lovely, little slut
Jungkook obudził się tego ranka całkiem sam. Przez żaluzje nie wpadały złote promienie słoneczne, a jedynie sączyło się jednolite, biało-szare światło. Chłopak usiadł na pościeli i skulił się opierając czoło na kolanach. Nie chciał wstawać. Jego oczy cały czas się kleiły i nie mógł ich w pełni otworzyć, a w głowie dalej błądziły fragmenty sennych marzeń.
- Jungkookie, wstawaj, musisz iść na zajęcia. - usłyszał przez drzwi zaspany głos matki.
Westchnął tylko głośno i podniósł się w końcu idąc do łazienki by wziąć szybki prysznic. Założył błękitne dżinsy z prostymi nogawkami podwijane do kostki, czerwone skarpetki, czarną koszulę, na którą narzucił długi kardigan i czarne trampki Adidasa. Spryskał szyję swoimi ulubionymi perfumami i zapiął na nadgarstku zegarek na brązowym, skórzanym pasku z tarczą wykonaną z różowego złota. Wrzucił do plecaka szkicownik, piórnik w kształcie jednorożca, który zresztą był prezentem od profesora, oraz gruby kołonotatnik. Włożył do kieszeni swetra telefon oraz słuchawki i powoli zszedł na dół.
Uśmiechnął się delikatnie słysząc piosenkę sączącą się z radia w kuchni i zanucił pod nosem krótki fragment uważnie obserwując jak jego matka ubrana w swoją luźną piżamę z myszką Mickey wiruje po kuchni w rytm muzyki z wysokim blondynem, który nie odrywał ust od jej policzka i szyi.
Student zaklaskał z uznaniem, gdy wszystko dobiegło końca, a para zaśmiała się kłaniając się głęboko.
- Widzę, że od rana w dobrych humorach. - zauważył siadając przy stole i z uśmiechem przyjmując talerz idealnie rumianych tostów oraz słoik dżemu malinowego.
- Zdecydowanie tak. - powiedziała jego matka siadając naprzeciwko z kubkiem kawy. - Znowu byłeś u Yoongiego? - zapytała kiwając brodą w stronę jego szyi, na której znajdowało się kilka prawie już niewidocznych czerwonych śladów.
- To? A, nie, to jeszcze z weekendu. Nie widziałem się z nim od początku tygodnia poza uczelnią. - mruknął wgryzając się w pierwszy kawałek tosta.
- Pokłóciliście się?
- Nie. Obaj mamy teraz zbyt dużo obowiązków, poza tym, wystarczy mi to, że widzę go w trakcie zajęć. Można powiedzieć, że tak samo stresujemy się końcową sesją. - uśmiechnął się smutno upijając łyka herbaty przyniesionej mu przez Namjoona, który usiadł na miejscu obok jego rodzicielki. - On w roli egzaminatora, a ja studenta.
- Yoongi będzie sprawdzał twoje egzaminy? - zapytał blondyn.
- Nie, wykładowcy wymieniają się pracami, żeby było sprawiedliwie. Boje się tylko, że profesor Choi może nie podejść do tego fair, przez to, jak bardzo nie znosi naszej grupy i samego Yoongiego. Od zawsze mamy na jej zajęciach gorsze oceny niż pozostali, tylko dlatego, że prowadzi nas "ten pyskaty smarkacz z Ameryki". - ułożył palce w cudzysłów kończąc swoją wypowiedź. - Mh, dziękuje za śniadanie, ale muszę już lecieć. Jadę dziś sam, więc zajmie mi to trochę dłużej, a poza tym Jimin chciał jeszcze napić się kawy i o czymś porozmawiać. - mruknął zostawiając tosta w połowie i wyszedł do łazienki by szybko umyć zęby. Rzucił przez ramie szybkie pożegnanie i wybiegł z domu zerkając na zegarek z niemałym przerażeniem wypisanym na twarzy.
~*~
Różowowłosy siedział przy jednym ze stolików stukając z uśmiechem w telefon i odrywając małe kawałki słodkiej bułki leżącej na blacie przed nim.
- Cześć, Chim. - przywitał się grzecznie szatyn siadając naprzeciwko i gestem dłoni odprawiając zdarzającą w jego stronę kelnerkę.
- Oh, cześć. Może od razu przejdę do rzeczy, nie mam aż tyle czasu co ty, muszę się jeszcze rozgrzać przed zajęciami. - zaczął wsuwając urządzenie do kieszeni spodni i opierając się łokciami o blat. - Musicie z Yoongim bardzo uważać. Rozmawiałem z paroma osobami z twojej grupy, z którymi cały czas mam kontakt i nie są zadowoleni z tego, że ich profesor ma na szyi malinki jednocześnie mówiąc, że nie ma żony, dziewczyny ani chłopaka, a ty spędzasz zdecydowanie zbyt dużo czasu po zajęciach w auli.
- Słucham?
- Ludzie zaczynają o was gadać, Jungkook. Ani się obejrzycie, a zostaniecie wezwali do dziekanatu na dywanik, kto wie, może nawet do dyrekcji uczelni. - ściszył głos wiedząc jak wielu studentów przesiaduje w tej kawiarence.
- Khm, dziękuje za informacje. Przekażę je Yoongiemu, a teraz wybacz, będę się zbierał. - wydukał szybko wstając sztywno z krzesła i czując jak w jego oczach gromadzą się łzy. Zaciskał ręce w pięści nie wytrzymując w końcu i pozwalając słonej cieczy spłynąć powoli po policzkach.
- Kookie? - usłyszał za sabą znajomy głos i zatrzymał się w pół kroku odwracając bardzo powoli. - Kookie, czemu płaczesz? - chłopak przytulił go do siebie i pogłaskał po miękkich włosach.
- Oni wiedzą, Tae. Oni wiedzą. - odpowiedział drżąco i mocniej zacisnął ręce na jego bluzie.
~*~
Jungkook idąc korytarzem czuł na sobie spojrzenie dosłownie każdej pary oczu. Żałował, że nie miał kaptura, by okryć się nim przed wścibskimi studentami wtykającymi nosy w nieswoje sprawy.
- Jeon? - ktoś zatrzymał go za ramię.
- Huh? - spojrzał spod swojej ciemnobrązowej grzywki na dziewczynę o niebiesko-różowych włosach.
- Czy masz romans z profesorem Minem? - zapytała trochę zbyt ostrym tonem wywołując panikę w głowie Jungkooka i sprawiając, że prawie uciekł z miejsca całego zajścia. Już otwierał usta by coś chlapnąć, jednak w ostatniej chwili się zreflektował i zrobił krok do przodu prostując plecy.
- Nie, nie mam, nie miałem i nigdy nie będę miał. - powiedział całkiem poważnie cały czas patrząc w oczy dziewczyny. - Jak mogłaś o tym pomyśleć choć przez chwilę, Sohye?
- Cóż, dużo osób z naszej grupy tak myśli...
- Słucham?
- Podejrzewają cię o uprawianie seksu dla ocen. Na razie nikt nie ma dowodów, ale jak tylko ktoś coś dorwie to rzuci się na was dziekanat i dyrektor uczelni.
Chłopak zacisnął tylko szczękę i opuścił głowę przysuwając się bliżej rozmówczyni.
- Nigdy z nim nie spałem i nie mam zamiaru. Jeśli usłyszysz jeszcze raz coś takiego, to nawet nie próbuj w to wierzyć. - powiedział szeptem i odwrócił się na pięcie by zniknąć za drzwiami męskiej toalety.
Odkręcił wodę w jednej z umywalek i oparł się o nią zaciskając mocno palce na chłodnej powierzchni. Zwiesił głowę pozwalając by grzywka zakryła mu oczy i poczuł jak łzy po raz kolejny tego dnia zaczynają spływać gorącym strumieniem po jego chudych policzkach. Zacisnął mocno zęby, podnosząc głowę do lustra i przyglądając się swojemu odbiciu.
- Słodka, mała dziwka...
Nie wiedział czy ktoś wszedł do pomieszczenia, czy to może jego głowa znów płata mu figle, jednak przez te słowa rozpadł się jeszcze bardziej. Coś w jego środku pękło gwałtownie i wyszedł z łazienki trzaskając drzwiami i rzucając się biegiem po schodach w dół, by tylko uciec z tego miejsca i ukryć się przed wszystkimi w świecie swoich myśli i ostrzeżeń, przez których ignorowanie znalazł się w tej obrzydliwej sytuacji.
- Jungkook? - usłyszał tylko jak spod wody, gdy wpadł na niższego od siebie blondyna, jednak nawet na niego spojrzał biegnąc dalej i w końcu wypadając na dwór. Nie zdążył opuścić kampusu, kiedy deszcz lunął na całe miasto z szarych, ciężkich chmur.
Lodowate krople uderzały w całą jego postać mieszając się ze łzami, których teraz nie było widać. Szedł szybkim krokiem do najbliższej stacji metra mijając po drodze kawiarnię, w której wcześniej widział się z Jiminem i zauważając go na tym samym miejscu, tyle że w towarzystwie jakiegoś przystojnego chłopaka, który gładził kciukiem jego małą dłoń.
- Jungkook! - odwrócił się przez ramię słysząc swoje imię, jednak widząc osobę, która go woła przyspieszył tylko kroku zaciskając pięści i starając się nie szlochać. - Jungkook, cholera, stój jak do ciebie mówię! - krzyknął mężczyzna, a szatyn zatrzymał się ostatecznie odwracając się do niego przodem.
Serce Mina zabiło szybciej gdy zobaczył w jak złym stanie jest jego chłopak.
- Co?
- Dlaczego uciekłeś z uczelni?
- Miałem swój powód.
- Jaki? - zrobił krok w jego stronę, a Jeon odsunął się do tyłu.
- Nie powinno cię to interesować.
- Jestem twoim chłopakiem, powinnienem interesować się wszystkim co cię dotyczy.
- W takim razie przyznaj się do tego dziekanowi. - rzucił ostro młodszy i zaczął iść dalej w stronę metra, a Yoongi rzucił się za nim biegiem chwytając w końcu za ramię i zamykając jego chude ciało w ciasnym uścisku.
Gładził go po mokrych włosach i zaciskał oczy czując jak wstrząsają nim dreszcze i szloch. Chłopak zaciskał pieści na jego flanelowej koszuli i starał się uspokoić, jednak to niewiele dawało.
- Chcesz jechać do domu, czy porozmawiać? - zapytał cicho Min zsuwając dłoń na jego kark i przysuwając usta bliżej ucha, by usłyszał go przez dudniący deszcz.
- Ja... - zawahał się przez chwilę rozważając wszystkie możliwe opcje. - Wrócę do domu. Napisze do ciebie jak skończysz zajęcia. - odsunął się od starszego i delikatnie go pocałował zsuwając powoli ręce z jego ciała i odchodząc w stronę metra.
Ale Yoongi już wiedział. Wiedział, że nie otrzyma od niego wiadomości, ani dziś, ani przez następne dwa tygodnie i z całych sił starał się nie dopuścić do siebie dobrze znanej irytacji zachowaniem studenta.
~*~
I'm alive!
Dawno nie było rozdziału, co nie?
Enjoy,
- Alex =^.^= (and Nadia)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro