Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

81.Bartek?

Przez resztę dni codziennie chodziłam do Remka. Czuł się coraz lepiej, tak jak ja. Wiedziałam o nim coraz więcej. Rozmawialiśmy na masę tematów.
Z Ewą spędzałyśmy coraz mniej czasu z racji iż musi pilnować bachorów. Szczerze to chyba więcej spedziłam czasu z Mają niż z nią.

-Vicki?-Ewa weszła do kuchni

-Tak?

-Idziemy dziś do parku?-usiadła na hokerze

-Jasne, czemu nie -podeszłam do lodówki
-Tylko coś zjem

-To ja wezmę małych, ty idź jedz i idziemy

-Mhm -otworzyłam lodówke i wyciągnęłam z niej...nic

-Ewa!

-Co?!

-Gdzie całe jedzenie?

-Co? Nie ma? Nic?-podbiegła do lodówki i zaczęła czegoś szukać
-O boże, przepraszam, pójdziemy do KFC?

-Hahahaa spoko, możemy iść, dawno tam nie byłam

-A ja było tydzień temu? Jak byłaś u Remka

-To ja już tu tydzień jestem?

-Tydzień i trzy dni

-O kurcze, moja mama nawet nie dzwoni, okeeej

-A co jej powiedziałaś?

-Że będę u ciebie i to tyle

-Dobra, idź po Maję i Olę, a ja idę po Bartka

-A reszta?

-Vicki, obudź się. Rodzice pojechali z Maćkiem i Justin'em a mi zostawili trójkę najmłodszych

-Nie zauważyłam. A ty nie miałaś 4 rodzeństwa?

-Chciałabym. Bartka pewnie nie widziałaś bo był w łóżeczku jak byłaś poprzednim razem

-A no ok. To chodźmy

W KFC zamówiłyśmy jedzenie dla nas jak i dla dzieci. Zjedliśmy wszystko i poszliśmy do parku.

-Czemu park?

-Bo jest tu plac zabaw i dużo psów

-Psów?

-Tak, bo Maja lubi zwierzęta, a niedaleko mieszka jej koleżanka, która przychodzi tu ze swoimi czteroma psami

-Rozumiem -uśmiechnęłam sie na wspomnienia z dzieciństwa
-Ja też byłam kiedyś miłośniczką zwierząt

-Taaa? Pani Wielka i Potężna Victoria kochała zwierzaki?

-Chciałam być weterynarzem

-To czemu nie jesteś?

-Bo chodzimy do szkoły? Hahahah

-Ah, no tak, głupia ja

-Przźmeżuciłam sie na policje, bede startowała na psa -zachichotałam

-Hahahah, no tak -pogłaskała mnie po głowie i usiadła na pobliskiej ławeczce

-Gdzie Bartek?- zapytałam nagle

-O kurwa

-No nie gadaj, że go zostawiłaś

-To ci nie powiem

-Ewa!- krzyknęłam i wstałam rozglądając się

-Co? Miałam prawo zapomnieć

-Ale nie o własnym bracie!

-Ty nigdy nie zapomniałaś?

-Moj brat jest starszy, ma 24 lata przyjaciółko- syknęłam

-Oh-to jedyne słowo, które wypowiedziała

-Dobra, ty idź z reszta bachorków do domu a ja go poszukam w KFC -rozdzieliłyśmy sie i poszłyśmy w swoje strony

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro