8
Mimowolnie po moim policzku spływa łza. Właśnie sama zniszczyłam siebie.Super kurwa.Wbiegłam do domu po czym od razu położyłam się spać.
*Następnego Dnia*
Wstałam rano tak jak zawsze po czym ruszyłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem. Jestem coraz bledsza? Może to przez światło czy coś? Rozmyślałam lecz nagle straciłam równowagę przed mymi oczami zrobiło się ciemno a ciało zawładnął sen.
Obudziłam się. Czyli to nie sen? Zdziwiona spojrzałam na białe płytki ubrudzone czerwoną cieczą. Odruchowo dotknęłam czoła przez co spotkałam się z dużą falą bólu.Szybko wstałam z ziemi po czym zaczęłam wyjaśniać sprawę.
Okey zemdlałam.Spadłam. Walnęłam głową w najprawdopodobniej umywalkę. Leci krew z czoła i boli. Niedobrze.
Postanowiłam bez zwłoki owinąć ranę bandażem po czy ruszyłam taksówką do szpitala.
*1 godzinę później*
Własnie siedzę na sali i czekam na wyniki badań. Mam nadzieję że to nic poważnego. Mam dużo problemów nie trzeba mi więcej. Chce jak najszybciej do domu.
Widzę lekarza wychodzącego z gabinetu.Podbiegam do niego i pytam:
-To nic poważnego prawda?Mogę wracać już do domu?-Niecierpliwie spoglądam na lekarza. Jego twarz wyraża smutek.Natychmiast mój humor pogarsza się. Nie...
-Przykro mi..... wykryliśmy u pani Białaczkę.
TUTAJ SIĘ WCINA AUTORKA.DAJE TO JAKBY KTOŚ NIE WIEDZIAŁ ŻEBY NIE BYŁO XD
Ostra białaczka
jest chorobą szybko rozwijającą się. W wyniku zahamowania dojrzewania komórek krwi na jednym z wcześniejszych etapów rozwoju, we krwi i szpiku następuje kumulacja niedojrzałych, niefunkcjonalnych komórek. Szpik często nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej liczby normalnych krwinek czerwonych, krwinek białych i płytek. Anemia, niedobór krwinek czerwonych, dotyka wszystkich pacjentów białaczkowych. Niedobór normalnych krwinek białych pozbawia organizm zdolności zwalczania infekcji. W rezultacie niedoboru płytek łatwo powstają krwawienia i siniaki.
POWRÓT DO OPOWIADANIA DXDXD
-Nie...-Jak to...
-Za niedługo zaczniemy terapię ale puki co proszę aby pani została kilka dni w szpitalu.Musimy zrobić dokładne badania.Dobrze ?- Lekarz popatrzył na mnie z troską.
-Tak. Dobrze.-Powiedziałam bez żadnych emocji.
-A czy jest możliwość aby ktoś pani przywiózł rzeczy do szpitala? Pani ciało jest teraz bardzo osłabione może pani znowu zemdleć.-Powiedział.
-Nie mam ale dam sobie rade sama.-Powiedziałam.
-Przykro mi ale jako pani opiekun nie mogę na to pozwolić ale zaraz zawołam do pani jednego z ratowników.Pojedzie z panią dla bezpieczeństwa-Skinęłam głową na zgodę bo nie mam ochoty przekonywać faceta.
Okazało się że będziemy jechać karetką. Super.Co se ludzie pomyślą jak wsiądę z torbą do karetki.A walić to.Wyszłam na pole i czekałam na ratownika który zatrzymał się i rozmawia z moim od dzisiaj "opiekunem".
Stałam centralnie na wejściu dzięki czemu mogłam zauważyć zmierzającego w moją stronę Jungkooka ze swoją dziewczyną. Zauważyli mnie.Jungkook patrzy na mnie z znakiem pytania na czole a dziewczyna ma to głęboko w dupie co ewidentnie nie da się nie zauważyć.
Nagle wyszedł ratownik więc bez słowa weszłam za nim do karetki po czym ruszyliśmy w stronę mojego domu.W trakcie powrotu do szpital zadzwonił do mnie Jungkook lecz ... nie odebrałam . Chce jego szczęścia ale ze mną go nie osiągnie .
Wysiadłam z karetki i weszłam do szpitala. Na mojego pecha Kook stał przy recepcji. Ja też muszę podejść do recepcji aby poprosić o pokierowanie do mojej "sypialni"tymczasowej. Będę mieć osobną sale. Cieszę się.
Wracając do rzeczywistości staje obok Jungkook przez co on na mnie patrzy. Podaje swoje imie i nazwisko. Kobieta pisze coś w komputerze po czym daje klucze ratownikowi który okazjonalnie tacha moją torbę.Na odchodne kobieta mówi:
-Bądź silna!-Uśmiecham się słabo po czym odchodzę.Wzrok Jungkooka podąża za mną.
***JUNGKOOK POV***
Patrzę na nią jak odchodzi wraz z ratownikiem.Co się stało? Ten bandaż co ma na głowie? Rozwaliła sobie głowę? Chciałbym się z nią spotkać.Zwracam się do recepcjonistki:
-Przepraszam co dolega tamtej kobiecie?-Pytam wskazując na odchodzącą Sel.
-Przykro mi ale nie wolno podawać mi takich informacji.-Ehhh....
-No dobrze dziękuję.-Odszedłem zrezygnowany.
***SEL POV ***
Ahhh ten zapach szpitala jak ja go szczerze nienawidzę. Po wypakowaniu swoich rzeczy położyłam się na łóżko i patrzyłam jak pielęgniarka lata wokół mnie z kroplówką.Gdy skończyła powiedziała mi parę ważnych rzeczy których mi nie wolno robić (ponieważ jestem osłabiona) ,wszystko odnośnie jedzenia itd....
Z tego wszystkiego wyszło tyle że nie wolno mi się puki co ruszać z łóżka. SUPER. Nagle usłyszałam mój telefon....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro