Wyłów je
Miałaś na własność całą galaktykę.
Marzenia niczym gwiazdy świeciły w twoich oczach.
Migotały zachwycając swoją jasnością
A nieskończoność cieszyła się tobą.
Lecz w życiu dzieją się rzeczy
Rzeczy dobre jak i te złe.
Twoje niebo ciemniało.
Wtedy gwiazdy spadały.
Spadały z twoimi łzami gdy porzucałaś cel.
Wpadały do mórz, jezior, kałuż.
Wcześniej myślałam, że tylko się tam odbijają.
Myliłam się. One toną.
W nocy jaśnieją słabo.
Czekają na twój powrót.
Powiedz mi
Kiedy je wyłowisz?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro