Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Cała trójka stała właśnie przed klasą, w której miała odbyć się ich ostatnia lekcja. Najniższy osobnik z ich towarzystwa  stał pod ścianą i co chwilę chował się za pozostałą dwójką znajomych. Chciał być całkowicie zakryty i niewidzialny. Cały czas płonął ze wstydu a spotkanie Yoongiego albo jego znajomych, w tej chwili było jego najgorszą wizją. Nie jest wogóle gotowy, by oddać swój dziewiczy tyłek jakiemuś przystojnemu blondynowi.

-Jimin co ty do cholery robisz?! - spytała już lekko zdenerwowana dziewczyna, gdy ta ruda kluska kolejny raz chciała ją inaczej ustawić. Jak na złość odsunęła się od niego na krok, a chłopak szybko kucnął pod ścianą. - Czego się tak boisz? Nie mów mi, że ten gorący trzecioklasista wpadł ci w oko?- uśmiechnęła się sama do siebie, zakrywając usta swoją ręką z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Jej shipperska wyobraźnia zaczęła pracować na najwyższych obrotach. Wyobrażała sobie różne słodkie, a zarazem hot sytuacje między dwójka chłopców z jej nowego shipu. Ogółem mówiąc, posiadała ich dość dużo. Cóż mogła poradzić, że ma wokół siebie takich słodkich chłopców?

-Lisa chyba znów odpłynęła. - rzekł blondyn, patrząc jak Park wstaję od ściany, by przytulić się do jego pleców. Pierwszy raz widział go w takim stanie. Wyglądało na to, że spotkanie z tym chłopakiem musiało wpłynąć na jego dzisiejszy stan. Był nawet uroczy. Niczym mały drżący z zimna, piesek wtulał się w jego szyje.

Stali tak z jeszcze pięć minut w kompletnej ciszy, każdy pogrążony w swoim małym świecie. Kiedy zadzwonił dzwonek weszli lekko zdenerwowani do klasy. Klasa o chemii różniła się od innych klas w ich szkole. Była ona w jasnych oraz przyjemnych kolorach. W powietrzu roznosił się zapach świeżości. Wszystko było uporządkowane, miało swoje miejsce. Nie to, co śmierdząca klasa pana Minseoka gdzie papiery walały się w każdym kącie klasy a kwiatki były niepodlane. Tutaj widać było, że każda roślinka była otaczana miłością i opieką. Na ścianach wisiały różne tablice chemiczne. Cała atmosfera  tej sali zachęcała do nauki tego trudnego przedmiotu. Może nie będzie tak źle?

Każdy uczeń zasiadł na swoje miejsce. Wszyscy byli ciekawi do kogo należy ta piękna klasa oraz jaki będzie ich nowy nauczyciel z tego przedmiotu, a Taehyung zastanawiał się, czy ten cały Jungkook, o którym mówił jego brat przez prawie całe wakacje jest taki super.

Po chwili wszyscy zamilkli oraz wstali, gdy drzwi otworzyły się ukazując wysokiego mężczyznę, który wszedł do klasy ze znudzoną miną ignorując reakcje żeńskiej części klasy. Był to typ faceta do którego „bez kija nie podchodź”. Taehyung zacisnął lekko do siebie swoje uda. Nie wiedzialhj czy to ze strachu, czy z podniecenia. Bał się, że zaraz spali buraka. Chemik miał na sobie czarną skórzaną kurtkę, która wyglądała, jakby ciut, o rozmiar za małą, a pod nią szarą koszulkę, która uwydatniała jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową, która w tym momencie chłopiec chciał tak bardzo dotknąć. Na jego nogach znajdowały się ciasne, w tym samym kolorze co kurtka, spodnie okazując masywne uda. Jego włosy były w ciemnym kolorze z przedziałkiem na środku. Wyglądały na bardzo zadbane. Miał męskie i ostre rysy twarzy i pociągające oczy. Biła z nich dominacja. Wyglądał na typowego samca alfa, który nie da sobie podskoczyć. Nikt z nich wszystkich nie powiedziałby, że to nauczyciel, takiego przedmiotu. Prędzej wzięli by go za jakiegoś modela, aktora porno czy może boksera.

Podszedł do biurka rzucając, agresywnie dziennik. Chciał pokazać kto tutaj rządzi. Rozsiadł się wygodnie na krześle zarzucając nogę na nogę lustrując przy tym samym klasę. Starszy mężczyzna sięgnął powoli dłonią po dziennik, który otworzył zwinnym ruchem od razu na odpowiedniej stronie. W dalszym ciągu przyglądał się klasie, a tak dokładniej to jednemu uczniu, który wywoływał u niego wstręt. Kim Taehyung - powiedział w myślach przechylając delikatnie głowę w bok. Z bliska wyglądał jeszcze bardziej dziwacznie, więc brunet bardziej utwierdził się w przekonaniu, że gejostwo będzie się szerzyć. I już nawet wie przez kogo. Jaki normalny chłopak się maluje i wygląda w tym makijażu tak cholernie dobrze? Żaden normalny.

Spuścił wzrok na listę uczniów, która była zapisana czarnym atramentem. Szorstki, donośny i podniecający, niektóre uczennice głos rozszedł się po klasie wraz z wyczytaniem pierwszej osoby, z listy. Gdy dziewczyna potwierdzała swoją obecność mężczyzna sięgnął dłonią po długopis, by móc uzupełnić puste kratki. Samo sprawdzanie nie zajęło mu długo, ponieważ klasa liczyła najmniej osób ze wszystkich pierwszych. I samych najgorszych pod względem ocen. Banda nieuków. Czeka go ciężki rok.

-Wyciągnijcie kartki i podpiszcie je. Zrobimy sobie małą kartkówkę. - Stwierdził wstając z krzesła.

Oczywiste było, że spotkał się z niezadowoleniem, zdziwieniem i różnymi cichymi obelgami ze strony uczniów. Zignorował to wszystko i sięgnął po mały stosik różnych zadań zapisanych przez niego na kartkach. To dopiero początek nauki pod jego skrzydłami. Nie będzie tak łatwo.

-Mam tutaj zestaw dziesięciu zadań, które oparte są na podstawowych informacjach z poprzedniej szkoły. Jeśli ktoś dobrze uważał na kwasach, zasadach i innych takich to napiszę, to bez problemu i ma szansę nawet na szóstkę, a jeśli uczyliście się sposobem zakuć, zdać, zapomnieć to niestety zaczniecie rok z jedynką. Warto wspomnieć też, że nie ma możliwości poprawy i informacje z poprzedniej szkoły w żaden sposób nie będą powtarzane na lekcji, a będą na niej potrzebne, więc radzę sobie coś przypomnieć na następną chemię. - Po swoim krótkim, a zarazem bardzo pocieszającym monologu, który wypowiedział dziś już trzeci raz odszedł od biurka, by rozdać zadania.

Blondyn naprawdę nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Był przerażony. Nie był w stanie przypomnieć sobie od tak tego, co było w poprzedniej szkole. Miał słabą pamięć, więc uczył się metodą, którą wymienił w swojej wypowiedzi nauczyciel. To dzięki swojemu braciszkowi musiał trafić do tej szkoły. W innych pewnie nauczyciele są normalni i nie robią kartkówek na lekcji, która defakto miała być organizacyjna. Myśli chłopaka przerwał głos nauczyciela, który właśnie kładł przed nim kartkę.

-A Ty, chociaż napisz to na dwa. Jakoś nie uśmiecha mi się zostać z Tobą po lekcjach, by powtarzać stary materiał. Nie jestem tu od tego, więc możesz to powiedzieć temu swojemu braciszkowi. - Mruknął dosyć oschle i odszedł do następnej ławki. Nie chciał patrzeć na tego pedałka.

Kim rozejrzał się po sali i tak jak się spodziewał wszyscy patrzyli się właśnie na niego. Nie wiedząc co ma zrobić uśmiechnął się niewinnie i spojrzał na pracę, przez którą się załamał. Na pewno dostanie jedynkę i będzie musiał zabrać czas po lekcji brunetowi. Myślał, że pan Jeon jest miłym człowiekiem a tu proszę.

                            💫💫💫

Po skończonej lekcji z przystojnym nauczycielem dwójka przyjaciół stała przed szkołą. Pożegnali przed chwilą Lise, która wybrała się na zakupy z nowo poznanymi dziewczynami. Westchnął ciężko, opierając się o drzewo. Te ostatnie zajęcia to była jakaś masakra. Kartkówka poszła mu fatalnie. Wiedział, że będzie mu ciężko wytrzymać z takim nauczycielem, który jak widać już od samego początku ma coś do niego i postanowił się na niego uwziąć. A miało być tak pięknie. Dołował go również Jimin, który stał przed nim i próbował go namówić na wypad do jakiegoś klubu z jego starszymi kolegami z osiedla.

-Chimchim... - zaczął Taehyung. - To nasz pierwszy dzień szkoły, a ty mnie w do klub wyciągasz. Wiesz, przecież, że ja nie chodzę w takie miejsca. B-boję się - dokończył spuszczając wzrok na swoje nogi. Miał teraz co innego w głowie. A raczej kogoś.

-Taeś potrzebuję rozluźnienia. obiecuję, że wrócimy szybko do domu i zdążysz na dobranockę. Zepnij proszę swoją zgrabną dupcię i będzie super!- rudowłosy zrobił minę zbitego psa prosząc go o ten mały wypad. Wiedział, że ludzie przy tym geście wymiękają, a zwłaszcza blondyn, który miał słabość do słodkich rzeczy.

                            💫💫💫

Siedział jak na szpilkach na skórzanej czerwonej kanapie. Był lekko wystraszony i oszołomiony atmosferą klubu i zachowaniem ludzi, którzy ocierali się o siebie w każdy możliwy sposób. Próbował nie zerkać w miejsce, gdzie pewna skąpo ubrana pani tańczy dziwnie na rurze. To nie było dla niego. Jak Jimin mógł chodzić w takie miejsca?

Do klubu erotycznego...

Jednak dzięki starszym kolegą rudowłosego udało im się tutaj wejść. Płonął ze wstydu dzięki tej rudej małpie za to, że go tu przyprowadził i ubrał, go w jakieś wyzywające, obcisłe ciuszki. Blondyn w ogóle nie ruszał się z miejsca. Siedział o suchym ryjku z Jiminem, który w ogóle nie był teraz zainteresowany jego osobą. Wolał rozmawiać ze swoimi zboczonymi kolegami z osiedla. Miał dosyć tych ostrych świateł, które raziły go w oczy. Chciał być już w domu w swoim łóżeczku, przykryty swoim ulubionym kocykiem.

Nawet nie zauważył, kiedy klub został wypełniony po brzegi a Park poszedł z nudów tańczyć na rurze. Jego telefon wyładował się przez  ciągłe oglądanie bajek. Zaczął rozglądać się po sali skanując te prawie rozebrane kobiety i napalonych facetów. Miał nadzieję, że zobaczy coś ciekawego i godnego jego uwagi.

I zobaczył.

Swojego nowego nauczyciela z chemii.

Był ubrany w ten sam strój co w szkole, a na jego kolanach siedziała atrakcyjna brunetka, która kręciła biodrami próbując pobudzić mężczyznę. Na co on uśmiechnął się szeroko i szepnął jej coś, na ucho. Kobieta wstała zadowolona i on też, z wyraźnym problemem w spodniach. Nie małym na jego oko. Złapała go za rękę i zaprowadziła w nie znanym dla Taehyunga kierunku.

To było za dużo jak na jego dziewicze oczy.

-Idę siku. - Powiedział nieśmiało do znajomych Parka, jednak oni byli bardziej zaiteresowani jego ruchami tanecznymi na tym dziwnym przedmiocie.

Wstał powoli z siedzenia i już czuł na sobie wzrok ludzi. Zagryzł warge i szybko przeszedł pod ścianę klubu, gdyż tam było najciemniej i mało osób mogło go zobaczyć. Przemknął szybko do odpowiedniej części klubu, w której oczywiście nie było kolejek. Zamknał za sobą stare drzwi i zdziwił się trochę słysząc jęki, które dochodziły, z którejś kabiny.

-M-mocniej ta-tatusiu. - Głośne jęki odbijały się od brudnych ścian i uderzały w Kima, który ze zdziwienia zakrył usta dłonią. Chciał jak najszybciej opuścić pomieszczenie, lecz wmurowalo go w ziemię, gdy tylko usłyszał głos nauczyciela.

-Oczywiście skarbie. - I po tych słowach wszystko stało się jeszcze bardziej głośne, a Taehyung nadal stał w miejscu. Był całkowicie sparaliżowany odkryciem zainteresowania nauczyciela.

Wybiegł cały zarumieniony  z łazienki. Było mu dziwnie smutno po tym co odkrył. Jednak to nie było teraz najważniejsze. Odszukał  stawionego już Jimina i wyszedł z nim klubu. Nie wiedział jak teraz spojrzy nauczycielowi w oczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro