Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień ósmy: Poważne zmiany [1/2]

Oikawa leżał na łóżku, śniąc o swojej następnej randce z [T/I].

- Mmm, [T/I]-chan, będę twoim rycerzem w białej zbroi... - wymamrotał nieprzytomnie.

Oczywiście, jego piękny sen musiał zostać przerwany. I tym razem nie przez Iwę-chan, nie przez swoją dziewczynę, ale przez małego chłopca. Przez Kageyamę Tobio.

Męski krzyk z pokoju przedszkolaka, skutecznie wybudził trzecioklasistę. Tooru natychmiast wyskoczył z łóżka, lądując na podłodze z głośnym ,,bum". Jęknął, masując tył głowy.

- Co to do cholery było? - zapytał sam siebie, patrząc w stronę drzwi.

Nakładając koszulkę, opuścił swój pokój, kierując się do sypialni Tobio. Gdy tam dotarł, westchnął, po czym otworzył drzwi.

- Ne, Tobio-chan, mógłbyś być trochę... - Siatkarz urwał w pół słowa, a jego oczy otworzyły się szeroko, podobnie zresztą jak usta na widok, który zastał. Stał przed nim znacznie wyższy, starszy i nie mający na sobie koszulki... Kageyama Tobio.

- T-Tobio-chan?!

- Oikawa, co mi się stało? - zapytał brunet, patrząc na dłonie, które już dłużej nie były dłońmi trzylatka.

- U-Uhh...

Ding dong.

- Poczekaj z tym. [T/I]-chan przyszła - odpowiedział, biegnąc w stronę drzwi, które natychmiast zostały rozwarte, ukazując dziewczynę w obcisłych dżinsach i zwykłej, białej bluzce.

- Oi, dlaczego tak się na mnie... GAH! - Szatyn objął ją w talii, wciągając do środka.

- Nie mamy teraz czasu, coś się stało Tobio-chan! - Nastolatka zmrużyła oczy, zdejmując z siebie ramiona chłopaka, pędząc na górę.

- O czym mówisz, co mu się stało?! - zapytała.

- Czekaj, [T/I]-chan, to nic wielkiego, ale...

Za późno.

Kiedy trzecioklasistka już chciała pociągnąć za klamkę od drzwi pokoju brzdąca, one same się otworzyły, a dziewczyna straciła równowagę. Całe szczęście, coś lub ktoś, uratowało ją od upadku.

Podpierając się na rękach, otworzyła oczy, stając twarzą w twarz ze starzej wyglądającym Kageyamą z bardzo rumianymi policzkami.

- T-Tobio? - zająknęła się.

- Um... Cześć, [T/I]... - odpowiedział.

,,O Boże, jego głos jest teraz taki głęboki... Zaraz, głos nie ma teraz znaczenia... Co mu się właściwie sta...", z rozmyślań wyrwał ją jeszcze jeden szczegół.

,,Oh. Kto by pomyślał. Jest bez koszulki... I ma abs...", teraz to ona się zaczerwieniła.

Jednak ten moment został zrujnowany, gdy poczuła obejmujące ja w pasie ramiona, podnoszące lekko do góry. Oikawa odciągnął dziewczynę od byłego przedszkolaka ze strasznie wyglądającą twarzą.

- Posłuchaj, Tobio-chan, nie obchodzi mnie jak pociągający się zrobiłeś, bo mi nigdy nie dorównasz, więc nie próbuj nawet podrywać mojej...

- Tooru, odstaw mnie.

- Ona jest moja, rozumiesz? Cała moja - zakończył, zanim wystawił bezczelnie język.

- Odstaw mnie zanim cię skopię.

Rozgrywający w końcu odstawił [T/I] na ziemię

- Okej, zanim coś zadecydujemy, to powie mi ktoś co się właściwie stało? - zapytała, na co brunet wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Wczoraj normalnie zasnąłem i teraz obudziłem się wyglądając o dwanaście lat starzej...

Uczennica Aoby nie powiedziała jednak ani słowa.

- ...

- ...

,,Dlaczego nic nie mówi?", pomyślał Tooru, patrząc z góry na swoją dziewczynę.

I natychmiast zrozumiał, kiedy zobaczył co robi.

[T/I] taksowała bruneta wzrokiem (a szczególnie jego abs).

Po prostu gapiła się na niego jak sroka w gnat.

Oikawa mlasnął z niezadowoleniem językiem, po czym wycelował swój palec wskazujący w kierunku niegdysiejszego dzieciaka, który lekko drgnął, podobnie jak trzecioklasistka.

- Tobio, nałożyłbyś coś na siebie! - powiedział, oczywiście zirytowany faktem, że jego dziewczyna chłonęła chłopaka, który jeszcze kilka godzin temu był trzylatkiem.

- Ale żadna z moich koszulek już na mnie nie pasuje - odrzekł.

,,Oh. Racja", pomyślał szatyn, wychodząc z pokoju.

Wrócił z parą dresów i koszulką, które rzucił w stronę Kageyamy, trafiając nimi prosto w jego twarz. Zadowolony z siebie, złapał [T/I] za rękę, ciągnąc na korytarz, wciąż zazdrosny o to jak podziwiała bruneta.

,,Tch, też mam abs".

***

Para usiadła na kanapie w salonie i było cicho, jednak trzecioklasistka postanowiła przerwać ciszę.

- Tobio zrobił się naaaprawdęęę gorący...

- [T/I]-chan, ja też mam abs, gdybyś chciała wiedzieć! Chcesz zobaczyć?!

- Usiądź, Tooru, nie mówiłam o tobie.

Oikawa odwrócił się do swojej drugiej połówki plecami, wyraźnie nadąsany, krzyżując przy tym ramiona na klatce piersiowej.

,,Tsk, super. Straciłem dziewczynę przez trzylatka w ciele nastolatka".

_________________________________________________________________
*dla tych nieogarniętych w temacie, abs to inaczej mięśnie brzucha

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro