Rozdział: 34
Usiadłam przed klasą i delikatnie przeciągałam się, kiedy poczułam czyjąś obecność. Koło mnie stał Rudy. Spojrzałam w jego oczy i przez sekundę widziałam w nich jakiś dziwny ból, który później zamienił sie w troskę.
- Wyglądasz inaczej ... Trochę na niewyspaną.
- No co Ty geniuszu?! Jest po pełni - nadal bolał mnie fakt, że wyszedł bez odpowiedzi na moje pytanie. Poczułam sie podle, gdy to zrobił.
A poza tym przed nim muszę udawać twardą i niedostępną.
Natomiast dziewczyny zadziwiająco dobrze przyjęły fakt, że nie jestem zwykłym Alfą tylko jakimś "The Alpha" ze specjalnymi zdolnościami. Felicja uśmiechnęła się kącikiem ust, Sara zamruczała z rozkoszą, a Maia zaczęła skakać i piszczeć z radości jakby to ona była niezwykła a nie ja.
Rudy skrzywił sie lekko, jednak mruknął:
- Wyglądasz gorzej niż normalnie wilki po pełni.
- Dzięki za wspaniały komplement. Od razu poczułam sie lepiej!!!
- Pójdziesz jutro ze mną na spotkanie?
- Z Tobą? Nie sądzę.
- Nie daj sie prosić.
- Nie próbuj tego robić. To nic nie da.
- No to zrobimy to inaczej - fuknął wściekły i odszedł.
To było na tyle dziwne, że nie zdążyłam wymyślić ciętej riposty. Wzruszyłam tylko ramionami i ruszyłam przed siebie.
Nie miałam ochoty tam siedzieć. Moje nerwy były w strzępach. Nie wiedziałam co się dzieje, jednak miałam pewność, że już wkrótce dojdzie do ogromnego nieszczęścia. Sama osiągnęłam sukces dzięki zdobyciu trzech wspaniałych przyjaciółek, ale cały czas na plecach czułam czyiś oddech. Nie w dosłownym sensie tych słów, ale w przenośnym. Chciałam uciekać od problemów, zataić swoje przeczucia i zignorować je, jednak życie już mnie nauczyło, że to nie jest dobry sposób na szczęście.
Szłam lekko zamyślona, gdy nagle poczułam, że coś jest bardzo nie tak.
Podniosłam wzrok i zamarłam. Na ziemi leżała Felicja.
Cała we krwi.
Oddychając charczała.
Jej włosy były czerwone.
Wygladala strasznie.
Ktoś zmasakrował jej ciało i wyrzucił na środku korytarza.
Tego najmniej używanego.
Najciemniejszego.
Ale tutaj też powinny być kamery.
Spojrzałam na wampirzyce.
Już nie żyła.
Została zamordowana.
Świat zaczął blednąć.
Chciałam uciec.
Ktoś.
Zabił.
Felicje.
Taki super rozdzialik na dobranoc. Niedługo koniec powieści jak myślicie ? Co bedzie dalej? ❤️❤️❤️
Zapraszam do gwiazdkowania jeśli sie podobało i komentowania bo jestem very very ciekawa Waszych opinii ;))
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro