Zniknęłaś
Zniknęłaś jak ostatnia gwiazda pozostawiająca po sobie resztki nocy
Rozpoczynająca panowanie ciemnej szaty nieba
I kończąca jej wartę
Naprowadzająca zagubionych
Lśniąca dla wpatrujących się w niebo
Jedyna dla tych, co wokół ma same fałszywe
Światła i postacie
Lecz po chwili zrozumiałam, że nie zniknęłaś tak do końca
Światło zawsze gdzieś tam jest
Niewidoczne, przyćmiewane bardziej dostrzegalnym światłem, radością
Ale tli się dla tych co wierzą i wyczekują jej błysku
Aby z pełną okazałością wrócić
I migotać jak za swojej rutyny
×××××××××××××
05•05•2018
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro