Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4: Prawdziwi ninja nie noszą majtek!

Następnego dnia jakoś zwlekłam się z cudownego łoża, naprawiłam twarz i ucisnęłam w mundurek, a po zjedzeniu śniadania w postaci jajecznicy, zaprowadziłam braci do szkoły, by następnie udać się do własnej, ale tym śmierdzącym, porannym busem.

- Mazuka... - odezwała się niepewnie Umeko - coś ty taka przybita? Z-znaczy nie chodzi o piłki, tylko...!

Westchnęłam i opuściłam głowę w dół, jednocześnie układając usta w podkówkę i zamykając oczy, co dawało powalający efekt.

- Mój chomik ma nadwagę - wydusiłam strzelając sobie w czoło.

Szłyśmy właśnie na lekcje, a męczeńsko wręcz wlokłam za sobą nogi, jakbym co najmniej na rozprawę sądową szła. Umeko była o rok młodsza, a jednak robiła za moją opiekunkę i pilnowała, abym nie wyryła w ścianę oraz nie potrąciła pierwszoklasistów, albo - broń Boże - senpaiów.

Egzaminy zbliżały się nieubłaganie, a ja oczywiście miałam to w głębokim poważaniu i myślałam o chłopięcych czuprynkach oraz straszeniu niewinnych duszyczek.

- Będę pobierać opłaty za dręczenie ludzi - wymamrotałam, rozwalając się na ławce podczas lekcji...no właśnie. Nie wiedziałam właściwie czego miałam się danym momencie uczyć, ale krzywy, a także pomarszczony ryj okrąglutkiej baby, jak również skierowane na moją osobę nienawistne spojrzenie, świadczyły o tym, że mam chemię.

- Mazuka, powiesz mi o czym mówimy? - syknęła poprawiając krzywe okulary z zeszłej epoki.

- O alkoholu - odpowiedziałam uśmiechając się jak idiota i przechylając lekko głowę w bok.

Po klasie przeszedł szmer wymieszany z cichym śmiechem, a nauczycielka odchrząknęła.

- Dokładniej - ponaglała.

- O tym, że... CO?! - powiedziałam zdecydowanie za głośno i spojrzałam na rozpromienioną twarz Bokuto. Nie powinnam słuchać jego podpowiedzi.

- Bokuto-kun! - wrzasnął babsztyl i całkowicie zapomniał o mnie. - Masz po lekcji zostać w klasie. Porozmawiamy sobie na temat ,,alkoholu". - dodała krzywiąc się niemiłosiernie.

No i męka (chemia) się kończyła, ale ja postanowiłam zaczekać pod klasą i podziękować Bokuto za wybawienie mnie. Niestety nie doczekałam się, a wkrótce zadzwonił dzwonek i byłam zmuszona pójść na następną lekcję, na którą siatkarz przyszedł mocno spóźniony.

Pozostawał jeszcze kwestia mojego planu dobrania się do jego włosów.

Co ja tak właściwie zrobiłam? Nie przemyślałam moich działam i jakimś cudem znalazłam się przed wejściem na salę. Nerwowo obserwowałam grę siatkarzy i ledwo powstrzymywałam się od wparowania tam oraz włączenia się do gry.

- Co ty wyrabiasz?

O mały włos nie wrzasnęłam, słysząc za plecami czyiś głos. Na moje szczęście była to tylko Umeko, która z nijakim zdziwieniem patrzyła, jaką to głupotę wymyśliłam tym razem.

- Jestem ninja - oświadczyłam z nadmierną powagą w głosie i wróciłam do obserwacji.

- O czym ty mówisz, Mazuka? - spytała stając obok i zaglądając do hali. - Czyżby ktoś ci się spodobał i po prostu chcesz...

- Nie posądzaj mnie o bycie normalną! - prychnęłam w odpowiedzi. - A wiesz, że prawdziwi ninja nie noszą majtek? - dodałam uśmiechając się niczym dziecko szczęścia i radości.

Moja koleżanka już otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęła i machnęła ręką w geście kapitulacji.

- Hej, chyba ktoś na nas patrzy - powiedział któryś z chłopców, więc nie czekając aż nas przyłapią, złapałam czarnowłosą na rękaw i popędziłam przed siebie, by ukryć się za ścianą budynku.

- Podejrzewam, że masz ADHD - wysapała pierwszoroczna, gdy byłyśmy pewne, że nas nie widzieli. - Powiesz mi po kiego tam polazłaś? - zapytała marszcząc cienkie brwi.

- Em... - zawahałam się nieco i zaczęłam miętolić ramiączko od torby. - B-bo on... - wydukałam nieco speszona.

- A jednak! - pisnęła uradowana. - Ktoś ci się podoba!

- Ni-nie! - zaprzeczyłam od razu. - Chciałam mu tylko podziękować, bo uratował mnie od tej chemiczki. - dodałam.

Zamilkłam na moment po czym uśmiechnęłam się iście szatańsko.

- Ale te włosy...

- Niemożliwe. Znalazłaś kolejną ofiarę? - zmartwiła się Umeko.

- No weź...One muszą być zarąbiście puszyste! - jęknęłam, a następnie westchnęłam, gdy zobaczyłam minę koleżanki. - Zapamiętaj, że jestem ninja, ale noszę majtki! - dodałam prawie uderzając ją palcem w czoło i poszłam w swoją stronę.

C.D.N

700 słów


 Cierpiałam na brak weny do tego, ale już sobie obmyśliłam co i jak. Postaram się teraz wejść na wyższe obroty i napisać ten komedio-parodio-romans ;3

 Mazuka jest nadpobudliwa, a ma przecież egzaminy! Tak. Wtedy wkraczamy do czasu z anime,a do chomika jeszcze wrócimy (na cześć mojego ,,puszystego" Zuzu, pod którym się kółko ucina). Podejrzewam, że [ ___ ] jeszcze dostanie piłką.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro