.: Rozdział 6 :.
*notka na końcu*
*********
"Czy..." Ashton zaczął, oddychając ciężko, opierając się o mój obojczyk, lecz przerwał wydając z siebie niski jęk, gdy zassałem skórę na jego szyi, powiększając ślad z przed kilku dni.
"Tak, kochanie? O co chodzi?" Wyszeptałem w jego opaloną skórę, nie odrywając uwagi od tego, co robiłem, otarłem nasze biodra o siebie. Gęsia skórka pojawiła się na jego skórze, częściowo od moich ruchów, częściowo od tego, że znajdowaliśmy się pod prysznicem.
"Mamy zamiar się pieprzyć czy tylko masturbować*, ponieważ nie robi mi to różnicy , ale - oh!" Zajęczał nagle, gdy docisnąłem się do niego mocniej. "- ale jeśli nie zaczniemy szybko, to zaraz dojdę."
"Mm" Zamruczałem lekko, ściskając palcami jego gładki tyłek, sprawiając, że z jego gardła wydobył się kolejny niebiański okrzyk zaskoczenia. "Nie, tym razem nie wezmę cię od tyłu, chcę cię widzieć. Tak pięknie wyglądasz jak dochodzisz, skarbie. Nie mogę się doczekać."
W momencie, gdy Ashton powiedział, że seks po prysznicem jest kolejnym miejscem na jego liście, nie mogłem się nie podekscytować. Robiłem już to wcześniej i mimo tego, że nie było nic dziwnego lub szalonego, byłem bardziej niż szczęśliwy, aby się na to zgodzić. Rozebrałem nas oboje i odkręciłem wodę wciągając Ashtona pod prysznic. Dosłownie go tam wciągnąłem, tak szybko, że niemal potknął się o mały próg oddzielający prysznic od podłogi w łazience.
"O-okej." Odpowiedział z ciemnym rumieńcem na policzkach.
Gdy tylko oboje znaleźliśmy się pod prysznicem, jedną rękę owinąłem wokół jego penisa. Jego ręce zacisnęły się na moich blond włosach, lekko je ciągnąc. Zajęczałem na to uczucie.
Szybko ruszałem dłonią w górę i dół wzdłuż jego członka, otrzymując w zamian ciche pojękiwania. Ashton oparł swoje czoło o moje ramię, zaciskając swoje oczy. Wolną ręką przyparłem go do ściany prysznica, nie pozwalając mu na to.
"Nie, nie, skarbie, chcę widzieć twoją twarz. Nie chowaj twoje pięknej twarzy przede mną." Przypomniałem mu, delikatnie całując jego usta.
"O-okej, racja." Ashton wymruczał otwierając na chwilę oczy. W jego wzroku mogłem dostrzec, że był lekko oszołomiony, ale nie przejąłem się tym zbytnio. Właściwie byłem nawet dumny z tego, że to ja jest tym, dzięki któremu brązowooki chłopak nie jest w stanie poskładać myśli, a jedyne, co wypełnia jego ciało to czysta przyjemność.
"O kurwa." Krzyknął Ashton odchylając głowę do tyłu.
Kontynuowałem ruchy ręką, przyspieszając i całując jego szyję. Nie musiałem długo czekać, aby doszedł zaciskają swoje oczy i wykrzykując moje imię.
Uśmiech uformował się na mojej twarzy, gdy zobaczyłem jak dochodzi. Wyglądał tak pięknie, jak anioł, a nawet bardziej.
Ashton wydał długi drżący oddech, kiedy w końcu doszedł do siebie, spoglądając na mnie swoimi brązowymi oczami. Pochylił się całując mnie jeszcze raz, po czym obrócił nas oboje tak, że to ja opierałem się o ścianę. Ashton uśmiechnął się złośliwie, powoli opadając na kolana.
Starszy chłopak obciągnął mi w zamian, za co byłem mu bardzo wdzięczny. Mimo tego, że woda zrobiła się zimna, a nasz skóra pokryła się gęsią skórką, wciąż staliśmy pod prysznicem uśmiechając się i składając pocałunki na skórze.
Po wyjściu z pod prysznica, gdy zaczęliśmy zakładać ubrania, Ashton zadał mi pytanie na które nie byłem pewny jak odpowiedzieć.
"Tak sobie myślałem, dzisiaj o dziesiątej puszczają nowy horror w kinie, moglibyśmy pójść. Seks w kinie nie jest na mojej liście, chyba, że cię to interesuje." Powiedział Ashton, wycierając swoje mokre włosy ręcznikiem.
"Nie..." Zacząłem, prawie nie zauważając grymasu na jego twarzy, gdy to powiedziałem. "Miałem na myśli nie dla seksu. Możemy odpocząć jedną noc. Bardzo chciałbym zobaczyć ten film." Wytłumaczyłem.
Ashton uśmiechnął się, chwytając swój plecak. "Świetnie. To, do zobaczenia? Mam w cholerę zadania do odrobienia. Wyślę ci godziny wyświetlania filmu jak wrócę do domu."
"Okej, laleczko. Do zobaczenia wieczorem." Powiedziałem, całując jego policzek.
Nie zdałem sobie z tego sprawy, dopóki nie opuścił mojego domu. Myślałem o tym jak się ubrać, może powinienem potraktować to jako randkę. Nie. Ashton i ja nie jesteśmy razem. Tylko się pieprzymy. Uzupełniamy jego listę. Możemy zostać przyjaciółmi z korzyściami. Nic mniej, nic więcej... ale z jakiegoś powodu chciałbym wychodzić z nim w relacjach bardziej zaawansowanych niż tylko przyjaciele z korzyściami.
----------
*zabijcie mnie, ale nie wiem jak inaczej przetłumaczyć making out
****************************************
Witam Was po więcej niż dwóch miesiącach przerwy!
Bardzo przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale nie mam wpływu na odstępy w jakich pojawia się oryginał.
Mam nadzieję, że ktoś z Was jeszcze tu jest i będzie to czytał, mimo długich przerw między rozdziałami.
Anyway, jeśli się podobało, proszę o zostawienie komentarza, to bardzo motywuje :)
To chyba tyle na dziś, wesołych świąt!
-Kejt x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro