Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XI

Na poxzatku chcialabym podziekowac wszystkim osobą ktore mnie wspierają i o dziwo nie sa zle za brak rozdzialow. Ten rozdzialik wstawiam dla was na szybko w miedzyczasie sprzatajac wiec sorka za bledy ort i inne. A teraz przyznac sie, co robicie w swieta? Bo ja, bede miala dla was niespodzianke~~ a teraz, zapraszam do czytania.

Perspektywa Blacka
- Jest jeden warunek.

Zapadła cisza. Wszyscy czekali na te slowa. I chyba każdy wiedział o co chodzi.

- Macie. Zabić. Tęczowego. Dupka.- powiedział z drwiącym uśmiechem.
- Nie! - Error zaczał sie wyrywać z kajdan resztkami sil- Nie dam go tknac! - kszyczal ze lzami w oczodolach.

Az mi sie go szkoda zrobilo. Wiem jak boli strata kogos bliskiego. Jako jedyny mam brata. I w brew pozora go kocham. Dlatego wszyscy uwazaja mnie za tego najsłabszego. Nauczylem sie z tym zyc.

- ZAMKNIJ SIE! - Nightmare udezyl go w czaszke.

Jego eidok mnie troszke przerażał. Pomijam to,ze dookoła było pełno szkielecej kwi, a Error byl caly w nią pokryty. Jego czaszka byla strasznie popękana. Z reszta wszystkie jego kości też. Wygladal jak by zaraz mial się rozpaść, a łzy w oczodalach wcale nie łagodziły jego wyglądu.

- Nie dam go tknąć!- wykrzyczal na cale gardlo Error.

Szef podniusl reke gotowy uderzyc, a Error sie skulił, lecz po chwili NM opuscil dlon i usmiechnal sie zadziornie.

- Mam leprzy pomysł.

Pstryknął, a na szyki Glitcha pojawiła sie obroża.
- CO DO CHOLERY?
- Obroża.
- Zdejmuj to ry jeba-a! - przerwal mu elektrowstrzas z obrozy. Milczał.
- Radze uwazac na slowa. A teraz spadajcie!
- Pożałujesz! -krzyczal Error wyprowadzany przez Dusta.
- Error uspokoj sie....- mowil do niego.
- Jak mam sie kurwa uspokoic?! Nie przyloze do tego reki!

Szlismy w ciszy zeby Glitch sie uspokoił. Naprawde bylo mi go szkoda.

Po pewnym czasie doszlismy do lasu. W srodku niego byla chatka Killera, gdzie zawsze omawialismy plan. Gdy do niej weszlismy kazdy usiadl na jakims krzesle. Tylko Error usiadł w kacie na podłodze.

- I co teraz?....- zapytalem.
- Chyba nie macie zamiaru go zabic.- wydukał Error.
- A co mamy zrobic?- popatrzyl na niego Horror - Jedno,zycie za zycie naszej piątki.
- ZWARIOWALIŚCIE!?- zerwal sie z kąta.
- Error ma eacje. Musimy poszukac innego sposobu. Jezeli nie NM nas zabije to Error.- powiedzial Dust
- Mądrze mówisz- error zalozyl rece i usiadl spowrotem.

I w taki sposob spedzilismy trzy godziny. Czy cos wymysliliśmy? Ta.... Ale bylo to ryzyko dla wszystkich, na ktore nie kazdy sie zgodzi....



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #inkxerror