Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

- Ej no nie zaś nie mamy mocy naszych żywiołów – powiedział Kai. –Tak się zastanawiam czemu na Jessie je odebrała ?-zapytał się Zane. – Odebrała je wam ponieważ obojętnie jakie cztery żywioły mogą ją zabić- powiedziała Molie. – Że co?! Jak bym to wiedział wcześniej to bym ją pokonał – powiedział Zane. – Wiecie co ja bym się nie martwiła żywiołami ale Lloydem, on też nie ma mocy swojego żywiołu- powiedziała Molie. – No i – powiedział Jay. – Wy nic nie rozumiecie bez swojej mocy żywiołu klątwą Lloyda będzie znacznie silniejsza- powiedziała Molie. – Czy to znaczy że to wszystko co jest teraz z nim będzie jeszcze mocniejsze ?-zapytał się Cole.- Tak dokładnie tak –powiedziała Molie. – O nie musimy go uratować , musimy , bez Lloyda nie jesteśmy drużyną – powiedział Cole i z jego oczu zaczęły lecieć łzy. – Spokojnie Cole uratuję go – powiedziała Molie. Po czym uklęknęła obok Lloyda i dotknęła swoją dłonią jego serca, zaraz też wszystko ustąpiło ale Lloyd tym razem tak szybko przytomności nie odzyskał. Kai i Jay przenieśli go z podłogi na kanapę i na niej położyli. – Mało brakowało ale teraz będzie gorzej i mi będzie coraz trudniej sprawiać aby te jego krwawienia ustąpiły- powiedziała Molie. – A to czemu ?-zapytał się Jay. – Bo za każdym razem jak Lloyd krwawi to jest coraz bardziej osłabiony , a te krwawienia teraz staną się coraz bardziej obfitsze- powiedziała zmartwiona Molie. Nagle Cole i Jay zdębieli. – Ej chłopaki co się stało ?-zapytał się Kai. – E Kai przeczytaj sobie ten krwawy napis na ścianie – powiedział Cole. Po czym wskazał na ten napis a na ścianie było tak napisane : Hahaha Ninja pożegnajcie się z Lloydem jemu już nic nie pomoże a umrze tam gdzie jego pomnik stoi aby wszyscy to widzieli....Krew jego spłynie na tą ziemię Jessie. – Ona go chyba naprawdę nie oszczędzi – powiedział zmartwiony Kai. – Ona nikogo nie oszczędziła wiem to bo mi moich rodziców zabiła i moją starsza siostrę też – powiedziała Molie i zaczęła płakać. Zane podszedł do niej i ją przytulił .- Spokojnie Molie , ona za to zapłaci zobaczysz- powiedział Zane. – Hej Zane możesz skoczyć do piwnicy po słoik ogórków konserwowych do obiadu?- zapytała się Diaxy.- Jasne że mogę – powiedział Zane. Po czym szedł po schodach do piwnicy i wszedł do środka. Minęła godzina a Zane nie było dalej. Lloyd w tym czasie odzyskał przytomność. Gdy nagle z piwnicy usłyszeli krzyk. – Chłopaki ratunku Aaaa pomocy to to Jessie- krzyknął Zane. Kai i Cole poszli na dół do piwnicy w tym czasie Jay został z Lloydem , na którego ciele znowu pojawiły się znaki i zaczęły bardzo mocno krwawić a z jego oczu leciały bardzo mocne krwawe łzy. Lloyd cały czas krzyczą z bólu. Co będzie dalej ? i Czemu Zane zaczął krzyczeć w piwnicy ?

Kai i Cole doszli już do drzwi od piwnicy. – Cole te drzwi są zamknięte i co teraz ?-zapytał się Kai. – Już wiem- powiedział Cole i jednym ruchem otworzył drzwi. – Dobra wchodzimy- powiedział Kai. Weszli do środka. – O matko Zane kto ci to zrobił ?-zapytał się Kai. – No jak to kto...Jessie – powiedział Zane, który był przykuty do ściany , z rąk leciała mu krew i miał cały brzuch pocięty. – Poczekaj już ci pomogę – powiedział Kai i znalazł kawałek jakieś albuminowej rurki i uwolnił Zane. – Zane nic ci nie jest ?-zapytał się Kai. – No i po co się pytasz przecież widzisz- powiedział Zane. – Tak masz racje widzę – powiedział Kai. W tym samym czasie w dużym pokoju. – Molie pomożesz Lloyd znowu krwawi- powiedział Jay. – Już idę –powiedziała Molie. Po czym podeszła do Lloyda i już miała dotknąć jego serca ale właśnie wtedy pojawiła się Jessie. – O nie nic z tego tym razem on musi zginąć- powiedział Jessie. – Wiesz jesteś podła , jak możesz tak traktować osobę w której się zakochałaś –powiedział Jay. – Zamknij się ty głupi niebieski pajacu – powiedziała Jessie. Po czym walnęła Jay'a prosto w twarz. Po ty uderzeniu Jay aż upadł. Molie podbiegła do niego i się zapytała :- Jay jesteś cały ?.- Ał tak jestem cały tylko buzia mnie boli- powiedział Jay. – Molie nie widziałaś Lloyda ?-zapytał się zszokowany Jay. – No przecież leży na kanapie- powiedział Molie. – No chyba raczej leżał – powiedział Jay. – Ej Jay jak to leżał?- zapytała się zaskoczona Molie. – Sama zobacz- powiedział Jay. Po czym Molie odwróciła głowę i faktycznie na kanapie nie było Lloyda. – Hej Jay już jesteśmy-powiedział Kai, który wszedł do dużego pokoju razem z Zane i Cole'm. – Ej chwila a gdzie Lloyd ?-zapytał się Cole. – Jessie go porwała – powiedział Jay. Nagle :-aaa- krzyknęła Diaxy. – Wszyscy pobiegli do kuchni.- Diaxy co się stało ?-zapytał się Jay. -, Przeczytajcie napis na tym oknie a zrozumiecie. Chłopaki zaczęli czytać napis a było napisane tak : Lloyd jest mój i dysk też jeśli chcecie go zobaczyć to przyjdzie pod jego pomnik tam wszyscy ujrzycie jego koniec Jessie. – No i co teraz robimy ?-zapytał się Kai. – No jak to co idziemy pod pomnik ale to migiem – powiedział Cole. Po czym wszyscy zabrali z domu najpotrzebniejsze rzeczy i wyszli z niego udając się w kierunku pomnika. – Ej a co to za zbiegowisko ?-zapytał się Kai. – E ja już chyba wiem pędem chłopaki – powiedział Cole. Wszyscy pobiegli do pomnika. – Przecież to Garmadon i Wu – powiedział Kai. – Ej to są nasze żony – powiedział Cole. – Tak i nasze rodzeństwa- powiedział Jay. – I wszyscy pozostali łącznie z mieszkańcami Ninjago- powiedział Zane. – Ale chwila gdzie jest Lloyd?- zapytał się Kai.- E Kai ja już go widzę – powiedział przerażony Jay. – Tak a gdzie ?-zapytał się Kai. – O Cholera Kai popatrz na pomnik- powiedział Cole. Kai popatrzył na pomnik .- O Boże Lloyd !!!!- krzyknął Kai. Pomnik był przełamany na pół do niego znakami z rąk , Jessie przykuła Lloyda , wszystkie znaki na jego ciele krwawiły a z oczu leciały krwawe łzy . Było widać że Lloyd jest strasznie osłabiony. – I Jak my go uwolnimy ?-zapytał się Kai. – Hahaha wy go nie uwolnicie – powiedziała Jessie która się pojawiała i jednym ruchem związała Ninja, następnie związała Diaxy i Molie. – A teraz sobie popatrzycie jak Lloyd umiera –powiedziała Jessie i zaczęła się śmiać. Nagle na brzuchu Lloyda pojawiły się litery jego imienia za każdym razem jak pojawiała się kolejna litera to Lloyd krzyczał z bólu jak już się pojawiły wszystkie 5 liter to zaczęły one oplatać się wokół jego szyi i lekko go dusić. – Hahaha wytrzymaj jeszcze tylko parę minut a twoje cierpienie się skończy Lloyd –powiedziała Jessie. Nikt nie mógł na to patrzeć , każdy płakał i to bez wyjątku. – Czemu ty mu to robisz , dlaczego tak strasznie katujesz mojego braciszka –powiedział zapłakany Morro. – Bo twój braciszek to największy skurwysyn na tym świecie, ja przez niego się zabiłam, jak ja się w nim mogłam zakochać – powiedziała Jessie. – Przestań nawet tak nie mów Lloyd nie jest taki , on od początku ci mówił że nic z tego nie wyjdzie ale nie ty go nie słuchałaś i myślałaś że będziesz z nim ale tak nie było i dlatego to zrobiłaś co zrobiłaś- powiedziała Diaxy. – Zamknij się –powiedziała Jessie po czym podeszła do Diaxy i uderzyła ją w twarz. – Nie maż prawa jej bić – powiedział bardzo mocno osłabiony Lloyd. – No nie ty masz jeszcze siły aby mówić – powiedziała Jessie. Po czym wkurzyła się na Lloyda i na jego ciele pojawiły się trzy nowe znaki które zaczęły krwawić . Gdy znaki wychodziły Lloyd krzyczał z bólu. Po czym stracił przytomność. – Dobra dosyć tego pora cię już zabić Lloyd.- powiedziała Jessie . Co się stanie dalej ? ...CDN.........

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: