Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

80.Mandarynki

Jak wcześniej obiecałam Remkowi następnego dnia przyszłam do szpitala. Zapukałam do pokoju i powoli weszłam.

-Kto tam?

-Em...ja?

-Vicki?

-Mhm

-Przyszłaś...

-Na to wygląda, serio wole być tu niż z siostrą Ewy

-Co się stało

-Ona jest kripi

-Czemu?

-Uwież mi, nie chcesz wiedzieć

-Uwież mi, chcę

-Czy ty w to uwierzysz, że ona wie o rzeczach, które w jej wieku ja nie wiedziałam?

-Chodzi ci o seks? Mamy XXI wiek Vicki

-No dobra, ja wiem, ale bez przesady

-Chodź tu -przesunął się na łóżku

-Co?

-Połóż się koło mnie

-Nieeee

-No chodź -powtórzył

Podeszłam do przyjaciela. Kurtkę położyłam na białym krześle i ściągnęłam buty. Weszłam pod błękitną kołdre i spojrzałam na Remiego.

-I co?

-Nic

-Co mam zrobić, żebyś mi uwierzyła?

-Remek, to nie tak, że ci nie wierze. Jesteś "sławny". Ja jestem zwykłym, szarym człowiekiem, który wkurza wszystkich, ludzi dookoła. Gdyby było cos miedzy nami to by wywołało koszmar w świecie wieeeelu nastolatek.

-Victorio, jedną z takich nastolatek byłaś ty. A teraz twoje marzenie może się spełnić kobito.

-Tak wiem Remek ale..

-Proszę, bez ale, nie lubię tego słowa

-Dlaczego?

-Bo zawsze się źle kończy

-Zawsze?

-Tak, zawsze

-Opowiedz mi coś o sobie

-Znasz mnie

-Wiem, że masz siostrę, że masz psy, ale nie wiem nic o tobie

-W jakim sensie?

-Ulubiony kolor, ulubiony sklep lub film. Wolisz pomarańcze czy mandarynki? Ulubiona piosenka? Ja nic nie wiem

-Dobrze. Mój, ulubiony kolor to zielony. Sklep? Sam nie wiem. Wole mandarynki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro