysłuchując wyjaśnień. Bał się o swojego przyjaciela.

                          💫💫💫

-Powiadasz, że wystarczyło pudełko czekoladek i dobry seks na przeprosiny?

-Tak. - przytaknął-To jego dwie ulubione rzeczy.

-Chanyeol, przecież ty jesteś słaby w łóżku... - prychnął zaczesując swoje zielone włosy do tyłu. - Długością też nie powalasz. Nie raz się o tym przekonałem.

-Od czasów liceum wiele się zmieniło Minseok! - krzyknął zawstydzony szaro wielkolud, zaczynając zaparzając swoją kawę.

-Wybacz, ale nie będę miał już okazji, by to potwierdzić. -zaczął piłując swoje paznokcie. Wygląd był dla niego najważniejszy. Zwłaszcza teraz gdy jego ślub był blisko. Musiał zgubić parę kilogramów, by wyglądać perfekcyjnie przy boku swojej narzeczonej.

Westchnął cicho patrząc na swojego przybitego przyjaciela. Wstał z fotela podchodząc do niego. Chciał mu dodać trochę otuchy.

-Dalej się przejmujesz tą sprawą z Jungkookiem? Jak mu okres minie to się uspokoi.

-Mogłem mu od razu powiedzieć. - mruknął zakrywając twarz dłońmi. Taki wielki a taki mazgaja. Chciał dalej utrzymać z nim dobre kontakty. Lubili się i jakoś dogadywali. Podskoczył, kiedy poczuł mocne uderzenie w ramię.

-Ale z ciebie słaba fujara. - rzekł z przekąsem, sięgając po ryżowy wafelek. - To logiczne, że nie chciałeś mu tego wyznać. Nikt by tego nie chciał na twoim miejscu. Niby z niego taki homofob a ugania się za jakąś męską dupą jak napalony pies.

-Biedny chłopiec...

-Czy ja wiem, czy biedny? Jungkook ma przynajmniej dużego i jest dobry w łóżku. - zaśmiał się patrząc na wychodzącego z klasy Chanyeola, która zaczął pokazywać mu środkowy palec i język.

                         💫💫💫

Po udanym dniu w szkole wrócił jak na skrzydłach do domu. Między nim a Jungkookiem było coraz lepiej. Przez cała lekcje wymieniali się krótkimi spojrzeniami i uśmiechami. Jednak nie mogli sobie pozwolić na więcej w tym środowisku. Tak bardzo chciał się do niego przytulić. Niestety nie miał dzisiaj z nim korepetycji. Musiał wytrzymać do jutra. Mimo tego musiał być ostrożny. Jin ma rację. Coraz więcej czasu spędza na korepetycjach. Cóż ona poradzi na to, że wpadł po uszy. Chciał spędzać z nim jak najwięcej czasu. Jego oceny uległy bardzo dobrej zmianie to mogli sobie pozwolić na małe czułości. Już snuł plany jak podbije i rozczuli bardziej jego serce.

Rozpakował książki przystępując do nauki. Za parę dni ma duży sprawdzian z angielskiego, do którego chciał jak najlepiej się przygotować. Gdy wszedł w swój tryb intensywnego przyswajania wiedzy usłyszał dźwięk wibrującego telefonu. Sięgnął po niego z uśmiechem. Pomyślał, że to znowu Jungkook, który piszę do niego życząc mu miłej nauki i w niego wierzy.
Po zobaczeniu zdjęcia od nieznanego numeru w jego oczach pojawił się strach a uśmiech zszedł mu od razu z twarzy. Oklapł na posłanie nie będąc w stanie ustać więcej na nogach.
Zobaczył na nim bezbronnego Jimina w kącie jakiejś piwnicy przywiązanego kajdankami do rurki.

Od: Nieznajomy
Zabawę czas zacząć, kochanie.  

_____

A więc dotarliśmy do końca starych rozdziałow. Następny rozdział będzie 100% NOWIUTKI. No i będzie smut 🙄
Pojawi się on przed świętami 💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro