Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

you're late

Jungkook poprawił swoje ciemne włosy i odetchnął głęboko patrząc w lustro. Nareszcie koniec tych niewygodnych marynarek i koszul zapiętych pod samą szyję. Wraz z końcem lata zakończyły się męczące wernisaże, na które ciągała go matka. Kobieta wróciła do swojej codziennej pracy jako architekt, a Jungkook dostał list z potwierdzeniem o przyjęciu na wydział sztuk pięknych jednego z seulskich uniwersytetów.

Najlepiej czuł się jak teraz. W zwykłym, czarnym T-shircie, prostych dżinsowych spodniach z przetarciami na kolanach i podwijanymi nogawkami oraz znoszonych Old Schoolach, które kochał bardziej niż swój nowiutki telefon, który otrzymał w ramach gratulacji z okazji przyjęcia na studia. Zarzucił na ramie czarny plecak i zabierając z biurka słuchawki spokojnym krokiem zszedł po schodach na dół. Od razu skierował się do lodówki chcąc coś szybko przekąsić, jednak coś kazało mu sprawdzić godzinę.

- Nosz kurwa mać! - zaklął siarczyście widząc zegar wskazujący dokładnie 9:48. Pierwsze w tym roku zajęcia rozpoczynały się o godzinie dziesiątej, a on miał tylko 12 minut by przejechać 15 stacji metra i znaleźć salę, w której miał odbyć się pierwszy wykład.

Trzasnął lodówką nie wyjmując z niej ostatecznie nic i pobiegł na łeb, na szyję do drzwi wejściowych, które zamknął prawie łamiąc klucz i naciskając guzik uruchamiający alarm na pilocie. Jedyny plus był taki, że biegiem miał trzy minuty do najbliższej stacji metra. Dotarł tam nawet szybciej w akcie ostatecznej desperacji i na chama wepchał się do przeludnionego wagonu, gdzie w końcu mógł odetchnąć. Wyjął z kieszeni słuchawki i telefon włączając swoją ulubioną playlistę i przymknął powieki. W głowie liczył stacje, na których wysiadał i gdy tylko nadeszła pora na tą właściwą, wystrzelił biegiem jak z procy potrącając po drodze małą dziewczynkę i jakiego elegancko ubranego mężczyznę, który próbował zwrócić mu uwagę, jednak zupełnie bezskutecznie.

Wpadł do budynku cały mokry od razu dopadając tablicy z rozpiską sal. Wbiegł po schodach na trzecie piętro i zamaszyście otworzył drzwi ze złotym numerem 586.

- Przepraszam za spóźnienie, profesorze! - skłonił się głęboko i poszedł zająć jedyne wolne miejsce obok chłopaka o różowych włosach, który posłał mu tylko pogardliwe spojrzenie i przesunął swoje idealnie ułożone zeszyty o milimetr, o który poruszył je Jeon siadając.

- Jak się nazywasz? - zapytał znajomy głos z dołu.

- Jeon Jungkook. - chłopak bał się podnieść wzrok, zachowując resztki szacunku dla profesora, któremu przeszkodził.

- Ale ja nie jestem Meduzą, możesz patrzeć mi w oczy.

~*~

- Jungkook! - krzyknął ktoś za nim. Chłopak odwrócił się przez ramię i uśmiechnął się delikatnie widząc dwójkę swoich przyjaciół zmierzających w jego kierunku.
Dwóch wysokich chłopaków i niska dziewczyna zrównali z nim krok przy okazji wpadając na profesora wychodzącego z sali, w której Jeon przed chwilą miał zajęcia.

Taehyung zmienił kolor włosów na szary, Hoseok przefarbował się na kolor ciemnej czekolady, a Jisoo... Jisoo cały czas miała swoje naturalne, czarne włosy, tylko dorobiła się uroczej grzywki przez którą wyglądała jeszcze bardziej dziecinnie i uroczo niż wcześniej.

- Taehyung, Hobi, Jisoo! Jak ja za wami tęskniłem! - powiedział rozkładając ramiona by zamknąć całą trójkę w uścisku. - Sporo się pozmienialiście przez te trzy miesiące.

- Nam to mówisz? Wydoroślałeś, Jungkookie! - powiedział Hoseok ściskając jego policzki niczym stara ciotka, która widzi go po dwóch latach od ostatniego rodzinnego zjazdu.

Taehyung obejmował ramieniem Jisoo patrząc jej w oczy i śmiejąc się z czegoś co powiedziała. Zdawał się nie zwracać uwagi na pozostałą dwójkę widząc tylko drobną dziewczynę.

- Czy oni...

- Tak, są razem.

- Od kiedy?

- Od sierpnia.

Jeon zmarszczył brwi patrząc jak Taehyung delikatnie całuje Jisoo i coś ścisnęło go za serce. Dlaczego najlepszy przyjaciel nie powiedział mu, że ma dziewczynę?

- Uh, muszę już lecieć na następne zajęcia. Widzimy się potem u Grubej Nancy?

- Kook, to nie liceum, nie kończymy zajęć o tej samej porze.

- Ah, no tak. W takim razie, do zobaczenia kiedyś tam... - mruknął i wyminął Hoseoka opuszczając głowę i wkładając do uszu słuchawki.

Ruszył na wyższe piętro zręcznie wymijając innych studentów i szukając złotego numeru 783 pod którym miały odbyć się pierwsze zajęcia praktyczne z malowania z profesorem Min Yoongim.

~*~

Pisze mi się to tak lekko i przyjemnie, że nie mogłam się powstrzymać...

Enjoy,
- Alex =^.^=

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro