Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Giran to jedyne rozwiązanie

Hikari po kolejnym posiłku na szczęście zasnął, więc Hawks miał kolejną chwilę do namysłu. Zrobił sobie już plan, kogo powinien wyeliminować spośród zawodowych bohaterów, oraz, dodatkowo, personelu UA. To był dobry krok, jednak teraz musiał rozwiązać znacznie ważniejszy, niecierpiący zwłoki, problem.

Pieniądze. Potrzebuję pieniędzy, dla moich działań i dla Hikariego. Jak na razie miałem ukrytą niemałą sumkę. Sporo udało mi się zaoszczędzić, w końcu jako jeden z czołowych bohaterów zarabiałem naprawdę dużo... - pomyślał Hawks. Gdy zrozumiał, jak zakłamane jest społeczeństwo, wypłacił i ukrył dobrze wszystkie swoje oszczędności. Wiedział, że, gdy zacznie współpracować z Ligą, i to się wyda, jako bohater zostanie skreślony przez Komisję i społeczeństwo. Nie uznają jego racji. Spodziewał się, że uznają pewnie, że dał się zmanipulować Lidze, i jest po prostu byłym bohaterem, który przeszedł na złą stronę i stał się złoczyńcą. I tyle. Zero autorefleksji, zero pochylenia się nad własnymi błędami, z miejsca wszyscy uznaliby, że to on, Hawks, się myli.

Zresztą, nie tak dawno temu, sam również uważał, że to Liga jest w błędzie. Na szczęście on zrozumiał w porę, jak błędne było jego myślenie, i dołączył do Ligi. Teraz, gdy jako jedyny przeżył to starcie, musiał w ich imieniu, a przede wszystkim w imieniu Dabiego, doprowadzić to do końca.

Jednak oprócz planowania swoich wielkich działań, musiał również skupiać się na znacznie bardziej prozaicznych rzeczach. Musiał zająć się nie tylko sobą i swoim planem, ale przede wszystkim dzieckiem. Dzieckiem jego i Dabiego, Hikarim.

Chłopiec bez wątpienia zajmował pierwsze miejsce na liście jego priorytetów. Na szczęście dzięki temu, że wypłaciłem swoje oszczędności, zanim zablokowali moje konta w bankach, mam do nich dostęp, ale one kiedyś się skończą. Do tej pory muszę coś ogarnąć. Po pierwsze, muszę coś zrobić z mieszkaniem. Taniej byłoby wynająć jakąś małą, nawet zapuszczoną kawalerkę. Ale wtedy musiałbym spisać jakąś umowę. Mógłbym posłużyć się fałszywą tożsamością, ale byłby to dodatkowy problem. Poza tym, nawet gdybym znalazł kogoś, kto zgodziłby się wynająć mi mieszkanie bez wcześniejszego spisania umowy, to i tak wciągałbym w to osoby postronne. W ten sposób ryzykowałbym, że ktoś mnie rozpozna, że przypadkiem na kogoś wpadnę... Musiałbym tym bardziej mieć się na baczności, używać cały czas fałszywej tożsamości, ukrywać swój wygląd... I to wszystko z dzieckiem na głowie - pomyślał bohater.

W dalszym ciągu zastanawiał się, myślał i szukał jak najlepszego wyjścia z tej sytuacji. Uznał, że, choć to droższe i pod pewnymi względami trudniejsze rozwiązanie, to lepiej będzie, jeśli spróbuje przekształcić to miejsce w... miejsce zdolne do zamieszkania.

Opuszczony magazyn na skraju Fukuoki był miejscem, gdzie on i Dabi na początku spotykali się, kiedy Hawks był szpiegiem dla Komisji. Było to ustronne miejsce, z dala od miasta, zgiełku, czy jakichkolwiek ludzi. Dzięki temu mogli liczyć na tak potrzebną im prywatność. A potem... cóż, kiedy zrobiło się między nimi goręcej, a ich płomienny romans rozkwitł, to było jedno z najczęstszych i ich ulubionych miejsc, gdzie się spotykali. Nie tylko na seks, w końcu łączyło ich coś więcej. Tutaj mogli, zależnie od ochoty, uprawiać dziki seks na podłodze, albo zwyczajnie spędzać razem czas, zajadając się ramenem albo KFC na wynos, oglądając wspólnie film...

To było ICH miejsce. Aby było im tam lepiej, sprowadzili sobie jakieś stare łóżko, agregator, Hawks załatwił nawet biurko i jakąś szafkę. Bohater uważał, że mogą im się kiedyś przydać. Dabi uznał to za niepotrzebny luksus, ale nie narzekał jakoś bardzo i wkrótce sam zaczął się coraz bardziej przykładać, aby ich miejsce wyglądało coraz lepiej. Coraz przytulniej, niemal jak... dom.

Chociaż tak naprawdę zajęli się w tym magazynie tylko jednym pokojem. Nie mieli w gruncie rzeczy aż tak wiele czasu, głównie zajmowali się sprawami całego społeczeństwa, Ligi i bohaterów. Gdy już mieli trochę czasu dla siebie, spędzali go głównie... w bardziej przyjemny i intymny sposób, niż umeblowywanie starego magazynu.

Dlatego też obecnie wciąż do zamieszkania nadawało się w miarę tylko jedno z pomieszczeń. Nie było jednak w najlepszym stanie, co najwyżej było w stanie "akceptowalnym". No i Keigo nie uważał, że Hikari powinien żyć w takich warunkach.

Hawks doszedł do wniosku, że musi się skupić na przystosowaniu tego miejsca do mieszkania w nim. Przede wszystkim potrzebny był mu prąd. Musiał mieć lodówkę, światło, może pralkę, a agregator, którego obecnie używał, aby mieć prąd do ogrzewania mleka dla Hikariego, mógł wysiąść w każdej chwili, był już na wyczerpaniu. Keigo nie miał zbytnio możliwości, sposobu, nie miał jak doprowadzić tutaj elektryki. Jak, kto, skąd miałby to zrobić? Musiał zatem znaleźć inny sposób. Chcąc nie chcąc w grze wciąż pozostawał tylko agregator. Ten był stary, ale działał w miarę sprawnie. On i Dabi sprowadzili go tutaj jakieś pół roku temu, i od tej pory tylko raz odmówił posłuszeństwa. Przestał działać, ale po 10 minutach przerwy i po tym, jak Dabi go kopnął, zaczął ponownie pracować, i nie było z nim problemów aż do teraz. Kłopotem było to, że potrzebował naładowania.

Hawks doszedł jednak do wniosku, że łatwiej mu będzie dostarczyć agregator na jakąś niewielką, rzadko uczęszczaną stację benzynową na skraju miasta i tam go naładować i zapłacić, niż ogarniać tutaj podłączenie elektryki czy kupować nowy agregator. Mniej problemów i mniej kosztów.

Tak więc kwestię prądu miał jako-tako ogarniętą. Pozostawał jeszcze problem pieniędzy, które nie rosły na drzewach. Obecnie wciąż miał mnóstwo swoich oszczędności, ale musiał już mieć jakiś sposób, dzięki któremu zdobyłby pieniądze, gdy jego własne oszczędności w końcu się skończą.

Jak mógłbym zdobyć pieniądze w moim obecnym położeniu? Mogę skorzystać chyba tylko z mniej lub bardziej nielegalnych opcji... Obecnie przez to, że bohaterowie wygrali z Ligą i całym Frontem Wyzwolenia Supermocy, przestępczość ponownie spadła. To znaczy, że trudniej będzie mi znaleźć kogoś, kto zaoferuje mi jakąś nielegalną pracę. Chciałem wciągać w to jak najmniej ludzi, niestety chyba nie uda mi się zrobić wszystkiego tak, aby całkowicie ograniczyć kontakt z innymi złoczyńcami. Z jednej strony, wciąganie w to innych ludzi stanowi ryzyko.

Z drugiej strony, sam mogę podjąć się jedynie "pracy" za pośrednictwem kradzieży. Pracowałbym sam ze sobą, ale mógłbym szybko zwrócić na siebie uwagę bohaterów i policji... Jednak, jestem byłym bohaterem. Wiem na co zwracać uwagę, mógłbym podjąć się popełnienia zbrodni doskonałej... Jednakże, muszę mieć jakieś wtyki w społeczności przestępców. Nie mogę całkowicie działać samemu. Kiedy już zacznę wdrażać w życie swój plan, zabijać niepostrzeżenie czołowych bohaterów, a potem zmieniać społeczeństwo, będę potrzebował jakiejś pomocy. Poparcia, lub nawet kogoś, kogo siły będę mógł użyć, aby jak najlepiej i najszybciej, z należytym skutkiem przeprowadzić rewolucję. Będę zatem potrzebował kontaktów z innymi. Ale nie mogę się zbytnio spoufalać. Nie mogę ufać nikomu poza mną, i nikomu nie mogę zdradzić całego mojego planu. Co zrobiłby Dabi w takiej sytuacji? - zastanowił się.

Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w jego umyśle pojawiło się tymczasowe rozwiązanie. Gdy pomyślał o swoim nieżyjącym już ukochanym, jego umysł podsunął mu myśl o tym, dzięki komu Dabi dawno temu w ogóle dołączył do Ligi... Zwrócił uwagę na działalność Ligi Złoczyńców dzięki temu, że Shigarakiemu udało się wprowadzić wszystkich w błąd, że Stain również do niej należał. Gdy zatem zabójca bohaterów został złapany, dostarczyło to Lidze darmowej reklamy, i wkrótce zaczęli do niej dołączać nowi członkowie, wyznawcy ideologii Staina.

W gruncie rzeczy Hawks obecnie rozumiał Staina znacznie bardziej niż wtedy, gdy cała ta sprawa z nim miała miejsce. Dopiero teraz bohater rozumiał, że społeczeństwo bohaterów naprawdę było zepsute. W każdym razie, wszyscy ci złoczyńcy, którzy chcieli dołączyć do Ligi za sprawą Staina, kontaktowali się z Shigarakim w konkretny sposób, za pośrednictwem jednej osoby, a był to Giran.

Hawks z pewnych źródeł wiedział, że informator przeżył całą tą wojnę... Zapewne. Krótko przed nią, kiedy Giran wyniuchał już, że zanosi się na coś poważnego między złoczyńcami i bohaterami, po prostu zniknął. Usunął się w cień. Nawet Liga od jakiegoś czasu nie mogła się z nim skontaktować, jednak... On zapewne, jeśli żył, wciąż gdzieś jakoś działał. Po prostu się przyczaił. Nadal miał jednak wiele możliwości i znajomości w przestępczym świecie. No i był sprawdzony przez Ligę, oraz lojalny dla niej. Nie walczył co prawda po ich stronie, zniknął, gdy tylko zdał sobie sprawę, że może mieć miejsce coś poważniejszego, jednak nigdy nie zdradził żadnych informacji o Lidze, nawet wtedy, gdy Re-Destro odcinał mu palce!

Jeśli już Hawks miał komuś zaufać, był pewien, że Giran będzie najlepszym wyjściem. Aby z nim współpracować, musiał jednak najpierw się z nim skontaktować, co było tym trudniejsze, że od dawna nie dawał znaku życia. O jego śmierci jednak również nie było żadnej informacji, więc Hawks pozytywnie założył, że Giran żyje. Po namyśle doszedł do wniosku, że jest tylko jeden sposób, aby odnalazł jakikolwiek kontakt do tego mężczyzny. Musiał zrobić to, co odwlekał od dawna. Musiał przejrzeć osobiste rzeczy Dabiego...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro