you liked me couse i was blue
Sztalugi z jasnego drewna ustawione były w kilku rzędach. Do każdej przymocowane było białe płótno i stał niski stołeczek. Obok stały stoliki, na których leżały, pędzle i paletki oraz pojemniki z wodą. Jungkook zajął miejsce na końcu sali uważnie przyglądając się strukturze białego płótna. Wziął do ręki jeden z pędzli i zdziwił się jak dobrze leży w ręce. Ciężko było mu dopasować coś do siebie, miał wyjątkowe preferencje i nie był w stanie tworzyć byle czym. W jego głowie zaczęła tworzyć się pewna wizja i automatycznie wyjął z piórnika ołówki by naszkicować chłopaka ze spuszczoną głową opartego o szkolne szafki. Przed nim wyrysował trzy postaci, dwóch chłopaków i dziewczynę. Miał w uchu jedną słuchawkę, a dłoń we włosach. Na ustach gościł mu smutny grymas, który miał być uśmiechem, podczas gdy reszta bohaterów sceny uśmiechała się szczerze patrząc na chłopaka i siebie nawzajem. Szczególnie uchwycił spojrzenie dziewczyny oraz niższego z dwójki chłopaków. Patrzyli na siebie jakby tylko oni istnieli w całym wszechświecie.
- Ekhem - chłopak wzdrygnął się wypuszczając ołówek z ręki i podniósł wzrok na profesora, który stał za nim przyglądając się uważnie szkicowi na płótnie. - Skąd wiedziałeś jaki jest temat dzisiejszych zajęć?
- Ja, um, nie wiedziałem. Po prostu zacząłem rysować. - podrapał się po karku uciekając spojrzeniem w bok.
- Jakich kolorów masz zamiar użyć i przede wszystkim, jakich farb? - mężczyzna uniósł brew testując chłopaka i chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o umiejętnościach i estetyce studenta.
- Głównie błękitów i grantów, czerni i rozbielone żółci. Zależy mi na szczegółach, dlatego chciałbym połączyć akwarele i zwykłą farbę.
- Oh, rozumiem. W takim razie pracuj ciężko. - wykładowca uśmiechnął się delikatnie i przeniósł się do następnego ucznia, który siedział obok.
Na tablicy na początku sali wielkimi literami wypisane było:
EMOCJE
Jeon wstał i poszedł w stronę otwartych drzwi składziku na farby i z tysiąca tubek wyszukał te idealne dla niego. Rozmieszał potrzebne odcienie na palecie wstając ze stołka i wkładając słuchawki do uszu. Zaczął szukać w telefonie odpowiedniej piosenki i trafiając na Colors Halsey, chwycił za pierwszy pędzel nakładając mocno rozwodniony błękit na zarys szafek i marszcząc brwi w skupieniu. Włosie pędzla wpadało miękko pomiędzy włókna płótna zapełniając białą przestrzeń i perfekcyjnie wyłączając farbę w strukturę materiału. Nie robił nerwowych, czy zamaszystych ruchów jak niektórzy dookoła niego. Był spokojny, skupiony i pewny tego co robi.
Kończył właśnie ostatecznie poprawki w cieniowaniu, kiedy profesor zapukał w tablice sygnalizując koniec czasu. Odłożył posłusznie wszystkie przyrządy na stolik jeszcze tylko podpisujac się w roku płótna. Wyjął słuchawki i schował je do kieszeni bluzy uśmiechając się do swojego dzieła. Nie malował od tak dawna... Przeprowadzka z Nowego Jorku oraz formalności związane ze studiami, takie jak zakup podręczników, a przede wszystkim przygotowanie mentalne, zabierały mu zbyt dużo czasu i energii by mógł w spokoju chwycić za węgiel czy pędzel i stworzyć coś nowego.
- Zbierzcie się na środku sali. - polecił blondyn zdejmując swój szary sweter i zrzucając go gdzieś w kąt. - Będziemy teraz przechadzać się między pracami i je oceniać. Zapisujcie swoje oceny w skali od jednego do sześciu, ja wszystko zbiorę i podliczę średnią dorzucając do tego moją ocenę. Najwyżej oceniona praca zawiśnie przed salą w złotej ramie jako wyróżnienie miesiąca. Rozumiemy się? - wszyscy kiwnęli głowami. - W takim razie zaczynajcie.
Jungkook poczekał aż wszyscy się przemieszczą i został sam na środku rozglądając się po sztalugach i przypominając sobie kto gdzie siedział.
- Czemu stoisz w miejscu, Jeon? - zapytał profesor Min kładąc mu dłoń na ramieniu i próbując zlokalizować punkt obserwacji.
- Staram się połączyć wizerunek osoby z jej obrazem. Pamiętam kto gdzie siedział i jestem w stanie przyporządkować obrazy do poszczególnych osób.
- Jaki masz w tym cel?
- Poznanie artystów. W tym ćwiczeniu wcale nie chodzi o interpretacje zadania. - odwrócił się do mężczyzny patrząc mu w oczy jak wtedy, na wernisażu w Nowym Jorku. W głowie usłyszał jego śmiech, a na policzku czuł dotyk chłodnych palców. - Chodzi o znalezienie drugiego dna w obrazie i połączenie go z artystą, co skutkuje poznaniem części jego duszy i wrażliwości. - zakończył odwracając się ponownie twarzą do sali. - Niech pan tylko popatrzy. - zaprowadził go do sztalugi, na której stał obraz w wyblakłych kolorach przedstawiający chłopaka siedzącego na parapecie z kotem na rękach wpatrującego się w rozgwieżdżone niebo. - Ten obraz namalował on. - wskazał brodą na różowowłosego chłopaka, który stał przed geometryczną pracą zaczerpniętą z kubizmu przekrzywiona głowę na bok. - Jest idealny i równy. Przesadnie symetryczny i szczegółowy. Jego właściciel jest samotny i nieufny. Prawdopodobnie cierpi na jakiej zaburzenie związane z przesadną perfekcją.
Blondyn wpatrywał się w profil studenta z uwagą, uważnie słuchając wszystkiego co ma mu do powiedzenia. Nie mógł się nie zgodzić. W trakcie zeszłorocznych zajęć zauważył, że Jimin, tak na imię miał różówowłosy, miał coś na kształt obsesji na punkcie symetrii i perfekcji. Nic nie mogło odstawać, jego książki zawsze leżały ułożone jak od linijki, znaki, które rysował w zeszytach i na pracach wyglądały jak wydrukowane. Uśmiechnął się jednym kącikiem ust zakładając ręce na piersi i z uznaniem kiwając głową.
- Co ty robisz na sztukach pięknych, Jeon? Psychologia jest w innym budynku... - mruknął w końcu Yoongi. Jungkook przełknął nerwowo ślinę i zaczął bawić się swoimi palcami czując jak jego policzki pokrywa purpura. - No nic, zabieraj się do oceny, musisz mi je oddać przed końcem zajęć. Aha, żeby było jasne - podniósł głos, tak aby słyszeli go wszyscy. - Nie dowiecie się dziś, czyja praca zawiśnie na korytarzu.
~*~
Kook szedł na w stronę schodów prowadzących na szóste piętro i chcąc nie chcąc musiał minąć salę od zajęć praktycznych. Widząc tłum stłoczony dookoła wejścia domyślił się, że Yoongi wywiesił wyróżnienie miesiąca. Wolnym krokiem podszedł do uczniów i przecisnął się do przodu zaraz potem wycofując się do tylu i wpadając na Jisoo.
- O Kook! Jak dobrze, że cię widzę! Gratuluje wyróżnienia miesiąca.
- Dziękuje. Widziałaś gdzieś Taehyunga?
- Chyba siedzi gdzieś z Hobim na trzecim piętrze.
- Dzięki.
Jungkook zbiegł po schodach na trzecie piętro zauważając szarowłosego przy jednym z dużych okien. Nie mówiąc nic po prostu się w niego wtulił.
- On wywiesił moją pracę jako wyróżnienie miesiąca... - szepnął zaciskając mocno oczy i czując jak duże kojące dłonie przyjaciela oplatają jego plecy.
- Jestem z ciebie dumny Kookie. - odpowiedział Taehyung uśmiechając się na widok niskiego profesora, który przechodził obok nich z lekkim uśmiechem na ustach wpatrując się w szatyna.
~*~
Hejgaaaaa!!!
Zaczynamy na poważnie z interakcjami naszych Yoonkooków, czytajcie od teraz bardzo uważnie, ponieważ będzie wiele ukrytych znaków, które doprowadzą Was do tego, czym jest istota tego ff!
Dziękuje Wam za ponad 50 wyświetleń w dwa dni!
Enjoy,
- Alex =^.^=
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro