Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12 (NEW)

Siedział cały sparaliżowany, wgapiając się w ekran swojego starego telefonu. W dalszym ciągu nie mógł się otrząsnąć. Nie miał pojęcia co się dzieje. W co on został wciągnięty?

Chyba został wciągnięty w jakąś zabawę. Złą zabawę.

Wzdrygnął się, gdy usłyszał kolejny sygnał przychodzącej wiadomości. Z szybko bijącym sercem analizował kolejną treść SMS-a. Cały się trząsł w środku.

Od: Nieznajomy
Skarbie widzę, że odczytałeś.

Od: Nieznajomy
Ja nie żartuję. Masz mi szybko odpisać.
Twój tatuś Hoseok się niecierpliwi 💕

Gdy przeczytał imię swojego rozmówcy, wszystko do niego dotarło. To był Jung Hoseok. Człowiek, którego znał od niemal podstawówki. Z tego, co pamiętał był on wtedy cichym i spokojnym dzieckiem. Nie sprawiał żadnych problemów. Zdobywał zawsze dobre stopnie. Był koleżeńskim chłopcem. Nawet nie raz mu pomagał mu w przygotowaniu się do klasówek.

Wszystko zmieniło się od czasów gimnazjum. Jung przeżył poważną zmianę. Stał się wulgarny oraz zaniżył swoje oceny. Z pilnego ucznia stał się największym nieukiem i chuliganem w szkolę. Zaczął również uganiać się za Taehyungiem. Zaczepiał go niemal codziennie, mówiąc mu sprośne słówka. Dotykał go w różnych miejscach, które wykraczały granicę koleżeńską. Kim jednak ignorował jego zaloty, ponieważ był bardziej nieśmiałym chłopcem niż teraz. Nie był też nim nigdy zainteresowany.

Po skończeniu nauki w gimnazjum młody blondyn myślał, że uwolnił się od natrętnego adoratora. Jednak nie wiedział jak bardzo się mylił. Już pierwszego dnia Hoseok znalazł go w nowej szkole i uwięził go w swoich ramionach. Dobrze, że od dawna miał przy sobie Jimina, który postanowił go pogonić mopem.

No właśnie Jimin.

Jimin nie zasłużył sobie na to. Nie powinien zostać uwikłany w tę całą chorą sytuację. Wiedział, że Jung nienawidzi Parka z czystą wzajemnością. Chciał się zemścić za wszystkie sytuacje, gdzie odganiał go od Taehyunga. To nawet logiczne, że został jego ofiarą.

Młody Kim nie wiedział co robić w tej sytuacji. Miał sobie poradzić z tym sam a może powiedzieć o tym komuś bliskiemu? Na przykład chemikowi?

Szybko wyrzucił sobie tę myśl z głowy. Jest już prawie dorosły i musi sam poradzić sobie z tą sytuacją. Nie chciał również by jaka kolwiek krzywda stała się jemu przyjacielowi. Musiał najpierw wybadać grunt.

Do: Nieznajomy
Czego chcesz? Wypuść proszę Jimina! Hoseok to nie jest zabawne.

Od: Nieznajomy
Spokojnie baby. Jeśli będziesz robić to, co ci karze i się potem trochę zabawimy to twojemu przyjacielowi włos z głowy nie spadnie i wróci szybko do domku.

Do: Nieznajomy
C-co mam zrobić?

Od: Nieznajomy
Najpierw wyślij mi zdjęcie swojej słodkiej pupci 👅. Najlepiej w jakiś pięknych majteczkach.

Taehyung przełknął głęboko ślinę. Był zażenowany tą całą sprawą. Czuł obrzydzenie i niesmak. Jednak musiał zrobić wszystko by chronić Jimina.

Niewiedział co Jung ma na myśli mówiąc „ładne majteczki". Założył na siebie zwykłe różowe bokserki w króliczki i przymierzył się do zrobienia zdjęcia. Wiedział, że będzie tego mocno żałował. Nie chciałby byle jaka osoba widziała go w takiej sytuacji. Chciał się pokazać w takim wydaniu swojej ukochanej osobie...

Po wykonaniu odpowiedniego zdjęcia oraz po wielu wiadomościach Hoseoka, który zaczął go poganiać, wysłał plik.

Nie musiał długo czekać na odpowiedzieć.

Od: Nieznajomy.
To ma być seksowne zdjęcie i ładne majteczki? Ale kurwa ten tyłek...👌

Od: Nieznajomy
Musisz się jednak jeszcze wiele nauczyć, ale spokojnie mamy na to dużo czasu.👀👅

Do: Nieznajomy
Co z Jiminem?

Od: Nieznajomy
Jest w dobrych rękach.

Od: Nieznajomy
A teraz śpij dobrze kochanie
Śnij o swoim tatusiu 😗

Chłopiec rzucił się na łóżko, przytulając swojego króliczka. Musiał być silny. Mimo tego zaczął niekontrolowanie płakać. Bał się co będzie jutro. Jednak nie miał zbyt dużo czasu na smutki.

-Taehyung! Zejdź proszę na dół. Mamy gości! Minho przyszedł - usłyszał głos swojego brata z dołu.

To sobie wybrali porę na odwiedziny...

Sięgnął po chusteczkę i starł ostatnie kropelki łez. Nie mógł pokazać innym co się stało. Chwiejnym krokiem ruszył na dół po schodach.

                           💫💫💫

- Jiminie - wysapał Yoongi między pocałunkami. Leżeli właśnie w wielkim wygodnym łóżku. Yoongi był przytulony do pleców mniejszego. Chciał rozluźnić go małym całuskami w szyję. Wiedział, że chłopiec nie jada zbyt dobrze. Przejmuję się całą tą sytuacją i boi się, co będzie dalej.

Westchnął, gdy kolejny raz nie dostał odzewu z jego strony. Martwił się o swoje maleństwo.

Przygarnął go ramiona bliżej siebie. Chciał mu dodać trochę otuchy. Starał się ignorować swój "mały problem” w spodniach. Co on mógł poradzić, że ten tak bardzo na niego wpływa. Był młodym napalonym mężczyzną. Wiedział, że Jimin zauważył jego stan, do którego się doprowadził poprzez kilka całusków na jego skórze. Doprawdy.

Park miał na sobie tylko duży biały sweterek, więc blondyn nie miał problemu z odkryciem jego ramion. Nie mógł nacieszyć się delikatnością jego skóry. Zaczynało być z nim naprawdę źle.

Wgryzł się mocno niczym wampir w jego szyję. Obudziło się w nim zwierzę. Zaczął lizać ranę, bo swoich zębach. Pyszne. Położył swoją dłoń na jego odsłoniętym udzie. Sunął nią coraz bardziej w górze. Cały czas chuchał przy tym na jego skórę, by znaleźć kolejne miejsce do wgryzienia się i lekkiego wypieszczenia. Pragnął go.

Jednak odsunął się od jego ciałka, gdy poczuł jak ten zaczyna lekko drzeć. Nie wiedział, czy to ze strachu, czy przyjemności. Wygląda na to, że troszkę się zapędził. Zdziwił się jak ten przewrócił się w jego stronę. Uwiesił szybko swoje rączki na szyi dominanta. Patrzył się na niego podnieconym wzrokiem.

Uśmiechnął się widząc jak bardzo jego chłopieć jest rozpalony i pobudzony. Jego niedopieszczone maleństwo. Trzeba było to szybko zmienić.

Yoongi nie widział go nigdy w takim wydaniu. Nie spodziewał się również jego pikantnych słów.

-Pieprz mnie oppa - wyjęczał Jimin oplatając swoimi nogi biodra mężczyzny. Jego mężczyzny. Przejechał do tego językiem po swoich wargach, by go bardziej pobudzić. Chciał tego.

-Będziemy się kochać, kochanie-poprawił jego wulgarną wypowiedzieć głaszcząc go delikatnie po pyzatym policzku. Jimin był wyjątkowy. Zasługiwał na idealny oraz delikatny pierwszy raz. A on musiał mu go zapewnić. Wywiąże się z takich przyjemnych obowiązków.

Westchnął z przyjemności, gdy chłopiec zaczął ocierać się pupcią o jego pobudzonego kutasa. Co on z nim wyrabia?

Przyciągnął go za bioderka bliżej swojego krocza. Park nie zaprzestawał swoich ruchów. Chciał pobudzić go jak najszybciej by jego członek zawitał w jego dziewiczym odbycie. To było cholernie dobre. Mimo tego nie chciał być jedynym, który odczuwa tutaj przyjemność. Sięgnął ręką po jego małego członka, który od pewnego czasu był na wierzchu. Słodki oraz mały. Po prostu idealny. Zaczął go stymulować, a zarazem przy tym zataczać kółka na jego mokrej główce. Park zaczął cicho posapywać z danej przyjemności.

-A-Ah oppa! - krzyknął czując jak jest blisko. Obaj byli. Czuł mocne ciepełko w brzuszku przez to przestał pobudzać swoimi półkulami męskość drugiego. To nie było teraz ważne. Zaczął się lekko trząść czując zbliżający się orgazm. Wystarczyło kilka ruchów ręką blondyna by ten doszedł z jego imieniem na ustach na swój brzuch. To było takie dobre. Jego pierwsze dojście przy pomocy chłopaka.

-Moje maleństwo - był zadowolony do jakiego stanu go doprawdził. A to dopiero początek. Ucałował lekko jego usteczka, by następnie wyczyścić jego brzuch ze spermy.

Po chwili poczuł przy pasku swoich spodni jego nachalne łapki. Odgonił je szybko od siebie. Był silnym i długotrwałym zawodnikiem.

O mało nie rozpłynął się ze słodyczy widząc pod sobą naburmuszonego Parka.

-Ciii - rzekł ściszonym głosem kładąc palec na jego wargach. - Najpierw muszę zając się swoim niedopieszczonym kochaniem.

Podniósł do góry nogi zaskoczonego Jimina. Były w chuj idealne. Cały był śliczny i cały jego. Rozłożył je dając sobie przy tym dostęp do jego cudnej dziewiczej dziurki. Na początek rozszerzył ja swoimi palcami, patrząc na nią z wielkim uwielbieniem.

-Piękny kolor.

-C-co ty... - pisnął czując na swoim mięśniu sprawny język większego. Nie spodziewał się po nim takiego wyczynu.

To było za niego za dużo. Próbował zacisnąć swoje uda, by dać mu mniejszy dostęp do tego miejsca. Yoongi natomiast nie dawał za wygraną. Rozszerzył je ponownie patrząc na niego stanowczym wzrokiem.

Jimina przeszły dreszcze i postanowił oddać się mu całkowicie. Po chwili poczuł w swojej dziurce jego język, który postanowił wedrzeć się brutalnie do jego wnętrza. Blondyn zapewniał mu najlepszy masaż na świecie. Podkulił nogi czując narastająca przyjemność.

Po chwili Yoongi dołożył do tego swojego dużego palca. Chciał go idealne przygotować na dobre pieprzenie. Widział jak ten wije się i prosi o więcej. Był świadomy tego, że jest zajebistym kochankiem.

Pozbył się swojej koszulki prezentując swoją bladą klatkę piersiową, która bardzo się spodobała różowo włosemu. Następnie zdjął z siebie spodnie oraz ciasne bokserki. Nachylił się całkowicie nagi nad lekko spoconym nastolatkiem, który znajdował się pod nim nadal w pogniecionym swetrze. Mógł zauważyć kilka małych łez przyjemności, wypływając z jego oczek. Ucałował je szybko, głaszcząc go uspokajająco po biodrze. Był z siebie dumny.

Nie spodziewał się tego, że zostanie brutalnie popchnięty na materac.

Napalony Park zawisł nad jego członkiem patrząc się na niego z wielkim zafascynowiem.

-Podoba ci się to, co widzisz? - spytał widząc jak ten przełyka ślinę. - Duży nie prawdaż?

Myślał, że Park będzie go chciał lizać jak najlepszego loda. Sapnął czując jak ten dosiada energicznie jego kutasa. Byli jednością.

Park Jimin z każdą chwilą zaskakiwał go swoją śmiałością. Więc nie był taką cnotką. Cieszył się widząc jak ten nie poradnie podskakuje na jego kolanach. Starał się go zadowolić jak ten wcześniej jego.

-Kurwa - przeklął blondyn, czując przebiegającą po jego plecach fale przyjemności. - Tylko mój - warknął podnosząc się na pozycję siedzącą. Chwycił go za biodra, nadając swoje szybkie tempo. Doceniał jego starania jednak on tutaj dominował.

Jego mały Jimin sapał i skomlał w zagięciu jego szyi. Właśnie oddawał swoje dziewictwo ukochanej osobie. Nie wiedział, czy robi dobrze. Jednak nie chciał o tym teraz myśleć. Liczyła się teraz przyjemność oraz kutas Yoongiego, który zajebiście penetrował jego wnętrze.

Z każdą chwilą był coraz bardziej spocony. Słyszał odbicia swoich pośladków od jego kolan.

-Z-zaraz d-ojdę - wysapał będąc już na skraju.

-Dojdź dla oppy, kruszynko -odpowiedział mu przyspieszając tempa. Poczuł jak Jimin zaciska się na jego członku, po czym doszedł z głośnym westchnieniem ulgi. Wykonał jeszcze parę ruchów w jego dupci, by następnie zalać ją swoim nasieniem.

Młodszy opadł na pościel czując wypływające z jego dziurki ciepłe nasienie. Niesamowite uczucie, ponieważ został oznaczony i wypełniony Yoongim, którego bardzo kochał. Przed zaśnięciem poczuł jeszcze ramiona oplatające go w pasie oraz mokry pocałunek w czoło.

                           💫💫💫

Mimo wczorajszej sytuacji postanowił, że uda się do szkoły. Już i tak wiele dni szkolnych opuścił. Nie chciał robić sobie zaległości.

Ciągle myślał o Jiminie. Czy się dobrze czuję oraz, czy dają mu jeść? Wiedział, że to straszny łakomczuch zwłaszcza na słodycze. Nie byłby w stanie wytrzymać bez nich ani jednego dnia.

Zasiadł przy swojej ławce. Zaraz miała się zacząć jego druga w tym dniu lekcja. Zerknął na pustą ławkę obok gdzie zawsze siedział Jimin. Na poprzedniej lekcji miał angielski gdzie był w najlepszej grupie a różowo włosy w najsłabszej. Teraz ma historię z panem Minseokiem, gdzie zawsze siedział z ChimChimem. Poczuł mocne ukłucie w sercu. Zerknął na ławkę z tyłu gdzie zawsze, siedziała Lisa. Tęsknił za nią i czekał, kiedy wróci do szkoły. Chciał jej wybaczyć. Może był trochę naiwny, ale taki już jest.

Miał już dosyć siedzenia w tej szkole. Zachciało mu się strasznie płakać. Był przeklętym mazgają się i panikarzem. Przed przyjściem nauczyciela wybiegł z łzami w oczach z klasy.

Gdy był już przy głównej bramie poczuł mocne szarpnięcie za nadgarstek. Dotknął plecami klatki piersiowej mężczyzny, odwracając się po chwili w jego stronę.

-Hej, co się stało? - spytał się Jungkook widząc potok łez w oczach swojego skarbu. Próbował sięgnąć do mokrego policzka chłopca, ale przypomniał sobie, że jest na terenie szkoły i obserwują ich ucznie, którzy znajdują się w tym momencie na placu przed placówką.

Pierdoleni gówniarze.

Przez nich nie może ukochać swojego malca.

-J-ja już nie mogę być t-tutaj dłużej - wykrztusił słabym głosem. - N-nie dam rady...

-Taehyung poczekaj! - krzyknął starszy, próbując złapać ukochanego. Jednak ten oddalił się szybko dzięki swoim długim nogą.

Jungkook wiedział, że nie może tak tego zostawić. On już się wszystko dowie. Ważne jest szczęście jego Taehyunga.

Odszedł z bólem serca do wnętrza szkoły.

_____

Hi, wybaczcie mi za tak beznadziejniego smuta 🙏 Może w jakiś sposób umiliłam wam dzień chociaż troszkę?

Wesołych Świąt! 🎁🎄⛄

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro