Rozdział 2: Spotkanie
Co tak głośno gra? c-co jest? - Głośna muzyka mnie obudziła. Oczywiście. Budzik. - Która jest godzina? - Zaspany zsunąłem nogi z mojego dużego, wygodnego łóżka i po chwili opierały się one o mały, biały dywanik. Podniosłem telefon aby spojrzeć na godzinę. - Już 13. Oczywiście musiałem zaspać. - mruknąłem do siebie zdenerwowanym głosem, po czym odłożyłem telefon na stolik. Nienawidzę się spóźniać. - Od 2 godzin powinienem być w pociągu do Krakowa. Zajebiście. - Energicznym ruchem wstałem z łóżka, jeszcze nie do końca rozbudzony i skierowałem się w stronę łazienki. Po krótkiej, orzeźwiającej kąpieli uczucie niewyspania znikło. Skierowałem się więc w stronę szafy, która stała w rogu mojej sypialni, aby wziąć stamtąd jakieś ubrania, w końcu nie pójdę w piżamie. - Jestem ubrany i umyty, jeszcze tylko zjem śniadanie i napiszę post na pełzaczach, że się spóźnię. - Jak już wspomniałem; nienawidzę się spóźniać. Szczególnie nie, kiedy tyle ludzi na mnie czeka. Dziś dzień spotkania z widzami,dużo ludzi przyjeżdża z drugiego końca Polski specjalnie dla mnie, nie mogę nawalić. Spotkanie oczywiście muszę organizować sam, bo od wielu lat nie ma już żadnych Meet Up'ów ani innych eventów. W końcu jaki jest sens w robieniu Meet Up'a dla jednego Youtubera? No cóż.. Kiedy byłem już w kuchni, podszedłem do lodówki i otworzyłem ją. - Niech to.. nie ma soku pomarańczowego. Cholera! - Czyli nie zjem wymarzonego śniadania. Ach, no cóż, muszę się jednak zadowolić dwoma kromkami chleba bez masła, z kawałkiem szynk. Nie mam czasu na przyrządzanie sobie teraz posiólku.Lepsze to w końcu niż nic, Prawda? - Ok, to do roboty. - Szybko uporałem się ze śniadaniem, jedząc go w drodze sypialni. Krótkim energicznym ruchem sięgnąłem po telefon, który leżał na mojej szafce nocnej, podłączony do ładowarki. Musiałem go przez noc naładować, bo potrzebuję go aby informować widzów gdzie jestem. I oczywiście jest potrzebny do świetnych zdjęć z firankami i karniszami. Po odłączeniu telefonu od ładowarki szybko wklepałem 4 cyferki.Odblokowałem telefonu, po czym prędko otworzyłem aplikację "Facebook", a następnie wpisałem w wyszukiwarkę "Pełzacze Zarodnikowe Jasia". Po wejściu na grupę na tablicy widniało dużo niesamowitych postów, firanki bardzo się starały nad wieloma Fanartami, których zdjęcia tam wstawiały. Od razu zacząłem pisać post, aby przekazać widzom, że mam lekkie opóźnienie. "Drogie Pełzacze, Mam nadzieję, że pamiętacie o dzisiejszym spotkaniu w Krakowie! Cieszę się bardzo, że was spotkam, ale mam złą wiadomość. Spóźnię się troszkę. Troszkę bardzo.. Zaspałem na pociąg więc nie wiem kiedy dotrę na miejsce, ale Obiecuję, że jak będę wiedział to wam napiszę! Do zobaczenia!". Po napisaniu postu ubrałem kurtkę, buty i ruszyłem w stronę dworca. Kiedy już tam dotarłem okazało się że mój pociąg będzie za 5 minut. Idealnie. Czekając na pociąg odblokowałem swój telefon i zacząłem sprawdzać poszczególne serwisy społecznościowe. Instagram. Ask. Otworzyłem Facebook, sprawdzając z ciekawości post o spóźnieniu zauważyłem wiele komentarzy takich jak "Nic się nie stało Jasiu, zdarza się. Poczekamy!" oraz "Tępa pało poczekamy, ale następnym razem bądź na czas!". Kochani widzowie. - Pasażerowie jadący do Krakowa proszeni są na peron 2. Pociąg odjeżdża za 15 minut. - Wreszcie. Zablokowałem telefon, po czym wstałem i odłożyłem go do swojego plecaka z białym, dużym napisem "JDabrowsky" na tylnej kieszonce. Kiedy znalazłem się już na peronie 2 i miałem już wsiadać do pociągu, zamurowało mnie. Patrzyłem przed siebie z co najmniej dziwnym wyrazem twarzy. Nie wierzyłem że to może być prawda. A jednak.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro