Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

baise-moi +

baise-moi +

Kiedy ich usta oderwały się od siebie, Michael zachichotał, zaś Luke zmarszczył brwi.

– Musimy przestać robić to na mojej kanapie. Wiesz, mam idealne łóżko.

– Lubię twoją kanapę. – Luke pochylił się, obsypując twarz Michaela pocałunkami.

– Clemence może tu wejść w każdej chwili, w sypialni przynajmniej mam zamek – wyszeptał starszy chłopak, ponownie złączając ich wargi.

Ich usta uderzały o siebie, kiedy oboje wstali, a Michael zsunął kurtkę Luke'a z jego ramion. Michael prowadził go przez mieszkanie, nie odrywając się od chłopaka.

Kiedy dotarli do ciemnej sypialni, ich koszulki i paski zostały gdzieś w korytarzu. Mike patrzył na nagą klatkę piersiową Luke'a, przebiegając dłońmi w górę i w dół po miękkiej skórze. Luke odchylił głowę do tyłu i jęknął głośno. Jego jabłko Adama się poruszało, a niebieskowłosy chłopak miał ochotę zostawić tam niezliczoną ilość malinek.

Dłonie Luke'a wsunięte były we włosy Michaela, kiedy Mike zamykał drzwi, szybko przekręcając zamek. Mike popchnął studenta na miękkie łóżko, opadając na niego. Jego jeansowe platerowane spodnie były rozpięte, kiedy usiadł okrakiem na brzuchu Luke'a. Ich usta ponownie poruszały się w jednym rytmie, Michael poruszał się na Luke'u, a on wzdychał z przyjemności. Michael rozbierał ich obu, pomagając Luke'owi.

Popchnął blondyna wyżej na łóżku, pozwalając jego głowie położyć się na poduszkach. 

– Powiedz mi czego chcesz – jego gardłowy głos wypełnił powietrze.

– Chcę to zrobić, Michael. 

– Nie bój się – zaśmiał się Mike.

– Chcę, żebyś pieprzył mnie, aż się zapomnę – jęknął Luke, zadziwiając (i podniecając) Michaela swoimi słowami.

Patrzył na chłopaka przez kilka sekund, będąc teraz bardziej zdenerwowanym niż wcześniej. 

– Robiłeś to już?

– Tylko z dziewczyną – pisnął Luke, ponownie zaplątując palce we włosy Michaela. 

Dwudziestosiedmioletni mężczyzna uwolnił się od dotyku Luke'a, otwierając szafkę przy łóżku i wyjmując z niej lubrykant i jeden kondom. Był przerażony perspektywą skrzywdzenia niewidomego chłopaka. 

– Jesteś pewien, że chcesz...

– Kochanie, proszę.

Michael przekręcił Luke'a, żeby ten leżał brzuchem na pościeli. Jego blond włosy opadały na czoło, a głowa znajdowała się na poduszce Mike'a. Usiadł okrakiem na udach Luke'a, pocierając dłońmi dolną część jego pleców, gdy Luke czekał, by zostać poprawnie przelecianym. 

Mike otworzył lubrykant, a Luke uśmiechnął się do siebie na ten dźwięk. Pomazał palec substancją, następnie powoli wsuwając go w Luke'a. Luke skrzywił się przez to uczucie, a jego serce biło szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Palec Michaela powoli wsuwał się tam i z powrotem, kiedy pochylił się nad szczupłym ciałem swojego chłopaka i pocałował go w ramię. 

– Powiedz mi, jeśli poczujesz się niekomfortowo – wyszeptał Mike, dodając drugi palec. 

Luke jęknął z przyjemności, szybko gryząc poduszkę. Dla chłopaka, który był praktycznie prawiczkiem, zachowanie ciszy było trudne.

Michael kontynuował rozciąganie Luke'a, zostawiając pocałunki na całych jego plecach. Jego palce poruszały się coraz szybciej, podczas gdy dwójka mężczyzn podniecała się coraz bardziej. 

– Teraz w ciebie wejdę.

Luke już dyszał, czego Mike nie rozumiał. Wyciągnął palce, a Luke był niezadowolony utratą kontaktu z nim. Rozdzieranie opakowania prezerwatywy i gorące oddechy obu chłopaków wypełniały ciemną sypialnię.

Michael podniósł nieco tyłek Luke'a, pieszcząc skórę na jego udach i przyciskając zaledwie końcówkę swojego członka do otworu.

Blondyn wzdrygnął się, ponieważ nie był do tego przyzwyczajony. Kiedy chłopak wsuwał się centymetr po centymetrze, Luke jęczał w połowie z bólu, a w połowie z przyjemności. Mike pochylił się do przodu, wodząc dłonią w górę i w dół po brzuchu blondyna, powoli wchodząc w Luke'a mocniej. Michael ssał i gryzł, zostawiając ślady na plecach Luke'a.

Po raz pierwszy tej nocy, Luke głośno wyjęczał imię starszego chłopaka.

– Shh – uciszył go Michael, wolno zaczynając wychodzić z Luke'a.

Problem w byciu ślepym był taki, że kiedy jeden zmysł jest osłabiony, inne są wyostrzone. Uczucie rąk Michaela na jego ciele i uczucie Michaela wewnątrz były zbyt silne, Luke był kupką bałaganu. Lekko błyszczący pot okrywał całe jego ciało, był gotowy skończyć, gdy Michael ledwie zaczął.

Mike poruszał się szybciej niż przedtem, odgłos stykających się ciał stawał się głośniejszy z każdą minutą. 

– Trzymaj się – wyszeptał do ucha Luke'a, ponieważ wyczuł, że młodszy chłopak dociera na szczyt. Michael puścił członek Luke'a, układając dłonie na jego bokach, by utrzymać równowagę. – Dojdź dla mnie, chłopczyku.

Seria wyraźnych przekleństw wydobyła się z ust dwudziestojednoletniego mężczyzny, a pościel pod nim była jednym bałaganem. Michael skończył kilka sekund później, dochodząc w lateksowym kondomie.

Żaden z nich nie był w stanie złapać oddechu. Luke opadł na łóżko, zaś Michael wyszedł z niego i położył się na nim. Jego policzek był przyciśnięty do pleców Luke'a, jednak znalazł dość energii by przekręcić się na bok, uwalniając penisa z ciasnego materiału. 

– Jasna cholera – wyszeptał Luke w koc.

Michael spojrzał na Luke'a z uśmiechem. Jak zwykle przeszedł nad Lukiem, by stanąć na podłodze, po czym lekko klepnął Luke'a w pośladek.

Związał prezerwatywę i wyrzucił ją do kosza. Mike otworzył drzwi i uchylił je trochę, w razie gdyby Clemence potrzebowała go w ciągu najbliższych kilku godzin. Rzucił parę bokserek i koszulkę w kierunku Luke'a, samemu również się ubierając.

Luke wciąż leżał na brzuchu, próbując znów nabrać powietrza w płuca. 

– Mike... – mruknął. – Jesteś niesamowity.

Michael uśmiechnął się do siebie, wsuwając spodnie na swoje nagie ciało, nie martwiąc się koszulką. Odwrócił się, by spojrzeć na wyczerpanego chłopaka. 

– Byłeś na dole, nie rozumiem dlaczego prawie umierasz. To ja odwaliłem całą robotę! – mruknął głośno.

Luke zaśmiał się, w końcu się obracając i wsuwając zwykłą bieliznę. Syknął poprzez dziwne uczucie w dolnych częściach ciała. 

– Nigdy czegoś takiego nie czułem.

– Byłeś prawiczkiem, prawda? – Michael wiedział, że Luke wcześniej kłamał na temat spania z dziewczyną; nie przeszkadzało mu to, ale łatwo można było to stwierdzić.

– Może – zachichotał Luke, okrywając ciało prześcieradłem.

Michael przeszedł nad nim raz jeszcze. 

– Stary, wynoś się. Nie mam zamiaru spać w twojej spermie. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro